6

Gdy przez jego pracę nie macie czasu się spotkać

Od kilku dni nie spotkałaś się z Jeonem ani razu. Mężczyzna powiedział Ci, że ma urwanie głowy w pracy i nie ma czasu się spotkać. Jednak wasz kontakt się nie urwał. W czasie przerwy albo do Ciebie dzwonił, albo pisaliście ze sobą SMSy. Zastanawiałaś się wtedy gdzie on może pracować. Jednak gdy o to pytałaś mówił, że musi kończyć, bo jego przerwa się kończy. Irytowało Cię to coraz bardziej. Nie podobało Ci się to, że nie chce nic o sobie mówić, bo w końcu o Tobie wiedział całkiem sporo. Nie wiedziałaś tego, ale i jemu ciężko było dalej milczeć na jego temat. Nie chciał Cię już dalej okłamywać i  chciał powiedzieć o sobie prawdę.

Dzisiaj jak na złość były Twoje imieniny. Myślałaś, że spędzisz je choć w małym stopniu z Jeonem, ale on i dzisiaj musiał siedzieć w pracy. Byłaś jednocześnie i smutna i zła. Jednak nic zrobić nie mogłaś, bo w końcu chłopak musiał pracować. Z tego co Ci mówił to bardzo lubi swoją pracę mimo, że jest czasami bardzo ciężko.

Od rana siedziałaś u siebie w pokoju. Miałaś wolne, a Twoi rodzice mimo, że nie musieli iść do pracy wyszli gdzieś rano mówiąc, że wrócą później. Pokiwałaś jedynie głową i leżałaś na łóżku czytając książkę, którą dała Ci (I.P) z okazji Twoich siedemnastych urodzin. W tym roku w końcu czekały Cię osiemnaste urodziny.

W pewnym momencie usłyszałaś dźwięk swojego telefonu. Spojrzałaś na urządzenie i uśmiechnęłaś się widząc, że SMS jest od Twojej przyjaciółki. Napisała Ci szybkie życzenia i obiecała, że zadzwoni za godzinę, bo teraz pilnuje swojego malutkiego braciszka.

Wróciłaś do czytania książki od razu się w niej zatracając. Musiałaś przyznać, że książka bardzo wciąga i trzyma w napięciu. Jak zaczynałaś ją czytać pierwsze strony czytałaś na siłę. Była taka nudna, że nie chciało Ci się. Teraz jednak tak akcja się rozkręciła, że nie mogłaś się od niej oderwać.

Nagle Twój telefon zaczął dzwonić. Znalazłaś go po omacku i odebrałaś połączenie przykładając urządzenie do ucha dalej czytając. Na szczęście miała podzielną uwagę.

~Cześć (T.I). -do Twojego ucha dostał się zmęczony głos Jeona.

Od razu odłożyłaś książkę i usiadłaś na łóżku po turecku. Zaczęłaś się martwić, że chłopak się przemęcza i nie ma dla siebie czasu. Przecież mówił, że ma urwanie głowy i nie zbyt ma czas na cokolwiek.

~Wszystko dobrze Kookie? -zapytałaś przejęta. ~Nie za dobrze brzmisz.

Usłyszałaś jedynie jak mężczyzna westchnął. Przez chwilę panowała cisza, a Ty zaczęłaś się zastanawiać czy on tam jeszcze jest czy może spać poszedł.

~Jest dobrze. -odparł w końcu. ~Jestem po prostu wykończony. -mimo zmęczenia zaśmiał się cicho.

Tobie jednak nie było do śmiechu. Westchnęłaś niezbyt zadowolona z obecnej sytuacji Jeona, po czym wstałaś z łóżka i zaczęłaś krążyć po pokoju.

~Powinienieś w końcu odpocząć. -mruknęłaś poważnie zatrzymując się przy oknie.

~Nie mogę. -powiedział cicho.

Miałaś tego dość. Mówiłaś, prosiłaś a nawet groziłaś. Nic nie działało, a teraz już nie zamierzałaś tego dłużej tolerować.

~JeongGuk. -powiedziałaś groźnie, a chłopak przełknął dość słyszalnie ślinę. ~Mam tego dość. Martwię się o ciebie. Słyszę po głosie, że się bardzo przemęczasz. Masz do mnie zadzwonić dopiero, gdy będziesz wyspany, jasne?

~Ale (T.I)... -przerwałaś mu.

~Nie JeongGuk. -westchnęłaś. ~Masz odpocząć. Cześć.

Nie czekając dłużej, rozłączyłaś się i rzuciłaś telefon na łóżko. Byłaś smutna, że chłopak nie dbał o siebie tak jak należy. Nie chciałaś dla niego źle. Martwiłaś się o niego, bo w końcu traktowałaś go jako bardzo bliskiego kolegę.

Słysząc krzyk swoich rodziców zeszłaś na dół. Widząc małą, czarną kuleczkę na rękach taty popłakałaś się ze szczęścia. Marzenie o posiadaniu Nowofundlanda się spełniło. Byłaś teraz posiadaczką pięknego, czarnego chłopca z bardzo puchatym futerkiem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top