35
Kłótnia
Weszłaś z impetem do domu zatrzaskując za sobą drzwi. Twój pies od razu pojawił się w przedpokoju. Widząc Cię i czując w jakim jesteś humorze schował język i opuścił merdający ogon. Poczłapał za Tobą do sypialni i położył się obok przytulając się do Twojego ciała. Zła i smutna objęłaś psa i patrzyłaś się nieobecnym wzrokiem w ścianę. Nie sądziłaś, że taka sytuacja spotka Cię po takim czasie szczęśliwego i, jak myślałaś, szczerego związku. Myślałaś, że jego uczucia do Ciebie nie wygasną tak szybko. W końcu byliście ze sobą już siedem miesięcy. To chyba długo, nie prawda? Byłaś w dwóch, może trzech związkach, ale żadne z nich nie trwały tak długo jak ten z Jeonem. Nie czułaś przy tamtych chłopakach tego samego co przy maknae. Teraz to jednak Cię nie obchodziło. Byłaś zraniona i to bardzo.
Wiele razy słyszałaś o tych wszystkich parach, gdzie ich związek kończył się przez to, że któreś z partnerów zostało zdradzone. Szczerze współczułaś takim osobom, które zawiodły się na ukochanej osobie, której ufali i którą kochali mimo wszystko. Teraz sama byłaś w takiej sytuacji, ale zamiast płakać i lecieć do mamy czy dzwonić do przyjaciółki Ty po prostu leżałaś obok psa, którego przytulałaś i patrzyłaś w ścianę mając nadzieję, że tylko Ci się przewidziało. Niestety to była rzeczywistość. Nie grałaś ani w filmie, ani w jakimś dennym serialu. Nie udawałaś smutku jak aktorzy. Ty go czułaś całym ciałem. Najgorzej bolało miejsce, w którym znajduje się serce.
Teraz wiedziałaś przed czym chciał Cię chronić Park. Głupi. Zamiast odciągnąć Jeona od tej wywłoki to on wolał odciągnąć Ciebie, żebyś nie musiała na to patrzeć. To była dla Ciebie dziwne zachowanie. Chociaż Jimin i JeongGuk znają się już dobre lata, a w znacie się niecały rok. Mimo, że to było dla Ciebie dziwne zachowanie rozumiałaś po części, że Park chciał uchronić Jeona, ale przez to poczułaś się oszukana przez obu. Ciekawe czy reszta chłopaków też widziała co robi JeongGuk czy nic nie wiedzieli. Teraz jednak wolałaś sie nad tym nie zastanawiać. Chciałaś wszystko przetrawić, a pierwszy szok po zobaczeniu swojego chłopaka całującego sie z nową makijażystką zamienił się w szloch.
-Kochanie! -a ten tu czego? -(T.I)! Jesteś tu?! Kochanie błagam, porozmawiajmy.
Słyszałaś jak mężczyzna kręcił się po domu szukając Cię. W końcu wszedł na górę. Powstrzymałaś psa przed wstaniem i wtuliłaś twarz w jego miękkie i czarne futro. Nie zamierzałaś dawać znaku mężczyźnie gdzie jesteś. Jeśli Cię znajdzie to wtedy 'porozmawiacie'.
-Tu jesteś. -usłyszałaś kroki, gdy się do Ciebie zbliżał. -Skarbie proszę cię. To był tylko pocałunek. Nic nie znaczył. Ona dla mnie też nic nie znaczy.
-Tylko pocałunek?! -krzyknęłaś zrywając się z łóżka. -Dla ciebie to był tylko pocałunek! Dla mnie to było oszustwo słów 'Kocham Cię' i twojej miłości dla mnie! A przede wszystkim dla mnie była to zdrada, a nie zwykły pocałunek! -krzyknęłaś na niego żywo gestykulując.
-Nie przesadzaj. -jego głos stał się cichszy i bardziej zrozpaczony. -Dobrze wiesz, że to nie prawda. Kocham cię najmocniej na świecie. Kocham cię kochanie. Nie wierzysz mi?
-Nie po tym Jeon. -warknęłaś. -Wyjdź w tej chwili z mojego domu. -wskazałaś na drzwi.
-Nie możesz mnie stąd wyrzucić. -powiedział odzyskując pewność siebie.
-Nie mogę? -parsknęłaś nagle rozbawiona jego słowami. -Oczywiście, że mogę, bo to mój dom. -warknęłaś,
-Zapominasz chyba dzięki komu twoi rodzice ci go kupili. -syknął. -Powinnaś być mi wdzięczna, że w końcu ich przekonałem i nie musisz już z nimi mieszkać.
-Jak możesz? -zapytałaś szeptem, po czym uderzyłaś go w policzek. -W tej chwili opuść ten dom Jeon JeongGuk! Nigdy nie prosiłam cię o to, żebyś przekonywał moich rodziców! To był twój pomysł, a teraz wyjdź stąd do cholery zanim całkiem stracę nad sobą panowanie! -wykrzyczałaś mu w twarz.
Jeon JeongGuk wyszedł z Twojego domu z wściekłą miną i czerwonym policzkiem. Był wściekły na siebie. Jak mógł do tego dopuścić? Dlaczego jej na to pozwolił? Przecież byliście tacy szczęśliwi. Nie pozwoli teraz tego zniszczyć. Za bardzo Cię kocha, żeby to schrzanić jeszcze bardziej. Będzie o Ciebie walczył do końca.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top