29
Pierwszy dzień
Z uśmiechem na ustach wstałaś dzisiejszego dnia. Miałaś w sobie tyle pozytywnej energii, że mogłabyś rozdawać ją wszystkim po kolei, a i tak by Ci się nie skończyła. Dzisiaj będzie pierwszy dzień, który zaczynasz nie jako singielka, a jako szczęśliwa, zajęta dziewczyna. Cieszyłaś się, że i JeongGuk obdarzył Cię takim samym uczuciem jak ty jego. Nie czułabyś się niezręcznie po pewnym czasie musząc ukrywać te uczucie przed nim. Tego byś nie chciała.
Wraz z (I.N) weszłaś do kuchni, gdzie siedzieli już Twoi rodzice. Gdy tylko wczoraj wrócili do domu powiedziałaś im o swoim związku. Oboje się ucieszyli, bo od samego początku uważali, że będziecie szczęśliwą parą, a wasz związek będzie na prawdę udany. Sama miałaś taką nadzieję, bo znacie się dość długo i wiecie o sobie wszystko, a w związku chodzi o to, żeby chłopak był jednocześnie i przyjacielem, prawda?
Przywitałaś się z rodzicami i nałożyłaś psu jedzenie do miski, po czym postawiłaś je blisko szafki kuchennej. Usiadłaś następnie przy stole widząc, że Twoi rodzice zrobili wielki talerz kanapek i Twoją ulubioną herbatę. Nałożyłaś na talerz dwie kromki chleba i rozmawiając z rodzicami zaczęłaś spożywać swoje śniadanie popijając je herbatą.
Od stołu wstałaś dopiero, gdy zjadłaś swoją porcję i wypiłaś gorący napój. Posprzątałaś po całym śniadaniu i poszłaś na górę, żeby doprowadzić się do porządku. Założyłaś luźne ubrania i związałaś włosy w rozwalający się kok. Umyłaś zęby i wykonałaś delikatny makijaż, po czym udałaś się z powrotem do pokoju, gdzie poprawiłaś łóżko, odsunęłaś rolety i otworzyłaś okno wpuszczając do pomieszczenia świeżego powietrza.
~Hej skarbie. -usłyszałaś radosny głos swojego chłopaka, przez co od razu się uśmiechnęłaś.
~Cześć Kookie. -odparłaś i usiadłaś na łóżko.
~Zabieram cię na spacer po parku, a potem do dormu. Co ty na to? -zaproponował.
~Jasne. -zgodziłaś się. ~Gdzie się spotkamy?
~Przyjdę po ciebie niedługo. -zaśmiał się. ~Kocham cię. Do potem słonko.
~Do potem Kook. -uśmiechnęłaś się pod nosem. ~Ja ciebie też.
Po miłej rozmowie z Jeonem zeszłaś na dół i poinformowałaś swoich rodziców o swoich późniejszych planach. Oni nie mieli jak zwykle z tym problemu, a nawet jakby mogli to wygnaliby Cię z domu już teraz. Polubili chłopaka i ufali mu. Zapewne po czasie jakbyście dalej nie byli parą to sami zaczęliby próbować, żebyście się zeszli. Zależy im na Twoim szczęściu, a od samego początku widzieli jak JeongGuk na Ciebie patrzy i jak wiele radości sprawia Ci ten chłopak nawet bardzo drobnymi gestami czy słowami.
W końcu nadszedł czas, gdy JungKook zapukał do drzwi. Otworzyłaś mu z uśmiechem i przepuściłaś w drzwiach, żeby wszedł do mieszkania. Poprosiłaś go, żeby na Ciebie jeszcze poczekał, bo musiałaś iść do toalety. Mężczyzna zgodził się i poszedł do Twojego pokoju, żeby tam na Ciebie poczekać.
Weszłaś do toalety i przebrałaś się w jakieś ładniejsze ubrania, po czym poprawiłaś makijaż. Gdy wyszłaś z pomieszczenia zgarnęłaś z półki swój telefon i dałaś znak chłopakowi, że możecie już iść. Ten tylko wstał i schował telefon do kieszeni patrząc na Ciebie z uśmiechem.
-Zmiana planów kochanie. -powiedział i podszedł do Ciebie obejmując Cię w tali.
-Jak to? -zmarszczyłaś brwi patrząc mu w oczy i kładąc dłonie na jego barkach.
-Spakuj się w torbę albo plecach, bo zabieram Cię do siebie na noc. -puścił Ci oczko i cmoknął w czubek głowy.
-Psa też mam brać? -zapytałaś ze śmiechem.
-Oczywiście, że tek. -zaśmiał się. -Będziemy chłopaków straszyć i do pokoju nam nie wejdą. -poruszał znacząco brwiami.
-Głupek. -parsknęłaś śmiechem, po czym odeszłaś od niego wyciągając z szafy torbę.
-Piżamy możesz nie brać, bo i tak śpisz w mojej koszulce. -usłyszałaś za sobą, a potem jak jego dłoń wkłada do Twojej torby bieliznę i ubrania.
-Nie pozwalasz sobie czasem na za wiele? -spojrzałaś na niego z uniesioną brwią.
-Jestem straszy, więc mogę. -pokazał Ci język, a ty śmiejąc się poszłaś spakować kosmetyczkę.
Gdy byłaś już gotowa zabrałaś w reklamówkę dwie zabawki psa, jego dwie miski oraz karmę, po czym weszłaś do salonu wołając psa. Powiadomiłaś rodziców, że zostajesz u Jeona na noc i zabierasz psa. Twoi rodzice kiwnęli tylko głowami oglądając coś w telewizji. Zaśmiałaś się cicho i wraz z JungKookiem i czworonogiem wyszłaś z domu.
Droga do dormu nie zajęła wam jakoś strasznie długo, ale i też nie krótko. Szliście przez park, żeby (I.N) się wybiegał. Oczywiście Ty i JungKook na zmianę biegaliście z psem, żeby go bardziej zmęczyć i dostarczyć mu maksymalnej dawki ruchy jakiej potrzebuje dziennie. Po pewnym czasie doszliście do miejsca zamieszkania chłopaka.
Ciemnooki otworzył przed Tobą drzwi, a Ty wraz z psem weszłaś do środka. Zdjęliście oboje buty i od razu ruszyliście z psem do pokoju chłopaka, gdzie zostawiłaś swoje rzeczy. Następnie udaliście się do salonu, gdzie siedziało większość chłopaków. Przywitałaś się z nimi i zapoznałaś ich ze swoim psem. Pupil Tae od razu zaciekawił się o wiele większym psem od siebie. Twój czworonożny przyjaciel od razu polubił mniejszego psa kładąc się obok niego. YeonTan zaczął traktować Twojego psa jako swojego prywatnego ochroniarza, bo chodził za tym olbrzymem cały czas, a gdy ktoś się zbliżał do mniejszego zwierzęcia ono od razu chowało się za (I.N).
Ten dzień zapowiadał się cudownie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top