7. Przyjacielskie Nocowanie
Hongjoong
(01 października 2022 - sobota - pięć miesięcy znajomości)
- Kupiłeś wszystko? - zapytała, gdy mężczyzna wrócił do jej mieszkania z trzema siatkami. - Matko, chłopie, prosiłam cię tylko o trzy składniki i jedną mąkę. - zaśmiała się patrząc jak stawia wszystko na stole.
- Postanowiłem dokupić jeszcze kilka rzeczy. - uśmiechnął się dumnie i odkręcił kran w kuchni myjąc ręce.
- Nie wyrzucaj rachunku to oddam ci połowę. - mruknęła i wróciła do krojenia kurczaka.
- Nie wziąłem i nie pamiętam ile zapłaciłem. - wzruszył ramionami i uśmiechnął się cwanie, a dziewczyna spojrzała na niego z mordem w oczach.
Specjalnie tak powiedział. Był gościem u dziewczyny i zostawał na noc. Chciał przynajmniej w taki sposób się jej odwdzięczyć i zrobił zakupy. Wszystko co kupił było do jedzenia albo picia, więc i tak będą jeść to oboje, więc uważał to za dobre rozwiązanie.
Umył ręce, po czym odchylił delikatnie ścierkę z miski patrząc na ciasto, które pod nią wyrastało. Przykrył je znowu i oparł się o blat zawieszając swój wzrok na kobiecie. Miała na sobie szare dresy i białą koszulkę z krótkim rękawem. Jej włosy były związane w kucyka, a po bokach jej twarzy zwisały swobodnie dwa kosmyki. Musiał przyznać, że lubił takie wydanie swojej przyjaciółki. Cieszył się, że ich relacja nie uległa zmianie, gdy dowiedziała się o jego pracy. Bał się przez chwilę, że między nimi coś się zmieni na gorsze, a tego nie chciał.
- Brudna jestem, że tak się na mnie patrzysz? - zapytała unosząc brew do góry i spojrzała na swoją koszulkę trzymając dłonie w górze.
- Nie. - zaśmiał się. - Po prostu ładnie wyglądasz. - puścił jej oczko, a ona zarumieniła się wracając speszona do krojenia warzyw.
Nie spodziewała się nagłego komplementu, który wypłyną z ust chłopaka. Prawda była taka, że odkąd dowiedziała się, że mężczyzna jest sławny przejmowała się jego słowami dotyczącymi jej o wiele bardziej niż wcześniej. Mimo wszystko wciąż w jego towarzystwie czuła się swobodnie i pozytywnie przekonała się, że istnieją sławni ludzie, którzy nie mają o sobie niewiadomo jak wielkiego ego.
Hongjoong zaśmiał się cicho i wziął od przyjaciółki nóż mówiąc, że on dokończy kroić, a ona niech zajmie się ciastem. Kobieta przystała na to od razu czując dziwne ciarki kiedy jej dotknął. Jej serce od jakiegoś już czasu szybciej bije przy chłopaku niż zazwyczaj, a mężczyzna zorientował się, że uwielbia jak dwudziestolatka się przez niego rumieni. Pokochał mówić jej komplementy. Chciał też spędzać z nią coraz więcej czasu. Kończąc trening albo prace w wytwórni od razu miał chęć pójść do mieszkania swojej przyjaciółki zamiast wrócić z chłopakami do dormu.
- Chłopcy chcieliby cię poznać. - odezwał się znów i zerknął na dziewczynę, która formowała ciasto w okrągłej blaszce.
- W sumie dlaczego nie? - uśmiechnęła się lekko. - Na filmikach nie wydają się straszni.
