2.21

'Mogę wejść?'

Mężczyzna zapukał do sypialni i czekał na jakiś znak, że może wejść. Niestety odpowiedziała mu jedynie cisza. Domyślał sie, że tak może być, bo dziewczyna prawdopodobnie nie wiedziała, że Park jest u nich w domu. JeonGguk za pewnie nie odważył się do niej przyjść, gdy ta zamknęła się w sypialni.

-(T.I)? To ja młoda. Mogę wejść? -jego głos był tak samo cichy i spokojny jak podczas rozmowy ze swoim przyjacielem.

Drwi nagle ustąpiły. Wchodząc widział jak dziewczyna wraca skulona na łóżko i zakrywa się kocem. Ciągnęła nosem i od razu wtuliła się w swojego psa, który cierpliwie leżał na łóżku w miejscu, gdzie prawdopodobnie zazwyczaj śpi Jeon.

Jimin usiadł ostrożnie na krańcu łóżka i spojrzał na poruszającą się delikatnie kupkę szarego koca. Westchnął i przetarł twarz dłońmi zastanawiając się jak zacząć. Wiedział, że JeonGguk źle zrobił i nie zamierzał go bronić, ale musiał jej uświadomić, że zdjęcie czarno-białe to fotomontaż. Musiał również przekazać jej, że zdjęcia można oddać do grafika i udowodnić przerobioną fotografię.

-(T.I)... -zaczął powoli. -Wiem, że cię to boli i wiem jak się teraz czujesz, ale... -zawahał się i westchnął. -Nie zamierzam go bronić. Zachował się jak gnojek. Byłaś wtedy w krytycznym stanie, a on po kłótni zrobił coś takiego. Musisz jednak wiedzieć, że to zdjęcie, gdzie jest w łóżku z inną kobietą to na pewno kłamstwo. Fotomontaż. To łatwo udowodnić. Zabiorę zdjęcia do grafika. On na pewno powie, że to zdjęcie zostało przerobione. -zakończył swoją wypowiedź.

Obserwował ją dokładnie cały czas. Nie przerywała mu ani razu. Była cicho schowana pod kocem. Nie wiedział teraz czy lepiej jakby krzyczała, czy jak jest taka cicha i jedyną oznaką, że żyje to pociąganie nosem.

Siedzieli tak w ciszy już jakiś czas. Jimin przegryzał nerwowo wargę. Czuł jak niespokojnie bije jego serce. Nie zareagowała od razu i nie zareagowała nawet po dwudziestu minutach. Nie wiedział czego ma się teraz po niej spodziewać. Napiął już nawet wszystkie mięśnie jakby miał dostać niespodziewanie za JeonGguka.

-Odezwij się proszę w końcu. Zaczynam sie niepokoić. -mruknął i oblizał usta.

Nie uchwycił nawet tego, że jego głos drżał z niepokoju. Bał się najgorszego. Chociaż nie wiedział jaka opcja jest najgorsza. Wiedział, że z dnia na dzień wszystko się nie wyjaśni. Miał jednak nadzieje, że oboje będą chcieli jakoś to załatwić i to nie zerwaniem. Wiedział, że oboje by przez to cierpieli.

Dziewczyna w końcu powoli usiadła kierując swoją czerwoną i zapłakaną twarz w stronę starszego. Mężczyzna przełknął głośno ślinę patrzeć w jej smutne oczy. Była rozczochrana, a jej oczy były smutne jak nigdy wcześniej. Nie dziwił się. JeonGguk bardzo ją zranił. Jego serce zabiło trochę mocniej. Nie wiedział czy ze strachu czy poruszenia jej złym stanem.

-Jestem w ciąży. -szepnęła niewyraźnie wylewając kolejne łzy na policzki.

Park zamrugał kilka razy przyswajając jej słowa do głowy. W ciąży? Czy on dobrze usłyszał? Czy ona była w ciąży? Dlaczego akurat teraz, gdy wyszła na jawa taka rzecz? Wypuścił głośno powietrze i zwiesił głowę. Wiedział, że jego przyjaciel bardzo by się cieszył, ale teraz nie wiedział co ma o tym sądzić.

-Skąd wiesz? -zapytał głupio. -Byłaś chora.

-Tak. To prawda, ale wymioty podczas gorączki i kaszlu były innym objawem. -westchnęła i wytarła swoje oczy, które i tak po chwili napełniły się łzami. -To jest zły moment na dziecko. -szepnęła, a jej dolna warga zadrżała.

-Niestety muszę przyznać ci racje. -mruknął i spojrzał na nią.

Nagle go olśniło. Otworzył szerzej oczy, które zabłyszczały w dziwny sposób. Kobieta była zdziwiona, że w takim momencie Jimin zaczął się uśmiechać. Przerażała ją myśl o tym, że jest w ciąży, a teraz dodatkowo nie rozumiała Jimina.

-Dziecko pomoże wam przetrwać tą sytuacje. -powiedział jakby to było jasne.

-Jimin. Dziecko nie rozwiąże żadnych problemów i nie cofnie tego, że JeonGguk całował się po pijaku z obcą kobietą. -powiedziała z szeroko otwartymi oczami kręcąc delikatnie głową.

-To wiem, ale dzięki niemu zostaniecie przy sobie. -powiedział pewien swoich słów. -JeonGguk nie dopuści do tego, żeby cię stracić, a tym bardziej jak dowie się, że jesteś w ciąży.

-Nie wiem czy chcę mu teraz mówić.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top