36
-Więc powiesz mi co się stało? -zapytał mężczyzna po raz kolejny czekając aż dziewczyna powie cokolwiek.
Kolejny raz usłyszał westchnięcie. Wywrócił na to oczami i poprawił się na fotelu. Irytowało go zachowanie dziewczyny, które reprezentowała w tym momencie. Od dwudziestu minut siedział z tą samą obojętną miną i starał się nakłonić ją do jakiejkolwiek rozmowy. Oblizał niespokojnie usta.
-Powiesz coś w końcu? -zapytał podirytowany. -I nawet nie próbuj mi wzdychać. -zagroził.
-Paula się na mnie obraziła. -mruknęła smutno patrząc na swoje palce bawiące się końcem sweterka jej najmłodszej przyjaciółki.
W ten sposób czuła się jakby ją przytulała, a ostatnio nie zrobiła tego ani razu. Wiedziała, że źle zrobiła, ale każdy wiedział jak bardzo lubiła się przytulać i jak wiele to dla niej znaczy. Teraz tęskniła za tym jak najmłodsza ją przytulała. Czuła się samotna.
-Za co? -zapytał zerkając na wchodzącego mężczyznę do pomieszczenia.
-Zapomniałam o naszej rocznicy sobót. Ten wieczór spędziłam z tobą i wróciłam późno do domu. -powiedziała cicho.
Mężczyzna oblizał usta. W sumie nie tego się spodziewał. Myślał bardziej, że kobieta w ciąży ma inne zmartwienia takie jak na przykład śmierć ulubionego aktora w filmie, brak ulubionej słodkości i brak ulubionej przekąski albo coś innego, ale nie zapomnienie o rocznicy.
-Nie możesz jej przeprosić? -zapytał.
Wiedział jednak, że rocznica to coś ważnego. Mimo, że był mężczyzną razem ze swoimi przyjaciółmi pamiętał datę kiedy zamieszkali razem i co roku opijają tą okazje, że się jeszcze nie pozabijali, a to dość wielki wyczyn. Szczególnie on i JeongGuk.
-Przeprosiłam ją już, ale czy ty myślisz, żeby zapomnienie o rocznicy można było tak łatwo wybaczyć i zapomnieć? -zadała retoryczne pytanie. -Paula tak szybko mi tego nie wybaczy. Było to dla niej bardzo ważne.
-A dla ciebie?
-Oczywiście, że tak! -pisnęła cicho do słuchawki zaskoczona jego pytaniem. -Co to w ogóle za pytanie?
-Normalne. -oblizał usta. -Takie jak każde. -uśmiechnął się delikatnie. -Więc co zamierzasz zrobić, żeby się z nią pogodzić?
-Nie wiem i właśnie to jest najgorsze. -mruknęła. -Nic jej nie upiekę, bo dawno nie robiłam tego sama i boję się, że jeszcze bardziej ją zdołuje. Porozmawiać z nią się nie da. -robiła się coraz bardziej smutna.
Jimin westchną i przetarł twarz dłonią. Nie wiedział co ma jej podpowiedzieć. Przymknął oczy myśląc i czekając aż jakiś pomysł wpadnie mu do głowy. Przez to przez chwilę między nimi panowała cisza.
-Może po prostu daj jej czas do soboty, a później zaproponuj wspólne pieczenie? -zaproponował.
Kobieta przez chwilę nic nie mówiła. Zastanawiała się nad pomysłem Jimina. Ugryzła wargę myśląc nad jego słowami. Odetchnęła i oparła się o oparcie odchylając głowę do tyłu. Może to nie jest taki głupi pomysł?
-Spróbuję. Dziękuję Jimin. -uśmiechnęła się delikatnie.
-Nie ma za co kochanie. Przepraszam, ale muszę kończyć. -0blizał usta i rozłączył się z uśmiechem.
Dziewczyna zamrugała kilka razy. Oblizała usta wpatrując się zaszokowana w wyświetlacz telefonu. Kochanie? Czy ten facet się za bardzo nie zapędza? Jeszcze tak nie dawno przecież jej nie lubił i oskarżał o oszustwo. Ne była do końca przekonana, że jej ufa co do tego dziecka, ale na pewno wie, że jest w ciąży i nie oszukuje. Miał wątpliwości co do tego, że jest ojcem. W sumie nie dziwiła mu się skoro tyle dziewczyn próbowało go już na to oszukać.
Swoją drogą była mu wdzięczna za to, ze ją wysłuchał i nie wyśmiał. Myślała, że dla niego jest to głupota, żeby obchodzić jakąś rocznicę sobót. Była to ich wymyślona rocznica, ale czy rocznic ludzie nie wymyślają sobie sami? Może i on ma jakąś rocznice? Może tak na prawdę nie jest takim facetem na jakiego wygląda?
*****
'Co twoja przyjaciółka robi u mojego przyjaciela?'
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top