Mężczyzna parsknął śmiechem i umył nóż odkładając go do szafki nad zlewem. Szczerze mówiąc nie był zbyt pozytywnie nastawiony do tego, aby (Y.N) zapoznawała się z chłopakami teraz. Osobiście wolał jeszcze z tym poczekać. Widział jednak, że to będzie nieuniknione i kiedyś będą musieli się poznać. Jednak jeszcze nie teraz.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Seonghwa
(08 października 2022 - sobota - pięć miesięcy znajomości)
W końcu doczekała się własnego mieszkania. Jej kawalerka nie była duża, ale dla niej wręcz idealna. Miała swój kąt i nie musiała użerać się z Magdą, która mimo rozmowy wciąż jej dokuczała. Kobieta nie miała już zamiaru starać się zmienić zachowania młodszej na lepsze. W dodatku jej koleżanki tydzień temu zauważyły, że Seonghwa przychodzi do domu ich koleżanki. Przez półtorej godziny dwudziestolatka nie mogła odpędzić dziewczyn od drzwi swojego pokoju, a mężczyznę przepraszała do dnia dzisiejszego.
- Zgadnij co! - mężczyzna wpadł do jej mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi powodując, że dziewczyna podskoczyła ze strachu zbijając szklankę z sokiem.
- Mój sok. - westchnęła smutno i spojrzała na Seonghwe, który stał w progu i drapał się po głowie zawstydzony.
- Przepraszam. - zaśmiał się nerwowo i rzucił się do sprzątania.
Pomógł dziewczynie posprzątać odłamki szkła, po czym ręcznikiem papierowym wytarł podłogę, a kobieta w tym czasie nastawiła wodę w czajniku rezygnując już z soku.
- Możesz mi powiedzieć co sprawiło u ciebie takie szczęście, że wpadłeś do mnie jak huragan? - uniosła brew wpatrując się w Hwa.
- Dostałem wolne, więc się wpraszam na noc. Nie chcę mi się siedzieć z chłopakami. San i Woo nie dają mi spokoju. - oparł się o blat obserwując przyjaciółkę. - Ciągle o ciebie pytają.
- O mnie? A co ja mam z tym wspólnego? - zaśmiała się.
- Chcą cię po prostu poznać. - uśmiechnął się lekko i odebrał od przyjaciółki kubek z parującą herbatą.
- Kiedyś to nastąpi. Niech będą cierpliwi. - zaśmiała się cicho upijając łyk ciepłego napoju. - Jaki horror oglądamy? - wyszczerzyła się.
- Jak włączymy to się dowiemy. - wywrócił oczami, ale delikatny uśmiech wpłynął na jego usta.
Ostatnio nie mógł odmówić swojej przyjaciółce. Nieważne co to było i o co go poprosiła. Po prostu nie mógł jej odmówić. Nie przepadał za horrorami, ale wizja jak Polka wtula się w niego widząc na ekranie jakąś postać była dla niego zbyt kusząca i zbyt bardzo zasłaniała mu jego własną nie chęć do oglądania. Dla niej jednak mógł ukrywać swój strach starając się nie wyłączyć filmu w pierwszych sekundach.
- Zamówię nam jakieś jedzenie, a ty idź włącz telewizor i możesz coś wybrać. - lekki uśmiech pojawił się na twarzy dwudziestolatki.
Mężczyzna bez słowa sprzeciwu udał się do salonu włączając telewizor. Rozłożył przy okazji kanapę i wyciągnął z niej poduszki oraz koce układając je w przyjemne gniazdko, w którym będą mogli siedzieć pół nocy oglądając horrory. Nie był do końca pewny czy po ich maratonie zaśnie, ale dla niej był w stanie się poświęcić.
- Jedzenie powinno być tak do trzydziestu minut. - kobieta weszła do salonu trzymając w dłoniach swój kubek. - Naszykowałeś wszystko?
- Tak. - uśmiechnął się. - Siadaj. - powiedział sam siadając na swoje miejsce, po czym poczekał aż dziewczyna usiądzie obok niego i objął ją ramieniem. - Zarywanie nocki czas zacząć.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Yunho
(08 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
Kobieta przeklnęła cicho pod nosem pochylając się z ciężkim pudłem ku podłodze. Tektura uderzyła z hukiem o podłogę, a dziewczyna oparła się o karton oddychając ciężko. Starała się przenieść właśnie swoje książki, ale nie za bardzo jej to wychodziło. Jej brat zamieszkał ze swoją partnerką, a ona była zmuszona przeprowadzić się do mniejszego mieszkania. Nie za bardzo cieszył ją ten fakt, bo była już przyzwyczajona do obecności brata kiedy wracała z pracy, ale wiedziała, że kiedyś w końcu nadszedłby ten czas, gdzie jedno z nich zamieszkałoby ze swoją drugą połówką. Szybszy okazał się jej brat.
