A Pole. Part 1

Uwaga! Nieco erotyzmu.

W Londynie mieszkałaś od lat. Pracowałaś jako sprzątaczka w teatrze, wynajmowałaś kawalerkę na obrzeżach miasta, ze stacją metra w pobliżu, miałaś kota i ogólnie byłaś zadowolona z życia. Byłaś singielką z wyboru. Miałaś za sobą kilka związków i po każdym stwierdzałaś, że faceci są beznadziejni. W pewnym momencie zdecydowałaś więc, że nie będziesz się z nikim wiązać. W teatrze poznałaś wiele aktorek i aktorów. Z wieloma się przyjaźniłaś. Ogólnie, atmosfera w teatrze sprzyjała zawieraniu przyjaźni. Byliście dla siebie jak rodzina, głównie dlatego, że w pracy spędzaliście wiele godzin i siłą rzeczy musieliście albo się zaprzyjaźnić, albo przynajmniej siebie tolerować.

- (Y/N)... I need to ask for a favour.

- Yes, Tom?

- My charwoman went for a holidays and I have a really busy week. Would you mind to come to my house and help me a bit? I mean... I'll pay for that. I'm going to have a guests on weekend and I really can't handle with that by myself, otherwise I wouldn't ask you. I know that you have a lot of work in here...

- Stop, please. - przerwałaś mu z uśmiechem - I agree.

- Really? - ucieszył się - 10 pounds per hour will be fine?

- Tom... I earn 7 pounds per hour in here.

- I know. - uśmiechnął się

- So, it's too much.

- No, I don't think so.

- Okay, fine. Thank you.

- Thank you so much. Here is my address.

- Thanks. - przejęłaś od niego karteczkę

- Can you be there tomorrow afterwork?

- Sure.

- So, see you. I have a rehearsal so I must go now. Bye!

- Bye!

Pokręciłaś głową z uśmiechem, chowając karteczkę do kieszeni i wracając do odkurzania hallu.


Następnego dnia, po pracy, wsiadłaś do metra jadąc pod wskazany adres. Tom już na ciebie czekał. Pokazał ci, gdzie szukać środków czyszczących i powiedział czego od ciebie oczekuje.

- Take your time... - powiedział na koniec - I should be back in about three or at least four hours.

- Very well. Don't worry, I'll take care of everything.

- Thank you.

Po chwili sięgnął po kluczyki od samochodu i wyszedł na wywiad w wieczornym programie rozrywkowym. Zajęłaś się sprzątaniem i czas zleciał ci nie wiadomo kiedy. Zdawało ci się, że upłynęło zaledwie kilka minut, gdy usłyszałaś jego samochód wjeżdżający na podjazd.

- I'm back! - usłyszałaś głos od progu i dźwięk kluczy rzucanych na stolik

- I'm in the bedroom!

Stałaś właśnie na trzystopniowej drabince, wycierając kurze z mebli. Słyszałaś, jak wszedł na górę i stanął w drzwiach.

- What? - odwróciłaś się, patrząc na niego zaskoczona

Wyraźnie czułaś, jego wzrok na sobie. Mężczyzna się zmieszał, lekko rumieniąc i natychmiast odwrócił wzrok.

- Sorry. - mruknął - Em... I guess I should change. - wskazał na garnitur i już po chwili zniknął w łazience na piętrze

Zerknęłaś na siebie. Miałaś zwyczajne dżinsy i T-shirt, nic wyzywającego. Pokręciłaś głową z westchnieniem. Facet to jednak zawsze facet.


Kilka kolejnych dni wyglądało podobnie. Czasem Tom nie wychodził, a zamykał się w gabinecie, ucząc się do roli. Nigdy ci jednak nie przeszkadzał, a i sytuacja z obserwowaniem cię już się nie powtórzyła. W czwartek pojawiłaś się nieco wcześniej, by umyć okna. Traf chciał, że akurat wtedy zadzwoniła do ciebie twoja przyjaciółka z Polski. Rozmawiałaś więc z nią, jedną ręką trzymając telefon, a drugą polerując szyby. Nie zauważyłaś, że chodnikiem przechodzi akurat jeden z sąsiadów Toma. Niezwykle wścibski sąsiad...

