25.ReTo

Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. 8:27.Poleżałam jeszcze chwilę z nadzieją,że jeszcze zasnę.Niestety tak się nie stało,więc wstałam z łóżka i zeszłam do kuchni, zjeść śniadanie.Mama jak zwykle zostawiła mi kanapki z liścikiem.Cała ona.Po posiłku stwierdziłam,że dawno nie rozmawiałam z wujkiem.Z racji tego,że nie miałam nic ciekawego do roboty,ogarnęłam się i poszłam do studia muzycznego wujka.Postanowiłam przejść się pieszo,ponieważ pogoda była idealna do spaceru.Po około 40 minutach byłam na miejscu.Odszukałam biuro mojego wujka i weszłam bez pukania,jak to miałam w zwyczaju.

-Cześć,wujek!Dawno się nie...-przerwałam,kiedy zauważyłam,że wujek nie był sam.

-Natalia!Co tu robisz?

-Chciałam Cię odwiedzić.Nie wiedziałam,że masz klienta.

-Poznajcie się.To jest Igor,mój nowy klient,a to Natalia,moja bratanica.

-Cześć.

-Hej.-podaliśmy sobie ręce.-To ja poczekam na zewnątrz.-odwróciłam się na pięcie i wyszłam z biura wujka.Usiadłam na miękkiej pufie na korytarzu i czekałam,aż będę mogła wejść.Minęło jakieś  15 minut,kiedy wysoki szatyn wyszedł z pomieszczenia.Puścił mi oczko i poszedł przed siebie.Poczułam jak moje policzki zaczynają się rumienić.

***

Przegadałam z wujkiem kilka dobrych godzin.Poczułam się jak za dawnych lat,kiedy spędzałam z nim w tym studiu całe dnie.Pomogłam mu z papierkową robotą i postanowiłam się przewietrzyć.Kiedy wyszłam na zewnątrz tylnym wyjściem,zauważyłam Igora z jakąś laską.Kłócili się i to mocno.Chciałam zawrócić,żeby mnie nie zauważyli,ale wpadłam na kontener i zrobiłam hałas.Oboje spojrzeli w moją stronę.

-Nie chciałam przeszkadzać.

-Dobrze,że jesteś.-Igor podszedł do mnie,chwycił za rękę i pociągnął w stronę dziewczyny.-To jest Klaudia.-pokazał na szatynkę.-A to Natalia,moja dziewczyna.-czekaj co?!Spojrzałam na chłopaka,a ten tylko się do mnie uśmiechnął.

-Hej,miło mi cię poznać.-uśmiechnęłam się lekko i podałam jej dłoń.

-Zamieniłeś mnie na-spojrzała na mnie od góry do dołu-to coś?

-Nie obrażaj jej!Jest o wiele lepsza od Ciebie!-Igor pociągnął mnie w stronę wejścia do budynku.Otworzył drzwi i przepuścił mnie pierwszą.

-Jeszcze za mną zatęsknisz!-usłyszeliśmy,zanim drzwi się zamknęły.

-Sorry za to.Masz może ochotę na kawę?

-Na kawę zawsze.-posłałam mu promienny uśmiech.Poszliśmy do małej kawiarenki w studiu i usiedliśmy przy jakimś stoliku.

-To teraz na spokojnie wyjaśnisz mi co się właśnie stało na zewnątrz.-Igor skinął lekko głową i zaczął opowiadać.Okazało się,że Klaudia to jego była,która nie daje mu spokoju.

-Mam do Ciebie prośbę.Będziesz udawać moją dziewczynę,dopóki Klaudia się nie odczepi? Proszę.

-No nie wiem...Musiałabym się zastanowić.

-Proszę...

-Dobra,zgadzam się.-na twarzy Igora pojawił się szeroki uśmiech,którego nie można było nie odwzajemnić.Spojrzałam na zegarek.

-Będę lecieć,bo późno już.

-Dasz mi swój numer?Łatwiej będzie się kontaktować.-podałam mu swój numer i zapisałam sobie jego.Pożegnaliśmy się i każdy ruszył w swoim kierunku.

***

Od tamtego dnia codziennie przychodziłam do studia i spędzałam czas z Igorem.Pomagałam w nagrywaniu jego kawałków,czego nauczył mnie wujek,więc mogliśmy spędzić jeszcze więcej czasu przy montowaniu dźwięków.Często zapraszał mnie na koncerty,a później na aftery.Przez kilka tygodni Klaudia próbowała coś ugrać,ale w końcu odpuściła.Podczas imprezy postanowiłam spytać Igora o naszą umowę.

-Igor?Skoro Klaudia już odpuściła,dlaczego nadal udajemy?

-Nigdy nie udawałem.

-Co?

-Spodobałaś mi się odkąd zobaczyłem Cię w studiu i nie wiedziałem jak do Ciebie zagadać.Wykorzystałem fakt,że chcę się pozbyć Klaudii i wymyśliłem tą umowę. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top