- Nie mogłaś zadzwonić? - wyprostowała się na nagły dźwięk męskiego głosu.
Odwróciła się i uśmiechnęła delikatnie siadając na karton.
- Jestem silną i niezależną kobietą. - zaśmiała się, a Yunho podniósł brew do góry zakładając ręce na piersi. - No dobra, nie z tym kartonem. - oboje parsknęli śmiechem. - Pomożesz mi?
- Zastanowię się. - pokazał jej język, po czym podszedł do niej i zdjął ją z kartonu biorąc go następnie bez problemu.
Kobieta uśmiechnęła się delikatnie widząc jak mięśnie jej przyjaciela pracują i wskazała mu drogę do jej nowej sypialni. Pomieszczenie nie było duże, ale dla niej wystarczało w sam raz. Mieściła tu wszystko co w tamtym mieszkaniu.
- Połóż pudło przy ścianie. Ogarnę to potem. - poklepała chłopaka po krzyżu, gdy ten się schylał. - Co chcesz do picia?
- Może być herbata albo jakiś sok. - ruszył za przyjaciółką, po czym usiadł przy wyspie kuchennej.
Jak na kawalerkę przystało kuchnia była połączona z salonem, a za jadalnie robiła wyspa kuchenna. Yunho podziwiał gust dziewczyny. Wybrała mieszkanie w dość spokojnej okolicy i o ciemnym wystroju. Zanim poznał Polkę nie lubił przebywać w ciemnych pomieszczeniach, ale kobieta sprawiła, że potrafił poczuć się nawet przytulnie w takim miejscu.
- Dziękuję. - uśmiechnął się delikatnie przyjmując kubek z parującą cieczą. - Jutro mam wolne i tak sobie pomyślałem, że skoro będziesz sama pierwszy raz w nowym mieszkaniu to może chcesz, aby twój najlepszy przyjaciel ci potowarzyszył?
- Jeszcze się pytasz? - uśmiechnęła się. - Chętnie cię przygarnę. Pomożesz mi ogarniać mieszkanie.
- Aż tak mnie potrzebujesz? - zaśmiał się upijając łyk.
- Nie ciebie, tylko twojego wzrostu i mięśni. - parsknęła śmiechem siadając obok przyjaciela. - Nie patrz sie tak na mnie. W końcu na coś się przydadzą. -pokazała mu język.
- Wredota. - mruknął, ale lekki uśmiech dalej pozostał na jego twarzy.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Yeosang
(15 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
W końcu kobieta mogła cieszyć się spokojem we własnym mieszkaniu. Zmieniając pracę z instruktorki na kelnerkę w kawiarni mogła pozwolić sobie na więcej. Nie zarabiała oczywiście jakiejś o wiele większej sumy niż jako instruktorka, ale jednak widziała różnice. Wspólne wynajęcie mieszkania z Julką nie wyszło przez to, że dziewczyna kolejny raz zrezygnowała z pracy. Polka nie chciała ryzykować, a potem utrzymywać je dwie. Wolała już wynajmować coś małego, co starczyło jej idealnie.
Nie miała jednak kiedy czuć się samotnie, ponieważ Yeosang spędzał każdą wolną chwilę u niej w mieszkaniu. Potrafił przyjeżdżać tu od razu po treningu i brać u niej prysznic oraz jeść obiad, a do dormu wracał dopiero wtedy, gdy dzwonił do niego Seonghwa albo Hongjoong niemal groźbami zmuszając go do powrotu do domu, co śmieszyło dwudziestolatkę. Dzisiaj wcale nie było inaczej. No oprócz tego, że ani (Y.N) ani Yeosang nie mieli humoru. Przez to oboje siedzieli na kanapie oglądając jakiś serial i pijąc ciepłe kakao z piankami. Kobieta opierała się plecami o tors mężczyzny siedząc między jego nogami. Byli przykryci kocem i oglądali w ciszy ciesząc się spokojem.
