A misunderstanding. Part 2

Opowiadanie napisane w zeszłym roku, dlatego opisane są tu atrakcje Winter Wonderland  2017.  Wszystkie zdjęcia pochodzą ze stron: https://aboutlondonlaura.com/winter-wonderland-2017/; http://angels-event.com/en/christmas-market-london/; https://whereswews.com/winter-wonderland-at-hyde-park/

Od twojego pierwszego spotkania z Tomem minęły prawie trzy miesiące. Nie korzystałaś z wizytówki, którą Ci dał. Byłaś całkowicie pochłonięta studiami i pracą. Zbliżały się Święta, zaczęłaś przerwę bożonarodzeniową i pomyślałaś, że tym razem to ty zachowałaś się niegrzecznie. Przecież on może myśleć, że wciąż się na niego gniewasz. Sięgnęłaś do torebki po paszport, w którym schowałaś karteczkę. Biorąc głęboki wdech wcisnęłaś zieloną słuchawkę, po wpisaniu numeru.

- Hiddleston. - usłyszałaś po drugiej stronie i na chwilę się zawiesiłaś, czując jak zdenerwowanie bierze nad tobą górę – Hello?

Odchrząknęłaś.

- Good afternoon, Mr. Hiddleston. It's (Y/N), (Y/L/N) here. You probably don't remember me...

- Em... (Y/N)... - zamyślił się na chwilę, szukając w pamięci - Wait, are you a bartender?

- Yes, I am.

- You mean a bartedner who I treated inappropriate? I'll never forget that.

- Well, yes, that's me. Em... I was thinking... That maybe...

Język ci się plątał.

- Are you at home? - spytał

- Yes.

- Can I take you somewhere? I believe that personal talk will be better.

Roześmiałaś się.

- Well, I prefer to talk face to face, that's true.

- Very well. I'll be there in about fifteen minutes.

- I'm waiting.

Odłożyłaś telefon na stolik w salonie i pobiegłaś na górę do swojego pokoju, by się przebrać.

Tom był punktualnie. Kwadrans później usłyszałaś dźwięk domofonu i wpuściłaś go do środka.

- Can you wait a sec? I need to take a purse.

- Fine. I am waiting.

- Would you like something to drink?

- No, thank you.

- Make yourself at home.

- Thanks.

Wróciłaś do pokoju, by przełożyć rzeczy z twojej studenckiej dżinsowej torby do bardziej eleganckiej czarnej skórzanej. Kilka minut później byłaś z powrotem. Tom na twój widok wstał z kanapy i sięgnął po swój płaszcz.

- Are you ready? - spytał

- Yes.

Założył płaszcz, a kiedy sięgnęłaś po swoją kurtkę, wyciągnął rękę.

- May I?

Pokiwałaś głową z uśmiechem, podając mu kurtkę, którą dla ciebie przytrzymał.

- Thank you.

Otworzył przed tobą drzwi. Najpierw wejściowe, a potem do samochodu, który stał przed domem.

- Where are we going? - spytałaś, kiedy włączył się do ruchu

- You'll see. - uśmiechnął się – I hope you don't mind if I'd keep you in ignorance a while?

- Not at all.

- Fine. - uśmiechnął się – So, how are you doing?

- Busy. - roześmiałaś się – Studies, work. It's a lot to do.

- So, are you studying?

- Yes. Medicine at UCL Medical School.

- Oh... You are going to be a doctor?

- I hope so. - uśmiechnęłaś się

- Here we are. - oznajmił, zatrzymując samochód na parkingu podziemnym

- I'm sorry, but where are we? - spytałaś, wysiadając za nim z samochodu

- Q-Park Lane, Hyde Park.

- Are we going for a walk?

- Some kind of. - uśmiechnął się tajemniczo – Haven't you been here before?

- No, of course I was. But when was a bit warmer than today...

- Don't worry. We are not going to frozen. Let's go. Shall we?

- Of course.

