9

Zaproszenie

Po rozmowie na temat jego pracy oboje uznaliście, że się przejdziecie i chłopak pokaże Ci trochę miasta. Nie chcieliście już tu siedzieć, a kakao już wam się skończyło. Innymi słowy... nie mieliście po co już tu siedzieć.

Wyszliście z kawiarni. Tym razem i Ty miałaś maseczkę na twarzy. Jeon stwierdził, że nie chce czuć się samotny i pożyczył Ci jedną z dwóch, które miał przy sobie. Nie chcąc wzbudzać jakiś podejrzeń założyłaś ją bez zbędnego gadania.

Ruszyliście przed siebie. JungKook pokazywał Ci zawzięcie wszystkie miejsca, które odwiedzał z przyjaciółmi. Opowiadał przy tym kilka historii, które zawsze potrafiły Cię rozbawić do łez. Mówił na jakiej ulicy się znajdujecie i co możesz tu znaleźć, a Ty starałaś się wszystko zapamiętać.

W pewnym momencie zobaczyłaś wraz z Jeonem plac zabaw. Widziałaś jak chłopakowi zaświeciły się oczy, gdy zobaczył karuzelę. Spojrzał szybko na Ciebie, a Ty że śmiechem pokiwałaś głową. Uwielbiałaś w nim to, że czasami zachowywał się jak dziecko.

Złapałaś się mocno, a Twój towarzysz zaczął wami kręcić. Coraz szybciej i szybciej. Nie bałaś się, a gdy karuzela się zatrzymała oboje stanęliście na ziemi kołysząc się na boki. Problematycznie doszliście do drzewa i oparliście się o nie. Śmieliście się w najlepsze patrząc w niebo. To znaczy Ty patrzyłaś w niebo, a piosenkarz patrzył na Ciebie.

Gdy uporałaś się z wirującym dookoła światem spojrzałaś na chłopaka z uśmiechem. Patrzyliście sobie przez chwilę w oczy, po czym Jeon pociągnął Cię za rękę i ruszyliście dalej. Słuchałaś dalej JeongGuka patrząc w kierunki, które Ci pokazywał.

W pewnym momencie dotarło do Ciebie, że jesteście przy restauracji Twoich rodziców. Złapałaś ciemnookiego za rękę zatrzymując go. Spojrzał na Ciebie zerkając dyskretnie na wasze dłonie. Podobało mu się to.

-Teraz ja zapraszam Ciebie. -uśmiechnęłaś się, ale było to mało widoczne przez maseczkę. -Widać, że te chmury nie są zbyt przyjemne i złapie nas zaraz deszcz. Zapraszam na herbatę.

-A gdzie mieszkasz? -zapytał i zaczął się rozglądać.

-15 minut drogi stąd, ale tu jest restauracja moich rodziców. Nie robią jeszcze jedzenia, ale herbaty się napijemy. -zdjęłaś maseczkę i pociągnęłaś mężczyznę za sobą.

Weszliście do restauracji, a Twoi rodzice od razu na was spojrzeli. JeongGuk zdjął maseczkę i kaptur, po czym przywitał się z Twoimi rodzicami. Twoi opiekunowie przywitali się z nim, a potem spojrzeli zdziwieni na wasze dłonie. Zrozumiałaś o co chodzi i z rumieńcem puściłam jego dłoń.

-Mamo, tata. To jest Jeon JeongGuk, mój jedyny kolega. JeongGuk, to są moi rodzice. -przedstawiłaś chłopaka.

-Miło nam cię poznać JeongGuk. -uśmiechnęła się Twoja mama.

-Mi również, ale niech państwo zwracają się do mnie JungKook. -odwzajemnił uśmiech.

-Oczywiście. -odezwał się Twój tata. -Czego potrzebujesz (T.I)?

-Przyśliśmy na herbatę i uciekliśmy przed chumrami. -odpowiedziałaś i zerknęłaś na widok za oknem.

Akurat zaczynało padać. Usiedliście przy stole, a Twoja mama zrobiła wam herbaty. Przeczekaliście deszcz pijąc herbatę i rozmawiając, a Twoi rodzice uśmiechali się pod nosem patrząc na waszą znajomość. Mieli wielką nadzieję, że będzie z tego coś więcej niż tylko przyjaźń.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top