- No co za debil. - mruknął Yeosang wywracając oczami. - Długo jeszcze będzie się tak czaił, żeby powiedzieć jej co do niej czuje?
Kobieta odwróciła lekko głowę i uniosła brew do góry. Pierwszy raz widziała, żeby jej przyjaciel aż tak wczuł się w fabułę. Przeważnie oglądał w ciszy i nie komentował. Tym razem jednak dość mocno przeżywał losy głównego bohatera, który usilnie próbował wyznać uczucia swojej przyjaciółce. Był jednak jeszcze jeden mężczyzna, który zabiegał o względy głównej bohaterki.
- A tobie byłoby tak łatwo na jego miejscu? - zapytała Polka upijając łyk herbaty.
Idol zamyślił się na chwilę wpatrując się w twarz swojej przyjaciółki. Nagle uśmiechnął się głupkowato i ugryzł delikatnie nos kobiety. Ta ze zdziwieniem zamrugała kilka razu i odsunęła się lekko, po czym zaśmiała się cicho.
- Sam pewnie czaiłbym się przez jakiś czas, ale jakbym zauważył konkurencje od razu bym jej to powiedział. - jego głos był pewny.
- Oh doprawdy? - dziewczyna uniosła brew do góry zamierzając się z nimi trochę podroczyć jednak jej plany pokrzyżował telefon Yeo.
Ciemnowłosy wywrócił oczami i odebrał dzwoniącą komórkę włączając od razu na głośno mówiący. Europejka spojrzała na wyświetlacz widząc głupie zdjęcie najstarszego z członków zespołu jej przyjaciela.
~ Czy ty wiesz która jest godzina? - odezwał się od razu mając surowy ton głosu.
~ Powinieneś być już w domu. - z telefonu wydobył się drugi głos, który należał do lidera.
~ Nie zbyt zwracałem uwagę na godzinę. Oglądamy. - mruknął niechętnie.
~ I tak dzwonimy do ciebie o wiele później niż zazwyczaj, bo jutro mamy wolne, ale co za dużo to nie zdrowo. Nie możesz ciągle dziewczynie na głowie siedzieć. - Seonghwa jak zwykle przybrał matczyną postawę.
~ Yeo mi nie przeszkadza. Mam przynajmniej wygodną poduszkę i przenośny grzejnik. - Polka postanowiła dołączyć się do rozmowy. ~ Jest już późno, a skoro macie jutro wolne to mogę go przenocować. Jutro już grzecznie wróci do domu.
~ No nie wiem czy to dobry pomysł. - mruknął Hongjoong.
~ Upiekę ciasto to wam jutro zaniesie. - Yeosang zaśmiał się cicho na próbę przekupstwa swojej przyjaciółki.
~ Niech zostanie! - w oddali ktoś krzyknął, a Seong od razu zaczął uciszać tę osobę.
~ Wiedziałem, że Woo by mnie nawet za ciasto sprzedał. - ciemnowłosy od razu zaczął się śmiać, a w telefonie dało się usłyszeć potwierdzenie wspomnianego chłopaka.
~ Okej, Yeo może zostać. - westchnął ciężko Hwa. ~ Już się nie produkuj Hong. Jedno dziecko mniej na głowie.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
San
(15 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
- Myślisz, że to dobry pomysł? - uniosła brew do góry patrząc na swojego przyjaciela, który stał w sklepie i krytycznym wzrokiem obserwował regał z alkoholem.
Oparła się o rączkę wózka i czekała aż San w końcu coś wybierze albo po prostu odwróci się na pięcie i będą mogli pójść już do kasy. Mężczyzna jednak uparcie stał w jednym i tym samym miejscu zastanawiając się jaki alkohol wybrać najlepiej. Zamierzał wykorzystać jutrzejsze wolne, więc uznał, że może sobie pozwolić na nieco więcej.
