19
Niespodzianka na treningu
Dzisiaj znowu musiałaś pomóc swoim rodzicom w restauracji. Co prawda znaleźli nową pracownice, ale to nie wystarczyło, bo coraz więcej ludzi polecało znajomym polskie jedzenie, przez co było coraz więcej klientów. Wczoraj również rozmawiałaś ze swoją przyjaciółką. Starsza o dwa lata dziewczyna zaczęła studia psychologiczne. Z tego co wiedziałaś od zawsze (I.P) uwielbiała ludzi. Mówiła Ci od małego, że chciałaby im pomagać i teraz w końcu mogła spełnić swoje marzenie idąc na studia. Miała taką możliwość, gdyż obie o rok wcześniej - niż na swój wiek - skończyłyście swoje technikum. Co prawda Twoja praca w sklepie ni jak odnosiła się do Twojego miana technika weterynarii. Mimo to ze studiami wolałaś poczekać aż osiągniesz pełnoletność, a teraz wolałaś zarabiać i oszczędzać pieniądze.
Dziewczyna, która pracowała w restauracji Twoich rodziców nazywała się Kim Susi. Rozmawiałaś z nią kilka razy, ale niestety nie zbyt długo, bo ruch panujący w restauracji na to nie pozwalał. Mimo, że było ciężko Twoi rodzice aż promieniowali radością widząc tyle klientów. Cieszyłaś się z ich coraz większego sukcesu. W końcu marzyli o tym, żeby mieć własną restaurację z tyloma klientami, którzy przychodzili zasmakować polskiej kuchni.
-Możesz już iść do domu kochanie. -powiedziała Twoja mama. -Widać, że jesteś zmęczona, a jutro wracasz do swojej pracy.
To prawda. W galerii udało się naprawić awarię i już jutro miałaś wrócić do pracy. Z jednej strony cieszyłaś się, a z drugiej nie. Wiedziałaś, że Twoi rodzice, Ty i Sisi ledwo sobie radziliście we czwórkę, a co dopiero mówić gdy zostaną we trójkę? Miałaś jednak nadzieję, że jakoś sobie poradzą, bo szefowa na pewno nie da Ci urlopu po tylu dniach wolnego spowodowanego awarią.
-Poradzicie sobie beze mnie? -zapytałaś patrząc na swoją rodzicielkę.
-Damy sobie radę. Weź sobie coś do jedzenia i zmykaj do domu. -kobieta cmoknęła Cię w policzek i wyszła na salę.
Zgodnie z poleceniem swojej mamy wzięłaś trochę pierogów ruskich i lubelskich, które uwielbiałaś. Wzięłaś ich na prawdę sporo mając w głowie pewien pomysł. Mianowicie: JungKook miał teraz trening i wiedziałaś, że przerwę mają jakoś niedługo, więc postanowiłaś udać się do nich z jedzeniem. Jak to mówią: Przez żołądek do serca.
Wyszłaś z restauracji żegnając się ze wszystkimi i ruszyłaś do kawiarni, która była najbliżej wytwórni zespołu. Postanowiłaś zamówić jeszcze dla waszej ósemki herbatę, żeby mieć czym popić, a właśnie najbliżej Big Hitu była najlepsza kawiarnia.
***
-Cześć chłopcy! -krzyknęłaś wchodząc do sali, gdzie mężczyźni właśnie skończyli tańczyć jeden ze swoich układów.
Miałaś szczęście, że Kook strasznie dużo o Tobie gadał i o Twojej przyjaźni z chłopakiem wiedziała cała wytwórnia. Mogłaś dzięki temu wejść do nich i poczęstować ich pierogami oraz herbatą. Miałaś nadzieję, że polskie jedzenie im zasmakuje.
-(T/I)! -krzyknął JeongGuk i podbiegł do Ciebie z zamiarem przytulenia.
-Nie tak szybko. -powiedziałaś odsuwając się od niego ze śmiechem. -Najpierw to odłożę. -parsknęłaś śmiechem i pokazałaś dwie siatki oraz podkładkę z ośmioma kartonowymi kubeczkami.
Jeon kiwnął głową i pomógł Ci z jedzeniem. Ułożyliście wszystko na niewielkim stole i dopiero wtedy przywitałaś się z każdym z chłopaków. Cały zespół bardzo cieszył się z Twojej niespodzianki i bardzo chętnie zabrali się do jedzenia zachwalając jedzenie Twoich rodziców, a do Ciebie dotarło co właśnie zrobiłaś.
Załatwiłaś swoim rodzicom kolejnych siedmiu klientów.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top