17
Noc u BTS
J-Hope przepuścił Cię w drzwiach. Weszłaś do środka pewniej niż za pierwszym razem. Jednak Twoja pewność siebie nie była jeszcze tak widoczna jakbyś chciała. Od razu po ściągnięciu butów słyszałaś radosne i głośne głosy chłopaków. W jednym z pokoi słyszałaś nawet... kłótnie?
Zerknęłaś na Junga, który machną tylko na to ręką i zaprowadził Cię do kuchni, gdzie Jin przygotowywał kolację. Towarzyszył mu NamJoon, który siedział przy stole. Miał w uszach słuchawki i rapował na głos. Jego wzrok utkwiony był w telefonie, więc uznałaś, że tam musi mieć tekst piosenki.
-Cześć Jinnie. -powiedziałaś, a gdy mężczyzna się odwrócił pomachałaś mu.
-(T.I)! -krzyknął na cały dom radosnym głosem i porwał Cię w swoje szerokie ramiona.
Zaśmiałaś się cicho i objęłaś jego pas pozwalając mu na czuły gest na przywitanie. Gdzieś za sobą słyszałaś krzyki chłopaków oraz głośnie i szybkie kroki reszty zespołu. W pewnym momencie poczułaś jak jesteś przytulana również z tyłu. Zerknęłaś za siebie i zaśmiałaś się z NamJoona, który uśmiechał się od ucha do ucha przytulając się do Twoich pleców. Nie sądziłaś, że tak bardzo Cię polubią.
-Nie widzę tu (T.I). -usłyszałaś głosy Jimina i TaeHyunga.
Zaśmiałaś się cicho i wydostałaś z uścisku dwójki wyższych mężczyzn i stanęłaś przed najstarszymi z maknae line. Niestety tym wpakowałaś się w paszczę lwa, bo dwójka silnych mężczyzn zaczęła miażdżyć Cię swoimi silnymi ramionami, tak że zabrakło Ci oddechu.
-Ej, bo ją udusicie. -usłyszałaś zirytowany głos Kookiego.
Poczułaś na swoim przedramieniu mocny uścisk, a po chwili szarpnięcie. Uderzyłaś w twardy tors mężczyzny, a jego ramiona delikatnie objęły Twoje drobniejsze i delikatniejsze ciało. Poczułaś przyjemny dreszcz, który przeszedł po Twoim kręgosłupie, a w nozdrza uderzyła fala powietrza pomieszana z zapachem męskich perfum, które tak uwielbiałaś.
-Dziękuję JungKookie. -zerknęłaś na mężczyznę z uśmiechem.
Ten puścił Ci oczko i cmoknął w policzek wywołując delikatny rumieniec na policzkach, którego trudno było Ci się pozbyć. Poczułaś również rzadko spotykane ciepło rozlewające się po Twoim ciele, a w brzuchu czułaś dziwne motylki.
-Co tu robisz Młoda? -usłyszałaś głos Yoongiego.
-Hobi na mnie wpadł i zaciągnął tu. -zaśmiałaś się, a J-Hope zaczął rozglądać się po pomieszczeniu udając niewiniątko, na co wszyscy się zaśmiali.
***
-Jest już późno. Będę się zbierała. -powiedziałaś wstając z kanapy.
Rozciągnęłaś się i ziewnęłaś zatykając przy tym buzie. Oczy Ci się kleiły i przez chwilę delikatnie chwiałaś się na boki. Byłaś śpiąca i to bardzo. Miałaś zostać u chłopaków tylko na kolacji i obejrzeć jeden film, ale jeden film przerodził się w cały maraton, a Ty zostałaś u nich do północy.
-Gukie, co ty robisz? -zapytałaś cicho i spojrzałaś na twarz mężczyzny, który wziął Cię na ręce i zaczął iść z Tobą na górę.
-Jest już za późno, żebyś szła gdziekolwiek. -odparł. -Razem z chłopakami uznaliśmy, że zostajesz na noc u nas. Będziesz spała ze mną.
-Ale rodzice... -mruknęłaś zamykając oczy opierając głowę o ramię mężczyzny.
-Nimi się nie przejmuj. -usłyszałaś. -Napisałem do nich z twojego telefonu.
-Jesteś najlepszy, wiesz? -uśmiechnęłaś się delikatnie w półśnie, co Jeon uznał za urocze.
-Wiem. -zaśmiał się cicho. -Ne obrażę się jednak, gdy będziesz mi prawiła komplementy częściej.
-Na to nie licz. -uchyliłaś jedno oko patrząc na przyjaciela.
-Małpa. -oboje zaśmialiście się.
Mężczyzna postawił Cię na podłodze, po czym wyciągnął z garderoby jakieś spodenki i bluzkę, które Ci podał. Podziękowałaś mu i kazałaś się odwrócić, co wykonał. Zdjęłaś z siebie ubrania zostając w samej bieliźnie, po czym założyłaś szybko ubrania, które dał Ci starszy. Rozpuściłaś jeszcze włosy, które miałaś zaplątane w warkocza, a gumkę rzuciłaś na komodę.
-Już możesz. -odparłaś i spojrzałaś na maknae.
Chłopak szczerzył się jak głupi do sera. Zmarszczyłaś brwi patrząc na niego nic nie rozumiejąc. Mężczyzna odwrócił się i wskazał otwarte drzwi od garderoby, na których widniało wielkie lustro. Otworzyłaś szerzej oczy rozumiejąc, że widział Cię przez cały ten czas, gdy Ty się przebierałaś.
-Niewyżyty królik. -prychnęłaś pod nosem i nie czekając na chłopaka położyłaś się na połowie jego wielkiego łóżka.
Za plecami usłyszałaś jedynie jak chłopak ściąga z siebie ubrania i jego śmiech. Nie miałaś jednak siły ani ochoty się odwracać. Łóżko było tak miękkie i wygodne, że od razu zrobiło Ci się wygodnie i nie chciałaś się już ruszać. Robiłaś się śpiąca coraz bardziej.
-Dobranoc króliczku. -usłyszałaś szept chłopaka i jego usta na swoim czole.
Mruknęłaś coś pod nosem i ostatnie co zarejestrowałaś to, to gdy JungKook przyciągnął Cię do siebie obejmując i przykrywając kołdrą. Ułożył Cię wygodnie na swojej nagiej klatce piersiowej powodując, że zasnęłaś po kilku sekundach wsłuchując się w rytm bijącego serca chłopaka.
~Miłego wieczoru króliczki :3
_Banshee_Bann_~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top