W końcu wybrał jakieś wino i ostrożnie wsadził butelkę do wózka uśmiechając się do niższej od siebie. Chciał rozluźnić atmosferę w jej mieszkaniu, ale nie na tyle, żeby oboje się upili. Odnosił jednak dziwne wrażenie, że jego przyjaciółka ma o wiele lepszą głowę do picia niż on. To nie był czas, żeby (Y.N) widziała go pijanego. Kiedyś może to nastąpi, ale na pewno nie dzisiaj.
- A dlaczego miałby to być zły pomysł? - mruknął przejmując od niej rączkę i ruszył do kas.
- No nie wiem? Ty już bez alkoholu potrafisz nieźle świrować. - zaśmiała się cicho.
- To najwyżej tylko ty się napijesz. - pokazał jej język wypakowując rzeczy z koszyka.
- Zapomnij. - zaśmiała się cicho pomagając mu.
Cieszyła się, że nie będzie musiała spędzać nocy sama. Uwielbiała przebywać z Sanem. Mężczyzna zawsze ją rozbawiał, ale potrafił również wysłuchać jej narzekania czy porozmawiać poważnie, gdy wymagała tego sytuacja. Zawsze potrafił dobrze jej doradzić, a potem sprawić swą uroczą i zabawną osobowością, żeby nie myślała więcej o czymś co ją dołuje czy denerwuje.
W mieszkaniu dwudziestolatki byli parę minut po osiemnastej. Jak na październik przystało na dworze było już ciemno i robiło się coraz zimniej. Kobieta będąc z natury zmarzluchem odczuwała skutki ochłodzenia o wiele bardziej niż Choi, któremu nawet nie zmarzły ręce, a ona stała już w przedpokoju telepiąc się z zimna.
Zrobili coś na szybko do jedzenia, po czym po kolei wzięli prysznic i ułożyli wszystko siadając na kanapie. Ciemnowłosy siedział w rozkroku obejmując kobietę jedną ręką, a ta leżała opierając się na jego boku mając zarzuconą nogę przez jego udo. Opatulona była kocem i co jakiś czas popijała wino oglądając z Sanem jakąś dramę, która niedawno wyszła.
Uwielbiał takie wieczory. Rzadko mógł sobie na to pozwolić, za co bardzo często przepraszał swoją przyjaciółkę. Gdy dowiedziała się o tym, że jest idolem San zaczął się martwić, że ich relacja ulegnie zmianie. Traktował dziewczynę na poważnie i sam zauważył, że jego myśli przeważnie krążą dookoła niej. Nie chciał zaprzepaścić ich znajomości, a bał się, że przez niewystarczającą ilość czasu ich znajomość może się rozpaść.
- O czym tak myślisz? - cichy głos kobiety wyrwał mężczyznę z zamyślenia.
Spojrzał na nią i nagle poczuł przypływ gorąca. Ich twarze były blisko siebie. Oczy kobiety skanowały uważnie jego twarz czekając na odpowiedź, a ona nie mógł się skupić. Usta dziewczyny wyglądały na zbyt rozpraszające.
Zamrugał kilka razy mając wrażenie, że alkohol za szybko i za mocno uderzył mu do głowy, po czym uśmiechnął się delikatnie.
- O niczym ważnym. Po prostu cieszę się, że w końcu znalazłem czas. - mruknął spokojnym głosem cmokając młodszą w czoło.
- Ja też się cieszę. - uśmiechnęła się lekko wtulając mocniej w tors przyjaciela.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Mingi
(15 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
- Możesz mi powiedzieć co ty robisz? - mężczyzna słysząc głos kobiety zerwał się gwałtownie powodując przy tym wielki huk.
Kobieta zmarszczyła lekko brwi obserwując jak Mingi wychodzi spod stołu trzymając się obolały za głowę. Zapomniał chyba o swoich kabaretach i chcąc szybko się podnieść zapomniał, że siedzi pod stołem i uderzył o drewniany blat głową.
- Oh ty niezdaro. - uśmiechnęła się delikatnie i podeszła do mężczyzny głaszcząc go po głowie pozwalając by ten przytulił się do jej nogi.
