2.14
'Nie chcę skończyć jako obiad SeokJina'
Cała czwórka i pies wrócili szczęśliwi ze spaceru. Szczęśliwi, ale zmęczeni. Nie był to jednak problem, żeby na ich twarzach gościły szerokie uśmiechy. Chłopcy ziewali co jakiś czas, ale zawsze potem uśmiech powracał na ich zmęczone twarze. Pies od razu położył się w salonie na puchatym dywanie przy kominku odpoczywając po bieganiu. (T.I) pomogła zdjąć chłopcom zawiązywane buciki i grube bluzy. JeonGguk po zdjęciu butów i płaszcza udał się do kuchni zrobić herbatę.
-Dobra chłopcy. Lecimy na górę się myć. -uśmiechnęła się. -Naleję wam wody do wanny i będziecie mogli chwilę posiedzieć. -poczochrała ich po włosach zanim pobiegli na górę do łazienki.
Dziewczyna pokręciła głową rozbawiona i udała się za chłopcami. Ci stali już w łazience bez ubrań i czekali, aż ciocia naszykuje im kąpiel. Najpierw opłukała wannę, a potem zatkała odpływa i odkręciła wodę. Nalała im trochę płynu do kąpieli. Pomogła im wejść do wanny.
-Wołajcie to wujek pomoże wam się umyć. -uśmiechnęła się do nich.
Poczekała aż wody nie będzie za mało, ale i nie za dużo, po czym ją zakręciła i wyszła zostawiając uchylone drzwi. Zeszła na dół do partnera.
-Włączysz ogrzewanie Gguk? Jakoś tak chłodno się zrobiło, a nie chcę, żeby chłopcy się przeziębili.
-Włączę. -uśmiechnął się i cmoknął ją długo w usta. -Herbata dla ciebie kochanie. -podał jej kubek. -Chłopcy mają w termosach i jest pół na pół.
-Widzę, że dbasz o chłopców. -uśmiechnęła się i oparła się o blat.
-Nie chcę skończyć jako obiad SeokJina. -zaśmiał się, a dziewczyna z nim. -Pójdę włączyć ogrzewanie.
Jego partnerka kiwnęła głową i usiadła przy stole w jadalni. Przetarła twarz dłońmi i ziewnęła. Była już zmęczona, ale wiedziała, że nie może się położyć dopóki są u niej chłopcy. Oparła łokieć o blat stołu, a brodę oparła o dłoń. Upiła ostrożnie łyk parującej cieczy.
Mężczyzna szybko wrócił. Usiadł obok swojej partnerki i upił łyk herbaty. Uśmiechnął się i rozpoczął luźną rozmowę z dziewczyną. Rozmawiali o niczym i o wszystkim. Dużo też łączyli z dzisiejszym spacerem.
Po jakimś czasie chłopcy zawołali mężczyznę. JungKook chcąc nie chcąc musiał wstać i pójść do nich. Wrócił po pół godzinie trzymając na rękach dwóch chłopców z wilgotnymi włosami i ubranymi w piżamki. Jeon odstawił ich na ziemię.
-Możemy obejrzeć jeszcze bajkę na dobranoc? -uśmiechnął się JongDae do cioci.
-Tak. -dziewczyna zaśmiała się cicho i całą trójką udali się do salonu, a JeonGguk wziął jeszcze kubki dołączając do nich trochę później.
Chłopcy usadowili się wygodnie na jednym z foteli i czekali aż Polka włączy im bajkę na dobranoc. Uśmiechali się cały czas. Ten dzień zdecydowanie był bardzo udany. Byli zmęczeni, ale szczęśliwi, co najlepiej świadczy o udanym dniu.
Kobieta w końcu włączyła im upragnioną bajkę i przykryła ich kocykiem, a piosenkarz podał im kubki z herbatą. Usiadł wraz z ukochaną na kanapie obejmując ją od razu. Zerknął na chłopców. Brakowało jeszcze malutkiej dziewczynki albo tego, że jego dziewczyna jest w ciąży, a na palcu ma pierścionek zaręczynowy i obrączkę. Tak właśnie wyobrażał sobie swoją rodzinę w niedalekiej przyszłości. Piękna żona w ciąży, trójka dzieci i pies leżący na puchatym dywanie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top