34
Nowa makijażystka
-Guk. -warknęłaś patrząc na odbicie mężczyzny w lustrze. -Rozmarzę się przez ciebie. Odklej się ode mnie.
-Nie. -mruknął i przytulił się do Ciebie mocniej.
Westchnęłaś zirytowana zachowaniem swojego chłopaka. Od kilku dni nie mieliście dla siebie czasu i dopiero wczoraj udało wam się spotkać. Spędziliście cały dzień na przytulaniu się czy składaniu sobie pocałunków leżące na kanapie i oglądając jakieś filmy. Wieczorem udaliście się na spacer, gdzie Twój partner również nie szczędził czułości. Co chwila szeptał Ci jakieś słodkie słówka i cmokał w policzek czy usta. Podobało Ci się to, bo tęskniłaś za tym, ale dziś od rana się do Ciebie przykleił jak rzep psiego ogona i za nic w świecie nie chciał opuścić Cię na krok.
-Jeon JeongGuk. -syknęłaś i odwróciłaś się do niego przodem. -Wyjdź i mi nie przeszkadzaj, bo się spóźnię do pracy. Przez ciebie muszę poprawiać makijaż, bo źle mi wyszedł.
-Już idę. -wywrócił oczami, po czym wyszedł z pomieszczenia.
Odetchnęłaś i odwróciłaś się twarzą do lustra. Wzięłaś się za poprawę makijażu, co bez uczepionego Jeona na Twoich plecach poszło Ci znacznie szybciej. Może potraktowałaś go za ostro, ale proszenie nie pomagało, więc usiałaś użyć drastyczniejszych środków.
Gotowa wyszłaś z łazienki. JungKook siedział na kanapie z nosem w telefonie. Widziałaś, że był zirytowany tym, że od rana go odtrącałaś. Teraz mogłaś mu poświęcić swoją uwagę, bo zostało Ci pół godziny zanim wyjdziesz. Chciałaś też udobruchać swojego ukochanego.
Zabrałaś mężczyźnie komórkę i usiadłaś na jego udach. Objęłaś jego szyję i cmoknęłaś go w usta z delikatnym uśmiechem. Zanurzyłaś palce w jego ciemne włosy i zaczęłaś masować jego skórę głowy i ciągnąć delikatnie za końcówki jego włosów tak jak lubi. Starszy na ten gest przymknął zadowolony oczy.
-Nie gniewaj się na mnie. -mruknęłaś w jego usta znowu składając na nich delikatny pocałunek. -Byłeś trochę za bardzo czepliwy. -zaśmiałaś sie cicho.
-Tęskniłem za tobą. -mruknął skanując wzrokiem Twoją twarz. -Nie widziałem cię przez kilka dni.
-Wiem skarbie. -westchnęłaś. -Ja też tęskniłam, ale dzisiaj to już przesada, żebyś chodził za mną krok w krok. Już nie mówiąc, że w nocy nie mogłam się ruszyć, bo mnie zmiażdżyłeś swoim cielskiem.
-No wiesz ty co? -oburzył się. -To są same mięśnie kochanie. -cmoknął Cię w obojczyk.
-Oczywiście. -przyznałaś mu racje z uśmiechem.
Te pół godziny minęło dość szybko. Chcąc nie chcąc musiałaś iść do pracy. Jeon miał dopiero do wytwórni iść za godzinę. Mieli poznać nowego członka w staff. Z tego co słyszałaś to żaden z nich nie chciał poznawać kolejnej osoby, bo w ostatnim czasie było ich dużo i każdy miał już dość.
***
Po pracy udałaś się do wytwórni chcąc odwiedzić chłopaków, a potem z Jeonem wrócić do domu. Chciałaś spędzić z nim dzisiaj miło wieczór, żeby do końca wynagrodzić mu to, że odtrącałaś go przez cały ranek. Mimo, że rano o tym rozmawialiście Tobie to nie wystarczało.
-Cześć piękna. -przywitał się z Tobą Jimin. -Gdzie tak pędzisz?
-Cześć Chim. -uśmiechnęłaś się. -Do Jeona.
Park na imię swojego przyjaciela spiął mięśnie, a jego mina trochę zrzedła. Zmarszczyłaś brwi patrząc się dokładnie jego mimice.
-Wesz co piękna? -zaczął. -Kook teraz nie zbyt może rozmawiać. Chodź do reszty.
-Coś sie dzieje? -zapytałaś zaniepokojona.
-Tak. -odparł natychmiastowo. -Znaczy nie! -krzyknął po chwili. -Nic a nic się nie dzieje. JungKook jest po prostu trochę zajęty i nie może rozmawiać. -zaśmiał się nerwowo.
-Kręcisz Park Jimin. -powiedziałaś i weszłaś na salę.
To co zobaczyłaś spowodowało rozpad Twojego serca na kilka cząsteczek. Twój JeongGukie całował się właśnie z jakąś dziewczyną. Gdy tylko Cię zobaczył oderwał się od niej i spojrzał na Ciebie przerażony.
-To nie tak jak myślisz kochanie! -krzyknął.
-Zamknij się Jeon. -szepnęłaś i wybiegłaś stamtąd chcąc się dostać do domu jak najszybciej.
-Kochanie! -krzyczał za Tobą. -To tylko nowa makijażystka! Nikt więcej!
W takim razie fajna nowa makijażystka.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top