Dwie godziny później kończyłaś wycieranie kurzu w salonie, gdy rozległ się dzwonek domofonu. Tom wyszedł z gabinetu i ze zmarszczonymi brwiami otworzył bramę, a potem wejściowe drzwi.

- Good afternoon. - usłyszałaś urzędowy ton - Officers Brown and Smith. Can we talk for a moment?

- Yes, of course. - odparł Tom, wpuszczając ich do środka

- We have received a notification that you are hiring illegally a Polish immigrant.

- I'm sorry? (Y/N) just help me, it's not a crime.

- Are you paying her for that?

Tom się zawahał. W tym momencie wyszłaś z salonu, podchodząc do zebranych.

- Honey, I've just finished cleaning your mess and going for shopping. Do you want something else than chocolate cake?

Kącik ust Toma uniósł się lekko i jak to aktor, natychmiast wszedł w rolę.

- Would you mind to buy also an ice-cream?

- You eat too much sugar, you know that? - westchnęłaś, kręcąc głową - By the way... Tomorrow I have a meeting with my friends and I really need to buy that dress right now. And maybe shoes?

Tom westchnął z irytacją, sięgając po portfel.

- How much this time?

- Hey! You don't want me to look like a slattern, right?

- Well... - wyjął plik banknotów i podał ci

- Thank you, sweetheart. - uniosłaś się na placach, by móc go pocałować, Tom odpowiedział na pieszczotę, przyciągając cię do siebie i unosząc w ramionach - Love you. Goodbye. - skinęłaś głową policjantom i sięgając po torebkę, wyszłaś

- Women... - usłyszałaś głos Toma, który z uśmiechem patrzył na ciebie - I'm sorry? What were we talking about?

- I guess nothing. - mruknął jeden z policjantów i roześmiałaś się bezgłośnie, zamykając za sobą drzwi i kierując się do sklepu spożywczego


- Honey, I'm home! - oznajmiłaś kwadrans później, wchodząc do jego domu

Tom wyjrzał z gabinetu.

- They left.

- Good. - odetchnęłaś kierując się do aneksu kuchennego - I hope that you don't have any problems?

- No, they believed that I'm your boyfriend.

- Very well. - zaczęłaś rozpakowywać zakupy - Oh, right! - wyjęłaś z kieszeni pieniądze - That's yours.

- Thanks. - przyjął je od ciebie - But telling the truth I was waiting to see you in that mysterious dress.

Roześmiałaś się, wkładając lody do zamrażalnika i wyjmując resztę produktów na blat.

- (Y/N)... You kissed me.

- Yhm. Well... You're kissing on the scene or the set so I guess it's not a problem?

- Not at all... - podszedł bliżej - But I want more.

Przełknęłaś głośno ślinę i już po chwili jego usta odnalazły twoje w namiętnym i władczym pocałunku, pozostawiając cię bez tchu. Twoje serce biło gwałtownie, krew w żyłach niemal wrzała.

- Can I? - wyszeptał, z przyspieszonym oddechem, przyciskając cię do siebie

- Oh, yes, you can. - odparłaś, czując jak wypełnia cię pożądanie

Tom uniósł cię w ramionach i zaniósł do sypialni, umieszczając na swoim łóżku.


- (Y/N), I don't want you to think that I used you or something. - stwierdził, gładząc kciukiem po twoim ramieniu, gdy leżałaś wtulona w jego tors - I know that I should start from a regular date... But I just couldn't stopped myself.

- Well, I wanted that, right? Otherwise we wouldn't be here right now.

Roześmiał się, całując cię w czoło.

- There is something in you, which I can't resist. - wyznał - When I see you, I can feel like I'm too far away from you. Like I should be closer... much closer.

Jego oczy badały twoją twarz, a potem na dłużej zatrzymały się na twoich ustach. A potem bez ostrzeżenia jego usta przypuściły atak na twoje...


- I'm exhausted. - wyznałaś - But that was amazing.

