21
Trasa
Po pięciu dniach od przykrej rozmowy z Kookiem staraliście się spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Trzy dni również spędziłaś i z resztą BTS. Gukiemu się to nie podobało, bo chciał Cię na wyłączność, ale wiedział, że nie mógł zabronić reszcie spędzać z Tobą czasu. Polubili Cię. Może nie tak mocno jak JeongGuk, ale jednak polubili. Yoongi coraz bardziej się przy Tobie otwierał i coraz bardziej dążył Cię sympatią. Ale czy taką jaką powinien?
Leżałaś teraz na klatce piersiowej swojego przyjaciele wtulając się w niego. Na Twoich plecach leżał Twój psiak, który nie był już tak mały jak na samym początku. Również tak mało nie warzył. Tobie jednak to nie przeszkadzało. Gdy miałaś przy sobie teraz Jeona mogłaś znieść nawet wielkość i ciężar swojego psa. Sam JungKook nie zwracał nawet uwagi na to, że leżą na nim dwie istotki, które tak trudno będzie mu opuścić i za którymi będzie cholernie tęsknił. Ty również będziesz za nim mocno tęsknić.
-Muszę się zbierać Słonko. -westchnął bezsilnie zerkając na zegarek.
Mruknęłaś coś niezrozumiałego w jego koszulkę i wtuliłaś się w niego mocniej. Nie chciałaś go puścić. Było Ci tak bardzo wygodnie i nie chciałaś tego zmieniać. Przywiązałaś się do tego przystojnego Azjaty i nawet nie wyobrażałaś sobie, że teraz na pół roku mogło go zabraknąć.
-Mówię poważnie Malutka. -cmoknął Cię w czubek głowy, po czym zdjął z Ciebie psa i bez problemu wstał na rękach razem z Tobą.
-Dlaczego to jest takie trudne? -zapytałaś smutno stając na nogach i spojrzałaś w jego smutne oczy.
-Nie wiem (T/I), ale dobrze wiesz, że do Ciebie wrócę. Zawsze będę do Ciebie wracał kochanie. -oparł swoje czoło o Twoje. -Nie zapominaj o tym dobrze? -szepnął.
-Nie zapomnę. Obiecuję. -również szepnęłaś, po czym założyłaś delikatny i nieśmiały pocałunek na jego nosie, na co chłopak uroczo zachichotał.
***
-Będę codziennie do ciebie pisał i dzwonił. -obiecał i złożył delikatny pocałunek na Twoim czole.
Uśmiechnęłaś się delikatnie i wtuliłaś w niego mocno tak samo jak w aucie, gdy razem z całym BTS jechałaś na lotnisko. Chciałaś pożegnać się z każdym, a nie tylko z JeongGukiem. Chociaż on jak to on - wolałby Ciebie na wyłączność.
-A ja będę oglądała każdy wasz koncert. -uśmiechnęłaś się mimo łez, które zbierały się w Twoich oczach.
Nie mogłaś tego powstrzymać chociaż tak bardzo chciałaś. Nie chciałaś aby chłopcy widzieli Cię jak płaczesz. Od zawsze starałaś się być silna i nie pokazywać swojej słabości. Teraz jednak nie mogłaś wytrzymać i żegnając się ze wszystkimi pozwalałaś łzom swobodnie płynąć po policzkach. Najbardziej jednak bolało pożegnanie z JungKookiem. Sam chłopak pozwolił sobie uronić jedną łzę w samolocie, ale tak, żeby nikt nie widział. Nie chciał Cię zostawiać, ale nie miał innego wyboru. Musiał.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top