48
-Jak to nazwał cię dziwką? - Ewa zamrugała kilka razy poddenerwowana.
-Dlatego nigdy go nie lubiłam. - mruknęła Paula stukając nerwowo długimi paznokciami o kubek z herbatą.
Martyna westchnęła cicho i pokręciła przecząco głową. Widziała, że jej ojciec jest skończonym dupkiem, ale nie przypuszczała, że aż tak. Mimo, że przyzwyczaiła się do wyzwisk i popychania to jednak zabolały ją te słowa. Najbardziej dlatego, że wyszło tak iż jest z Jiminem i oboje chcą tego dziecka. Jedyne co ją irytuje to, to że Park dalej chce robić testy na ojcostwo.
-Mam potem rozmawiać tylko z mamą. Nie wiem do końca jak to będzie i co mi powie, ale na pewno zdenerwowała się jak usłyszała słowa ojca. - powiedziała spokojnie.
-Nie dziwię się. Też jestem zła. - prychnęła brunetka, a najmłodsza pokiwała głową potwierdzając, że i ona jest zła. - A co na to Jimin?
-Wściekł się i powiedział, że na ślubie go zabije. -Martyna wzruszyła ramionami i sięgnęła po kolejną kostkę mlecznej czekolady.
Przyjaciółki zamrugały kilka razy patrząc na blondynkę, która nic nie zrobiła sobie ze słów, które przed chwilą wypowiedziała. Czyżby już z Jiminem rozmawiali o tym kiedy wezmą ślub? Mimo wszystko przyjaciółki myślały, że nawet jeszcze o tym nie myślą, a tu proszę. Taka niespodzianka.
-Co się tak patrzycie? -blondynka zmarszczyła brwi patrząc na przyjaciółki orientując się w końcu, że na nią patrzą dość zdziwione.
-Zaskoczyłaś nas trochę z tym ślubem. -mruknęła najmłodsza.
-Dziewczyny. Nie planujemy żadnego ślubu jak na razie. Jimin tylko tak powiedział. -ciężarna wywróciła oczami, a dziewczyny pokiwały głową.
-A właśnie. Gdzie Jimin? -Ewa zmarszczyła brwi i oblizała usta.
-Pojechał do pracy z Jeonem. -odpowiedziała najstarsza.
Odkąd Paula jest z JeonGgukiem, a Martyna z Jiminem Ewa zaczęła częściej się z nimi spotykać, a co za tym idzie spotykała się również z SeokJinem, który wydawał się bardzo zainteresowany wysoką brunetką. Chociaż i ona nie patrzyła na niego obojętnie i coraz chętniej z nim rozmawiała i spotykała się na osobności.
-Podobno chłopcy mają jakąś szokującą wiadomość dla nas.-powiedziała Ewa zmieniając temat.
-Skąd wiesz? -ciężarna nie ukrywała zdziwienia.
-Jin kazał mi się przygotować. -na twarzy dziewczyny pojawił się delikatny uśmiech, a dziewczyny zachichotały.
-No tak. Kto by się tego spodziewał. -najmłodsza zachichotała i okryła bardziej ciężarną kocem, po czym cmoknęła ją w czoło.
-To było urocze. -pisnęła Martyna powodując na policzkach Pauli rumieńce.
-Obie jesteście urocze. -zaśmiała się Ewa zawstydzając obie dość mocno.
-Nie prawda! -krzyknęły obie.
*****
Okładka: Taeilyxjm
Dziękuję z całego serduszka. Jest śliczna ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top