- You were awesome, darling. - objął cię ramieniem, przyciągając do siebie - Now sleep.

Mruknęłaś z zadowolenia, obejmując go w pasie ramieniem i zaplatając swoją nogę z jego. Tom odetchnął, przeciągając nosem po twoich włosach i uśmiechając się z zadowoleniem, zanim oboje usnęliście.


Obudziliście się, gdy było już ciemno. Wzięliście wspólnie prysznic, a potem przygotowaliście kolację, którą zjedliście przed telewizorem. Ty ubrana w bieliznę i jego T-shirt, a Tom w T-shircie i bokserkach.

- Stay overnight. - zasugerował, całując cię w czoło

- Are you insatiable?

Roześmiał się głośno.

- Sometimes. But now I just don't want you to go home in the midnight. Let's go to sleep. Sleep only. - wyszeptał - Unless...

- Not tonight, please. I'm too tired.

- Fine. So I'll take you upstairs. - stwierdził, unosząc cię w ramionach i zanosząc do sypialni

- Tom! - krzyknęłaś ze śmiechem, łapiąc go za szyję

Mężczyzna położył cię na łóżku, a potem zajął miejsce obok ciebie, unosząc rękę, byś mogła się do niego przytulić.

- Sleep well, Tom. - pocałowałaś go krótko, zanim ułożyłaś się wygodnie

- Sweet dreams, darling.


Obudziłaś się w łóżku sama. Zeszłaś na dół, odnajdując Toma w kuchni, szykującego kawę i śniadanie.

- Hi. Smells wonderful.

- Hello. Thank you. Take a sit, please. Coffee?

- Yes, thank you. I need to go back home to feed my cat, before go to the theatre in midday.

- Do you have a cat?

- Persian. His name is Crookshanks.

- Like in „Harry Potter"?

- Yeah. He looks almost exactly like that cat from a movie. Such a cat aristocrat, intelligent and just lovely.

- I was thinking about buying a dog, but now...

- No, you can buy a dog, if you want. My cat is tolerance. Really.

- Great.

Przez chwilę w milczeniu jedliście tosty.

- I'll wash it. - oznajmiłaś, zbierając naczynia

- I can do that.

- No, you prepeared a breakfast.

- Okay. - roześmiał się

Gdy skończyłaś zmywać i Tom odstawił czyste naczynia do szafek, podszedł do ciebie, obejmując cię ramionami.

- I don't want you to leave. - stwierdził, opierając głowę na twoim ramieniu - I feel addicted.

- So, don't let me go. - wyszeptałaś, obracając się w jego ramionach

Tom pochylił się, by cię pocałować. Wplotłaś palce w jego włosy, rozkoszując się tym pocałunkiem.

- I feel the need to make you mine again. - wyszeptał - And to give you myself.

- So, do it.

Ponownie znaleźliście się w sypialni i Tom zdjął z ciebie T-shirt.

- You are so beautiful. - oznajmił, wodząc wzrokiem po twoim ciele

Położył cię na łóżku rozpoczynając serię pocałunków. I gdy już zaczęło się robić naprawdę miło, odezwał się telefon Toma. Mężczyzna jęknął, a potem wstał i sięgnął po telefon.

- Yes? No. Say, that I'm sick. Seriously. Bye, Luke. - rozłączył się i wyłączył telefon

- Work?

- An interview. - oznajmił wracając do ciebie - Nothing important.

- But it's your job.

- There will be many interviews. You're only one. - stwierdził, wracając do tego, co wam przerwano, obsypując twoje ciało pocałunkami - You're the only one. I love you. I love your body, your mind, your eyes... I love the way you're saying my name... I love your accent, which by the way I'll gladly learn, just for fun. - roześmiał się - I love you. I want you to be my wife, to be a mother to my children. I want you to know that... - jego oczy patrzyły prosto w twoje, błyszcząc uczuciem - It's not only about sex. I care about you. Otherwise, I wouldn't let myself do something like that.

- I know, Tom. And I love you too. - oznajmiłaś, a potem przyciągnęłaś go do siebie, całując z uczuciem

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top