2.8
'Jestem po konsultacji z panem Lee'
Miesiąc dla JungKooka minął bardzo szybko. Treningi, wywiady i spotkania z fanami zabierały bardzo dużo jego czasu. Wychodził z domu wcześnie i wracał późno. Czasami nawet nie miał czasu dla swojej ukochanej, dla której ten miesiąc nie był taki szybki i łaskawy. Dziewczyna kilka razy miała napady płaczu, jadła coraz mniej, a przez to, że nie zbyt często wychodziła na dwór jej cera uległa pogorszeniu i zbladła. Mimo, że tylko siedziała każdy dzień był dla niej męczącym wyzwaniem.
Ten dzień miał wyglądać jednak nieco inaczej. Po tylu dniach nie władzy nóg i rzadkiego odzyskiwania czucia dotyku na nogach kobieta w końcu mogła udać się do lekarza na konsultacje przed operacją, która, ku nadziei wszystkich, będzie wykonana.
-Dzień dobry pani (T.I). -odparł lekarz z uśmiechem.
Mężczyzna był w podeszłym wieku. Często uśmiechał się do pacjentów oraz reszty personelu lekarskiego. Był znany z fachowo wykonywanego zawodu oraz miłego nastawienia do wszystkich osób w swoim otoczeniu.
-Dzień dobry. -odpowiedziała z uśmiechem i wjechała do gabinetu.
JeongGuk, który wziął sobie wolne dnia, usiadł na krześle przed lekarzem i złapał za rękę swoją ukochaną, żeby wesprzeć ją po każdych możliwych słowach lekarza. Chociaż sam nie wiedział czy się nie załamie, gdy usłyszy, że (T.I) nie będzie mogła już nigdy chodzić. Bał się tego, bo wiedział jak bardzo jego ukochana cierpi, a od jej przyjaciółki wiedział o wszystkich trudnościach i chwilowym odzyskiwaniu czucia dotyku, które dawały jej nadzieję.
-Zadam pani kilka pytań, a potem skonsultuje się z lekarzem, który wykonuje prześwietlenia. -odparł z uśmiechem łagodząc sytuacje.
Kobieta pokiwała głową i mocniej ścisnęła dłoń swojego chłopaka. Mężczyzna zerknął na ukochaną, a następnie przeniósł swój wzrok na starszego i doświadczonego lekarza przysłuchując się pytaniom oraz odpowiedziom.
Po kilku minutach najstarszy opuścił gabinet, a pozostała w nim dwójka siedziała w ciszy pogrążona w nadziei na nadejście operacji. Oboje czekali z niepokojem na powrót lekarza, który będzie miał dla nich dobre lub złe wieści.
W końcu lekarz wrócił do gabinetu. Był jednak w obecności innego lekarza. Młodszego i nie uśmiechającego się do wszystkich po kolei. Na jego twarzy był widoczny zarost, a ciemnobrązowe włosy były zaczesane do tyłu na żel, który był dość widoczny., bo tworzył 'igły' z włosów jakby jego głowa przypominała jeża.
-Jestem po konsultacji z panem Lee. -wskazał na lekarza po swojej lewej. -On teraz z panią porozmawia.
Poszkodowana przeniosła swoje spojrzenie na młodszego lekarza i czekała na rozwój wydarzeń. Chciała mieć to wszystko z głowy. Chciała wrócić do domu i siedzieć na kanapie z książką w dłoni i gorącą herbatą przy sobie, opatulona kocem i z psem przy nogach. Musiała się teraz jednak stresować siedząc w gabinecie lekarza.
W końcu zaczął się 'wywiad' prowadzony przez drugiego lekarza. Niektóre pytania się powtarzały, a niektóre były inne. Mężczyzna również oczekiwał bardziej szczegółowych odpowiedzi oraz więcej informacji.
-Wykonam zaraz zdjęcia, a pani mąż niech pojedzie po rzeczy dla pani. -powiedział. -Zaraz do pani wrócę. Pójdę sprawdzić czy gabinet jest wolny.. -po tych słowach wyszedł.
-Jest pani w dobrych rękach. -uśmiech lekarza się poszerzył, po czym wyszedł zostawiając otwarte drzwi.
(T.I) z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się przed siebie. Nie mogła przyjąć do wiadomości, że w końcu będzie miała okazje wrócić do zdrowia. Była w szoku po słowach lekarza i siedziała tak dopóki nie odezwał się Jeon.
-Mąż... -cichy głos JeongGuka sprawił, że przekręciła głowę w jego stronę.
Miał nieobecny wzrok skierowany na podłogę i wyglądał jakby nad czymś myślał intensywnie. Ścisnął dłoń ukochanej delikatnie i odwrócił głowę w jej stronę. Byli ze sobą już ponad rok, ale do tej pory nie myślał o małżeństwie.
-Wszystko dobrze? -zapytała cicho kobieta patrząc załzawionymi oczami na mężczyznę.
-Tak kochanie. -szepnął, a na jego twarzy pojawił sie delikatny uśmiech. -Pojadę po twoje rzeczy. -cmoknął ją w usta i wstał z krzesła mijając się w drzwiach z panem Lee.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top