Wyszliście na zewnątrz, na zaśnieżone ulice Londynu. Ruszyliście parkowymi alejkami. Nie był to jednak powolny spacer. Wyglądało na to, że Tom ma cel, do którego zmierzacie. Wkrótce dowiedziałaś się jaki, gdy zobaczyłaś bramę z napisem „Winter Wonderland".

- What is it? - spytałaś zaintrygowana

- You'll see. - uśmiechnął się - Come on.

Na kilka godzin trafiłaś do prawdziwie magicznego, zimowego świata.

Ice Kindom zachwyciło cię mnogością lodowych rzeźb, na Angels Christmas Market kupiłaś prezenty dla wszystkich najbliższych, Rollercoaster Ice Mountain sprawił, że nieco przyspieszył ci puls... Wybraliście się na występ Zippos Christmas Circus, a potem trafiliście do Santa Land.

- I guess that we are too old to sit on his lap. - roześmiałaś się

- Well, I definietly sholudn't do that, but you can, if you want.

- Maybe next time.

- As you wish. - roześmiał się

Potem, gdy zapadł zmierzch, razem z Tomem wypiliście grzane wino, oglądając występ Cirque Berserk, by na koniec obejrzeć całość Wonderland z perspektywy Giant Observation Wheel.

- It was a really wonderful time. Thank you, Tom.

- I'm glad that you like it. Would you mind to go to eat something?

- Not at all. I'm starving.

Wybraliście się do restauracji na kolację. Tom okazał się być naprawdę sympatyczną osobą. Rozmawialiście o wielu sprawach, również o tym, dlaczego wybrałaś Londyn.

- My brother lives here. I visted him and well... I guess that I fell in love with London.

- That's completely understandable. Wait... Is your brother a hairdresser?

- Hair stylist. He doesn't like when you call him a hairdresser. But yes, it's him.

- I heard about him. His rather well-known.

- Yes, I know. - uśmiechnęłaś się

Odstawił kieliszek z winem i westchnął.

- I guess I owe you an explanations.

- I'm sorry?

- I didn't tell you why I was so angry, that day when we first met each other.

- That's okay. It's the past. You don't have to.

- I feel that I need to explain that.

Pokiwałaś głową, zgadzając się.

- I was abroad a long time, filming. When I returned, some people around me started to act different. Em... It's hard to explain but, let's say that they just didn't treat me like before. That was strange. Explanations came later, when my friend, Emma, told me about a young woman. Actually, she congratulated me on a happy relationship. The problem was, that I was single. That's how I realized that somebody spread rumors. Moreover, it wasn't just a rumors. She... - zawahał się – She was talking about imagined sex acts.

Spuścił wzrok, lekko zmieszany. Ty również. Rozumiałaś jednak jego pobudki. Na jego miejscu, chyba postąpiłabyś podobnie.

- Emma told me that she works as a bartender in a pub, so I went there to talk to her. But I didn't know that meantime she changed work and I mistook you with her. And I'm sorry for that. I am really sorry.

- You've already apologized, Tom. It's fine. I understand. Probably I would do the same. Only regret the imagines, I wrote them a few months.

- Excuse me?

Roześmiałaś się.

- After „Thor" I started to watch your movies. And well... I started to wrote some stories. Just innocent stories, how the character could meet you. Some of them were really interesting.

- Maybe I could read them?

- Unfotunately, I deleted all, after that conversation.

- Oh... - zrozumiał – I'm sorry.

- It's okay. I created so many ways to meet you. But I've never imagined the way in which I really met you. - pokręciłaś głową ze śmiechem, ale potem spoważniałaś – How ended the story with that woman?

- My lawyer talked to her and explained that she's in trouble. She stopped.

- Well, maybe you should started from that?

Skrzywił się nieznacznie.

- I was thinking that conversation will be enough. I didn't want to involved a lawyer or the police. But I didn't have a choice.

- Aright, I get it. - pokiwałaś głową

Po kolacji odwiózł cię do domu.

- It was a wonderful day. Thank you, Tom.

- I want to thank you as well. Now, when I have your phone number, is it fine if I phone you?

- It would be really nice. - uśmiechnęłaś się – Good night, Tom.

Uścisnął cię i pocałował w policzek.

- Good night, (Y/N).

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top