2.26

'Ty dalej z nim jesteś'

Dzisiaj (T.I) czuła się lepiej i wygoniła JeonGguka na trening. Mężczyzna poszedł niechętnie, ale wiedział, że musi, bo inaczej były bardzo w plecy z ćwiczeniami czy nowymi układami. Musiał dbać również o formę i kondycje. Bał się znowu zostawić ją samą, żeby nie doszło do takiej sytuacji. Nie mogła się stresować ani denerwować.

Mimo zastrzeżeń, nakazów i zakazów JeonGguka kobieta wybrała się na spacer po parku z (I.N). Nie było zimno i zamierzała z tego korzystać. Nie chciała siedzieć w domu podczas takiej ładnej pogody. Miała również okazje się dotlenić, a psiak miał okazję pobawić się z innymi psami.

-Ty dalej z nim jesteś. -usłyszała głos za sobą.

Odwróciła sie gwałtownie i zamrugała kilka razy patrząc na nieznajomą kobitę. Przez chwilę patrzyła na nią marszcząc brwi. Niby nieznajoma, ale kojarzyła ją skądś. Nie mogła sobie jednak przypomnieć skąd...

-To nie ty jesteś tą ze zdjęć? -uniosła brew do góry patrząc na blondynkę, która zaśmiała się cicho.

-Brawo. Jednak nie jesteś taka głupia. -prychnęła.

-O co ci chodzi, co? -zmarszczyła brwi. -Zaczepiłaś mnie i jeszcze jesteś niemiła. Nic ci nie zrobiłam. -mruknęła i założyła ręce na piersi.

-Nic mi nie zrobiłaś? -warknęła nagle i zbliżyła się do niej bardziej. -Nic? Ja ci powiem co mi zrobiłaś. -syknęła. -Zabrałaś mi JeonGguka.

(T.I) prychnęła pod nosem i wywróciła oczami. Oblizała usta i popatrzyła na wyższą blondynkę z wyższością. Zeskanowała szybko jej ubiór, który trochę coś o niej powiedział. Wiedziała już, że lubi pokazywać swoje intymne części ciała. Miała dość spory dekolt i przykrótką spódniczkę jak na gust (T.I).

-Posłuchaj mnie uważnie. -mruknęła niższa. -Nikomu nikogo nie zabrałam. To, że jestem z JeonGgukiem to nie jest twój interes tylko mój i jego. Nie kazałam mu ze mną być. Wyszło tak, a nie inaczej. Nie miej do mnie pretensji, że mnie kocha, a ja jego. -warknęła.

Nie zamierzała być miła. Nie w takich okolicznościach. Została najpierw zaatakowana przez nieznajomą kobietę, a teraz miała być miła? Nic z tych rzeczy. Będzie dla niej taka sama jak ona dla niej. Nie chciała wyjść na słabą czy strachliwą. Musiała pokazać, że jako partnerka popularnego muzyka i członka BTS jest silna i stanowcza.

-Miałaś się od niego odczepić. -warknęła i podeszła jeszcze bliżej. -Te zdjęcia miały w tym pomóc. Miałaś go zostawić, a ja miałam go pocieszać i w końcu mieliśmy zostać parą. -szturchnęła ją delikatnie w ramię. -Jak zwykle zepsułaś!

-Nie krzycz na mnie. -warknęła ostrzegawczo. -Zapominasz z kim rozmawiasz.

Nie rozmawiała z nikim szczególnym. Jedynie co wyróżniało (T.I) to właśnie jej partner. To on był kimś i to właśnie zamierzała wykorzystać. Wiedziała, że JeonGguk nie da jej skrzywdzić i jeżeli tylko powie mu o tej sytuacji to będzie wściekły i dopilnuje by ta dziewczyna nigdy więcej się do nich nie zbliżała. Jeżeli w ogóle pamiętał ją z imprezy.

-Ty nie jesteś nikim ważnym. -prychnęła.

-Tak samo jak ty. -parsknęła śmiechem. -Wiesz jednak co nas różni? -syknęła. - Mam przyjaciół i cały BigHit za sobą. Więc jeżeli coś mi się stanie JeonGguk nie spocznie dopóki cię nie znajdzie. -warknęła.

Nie wiedziała skąd w niej tyle agresji i nienawiści, ale robiło jej się niedobrze i skakało jej ciśnienie, gdy tylko patrzyła na wyższą blondynkę. Do tego ta franca miała czelność wmawiać jej, że to przez nią JeonGguk nie jest chłopakiem wrednej i sztucznej blondynki. Nienawidziła takich osób.

-Radzę ci zostawić nas w spokoju, bo to się źle dla ciebie skończy. -mruknęła niższa i zerknęła na psa, który do nich podbiegł.

Blondynka od razu się od niej odsunęła patrząc przestraszona na psa. Myślała, że go z nią nie ma. Była wtedy łatwym celem. Z obserwacji wiedziała jednak, że pies jest przywiązany do swojej właścicielki i agresywny do wrogo nastawionych osób do kobiety. 

Przeklęła pod nosem i szybkim krokiem odeszła w przeciwną stronę zostawiając (T.I) ze zwycięską minął. Czas zacząć wojnę.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top