Od jakiegoś czasu zauważyła, że jej przyjaciel był jakiś rozkojarzony i bardziej chaotyczny niż zwykle. Nie potrafił usiedzieć spokojnie przez godzinę w jednym miejscu, a gdy się spotykali musiał być czymś zajęty. Najczęściej bardzo dużo gadał albo po prostu szukał dla ich dwójki jakiegoś zajęcia, które wymagało od nich jakiegoś skupienia. Dwudziestolatka musiała przyznać, że trochę ją to męczyło, bo chciała na spokojnie posiedzieć z przyjacielem, który jednak zachowywał się jakby miał ADHD.
- Bateria mi spadła. - mruknął w materiał spodni należący do kobiety.
Przymknął na chwilę oczy i odetchnął czując błogi spokój. Nie potrafił poradzić sobie z myślami, które krążyły w jego głowie. Przez kilka ostatnich nocy nie wysypiał się przez koszmary, które go męczyły. Mało rozmawiał o swoich problemach z chłopakami, bo nie chciał się narzucać, a przy dziewczynie nie chciał pokazywać swoich słabości. Powoli jednak domyślał się, że Polka doskonale wie, że u niego nie jest wszystko idealnie.
- Mingi, usiądźmy dzisiaj na spokojnie i po prostu pograjmy na konsoli. Nie róbmy niczego co wymaga myślenia bądź dużego wpływu energii. Jesteś ostatnio jak tykająca bomba. - mruknęła dalej głaszcząc go po głowie. - Sam gubisz się w tym co robisz, a jak nie masz zajęcia to nie wiesz co masz ze sobą począć. To nie jest zdrowe. Nie chcesz porozmawiać?
- Nie. - powiedział od razu odrywając się od niej. - Znaczy, nie czuję potrzeby. - odchrząknął i wstał na równe nogi. - Po prostu nie wysypiam się przez koszmary. To nic wielkiego.
- Mówiłeś chłopakom? - zapytała unosząc brew do góry i zakładając ręce na piersi.
- Nie. - mruknął i podrapał się po karku czując jak spojrzenie dziewczyny robi się coraz cięższe.
Nikomu nie chciał się przyznać do swoich myśli, które głownie krążyły przy osobie, która przed nim stała. Wstydził się ich, bo sam do końca nie chciał ich do siebie dopuścić. Nie wiedział za bardzo co się z nim dzieje i dlaczego ciągle wraca myślami do fryzjerki, ale chciał się dla niej starać.
- To cię męczy Mingi. - westchnęła i podeszła do płyty indukcyjnej. - Rozważ rozmowę z kimś. Może to ci pomoże, a teraz chodź. Zrobimy herbatę, usiądziemy w salonie i będziemy zajadać się ciastkami grając na konsoli. Odpoczniesz może choć trochę w taki sposób. - spojrzała na niego. - A przede wszystkim może się wyciszysz. Później przypilnuje, żebyś spał przez całą noc. - uśmiechnęła się do niego, a ona pomyślał, że jest najlepszym co go spotkało.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Wooyoung
(15 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
Jasną rzeczą było to, że na prawdę się cieszył z możliwości spędzenia czasu z (Y.N). Z drugiej strony czuł jednak delikatny niepokój. Jego myśli czasami zbiegały na dość dziwny tor biegu, a on nie mógł nad nimi zapanować. Objawiało się to najczęściej wieczorem, kiedy to jego ciało było zmęczone po treningu, a umysł szalał dowoli, gdy ten leżał na łóżku podpierając nogi o plecy Yeosanga, który grał z Sanem na konsoli.
Nocowanie wyszło przypadkiem. Przez okrągłe dwa tygodnie się nie widzieli przez pracę chłopaka. Ćwiczył intensywnie na sali tanecznej wraz z pozostałymi członkami swojego zespołu. Nie ukrywał nawet tego, że tęsknił za dziewczyną z dnia na dzień coraz bardziej. Lecz kiedy teraz siedział w jej salonie jedząc pizzę przygotowaną przez nich czuł błogi spokój, a napięcie oraz zmęczenie po treningu całkowicie z niego zeszły. Nawet już natarczywe myśli nie były tak głośne w jego głowie.
- Chyba częściej będę do ciebie wpadał na jedzenie. - zażartował przeżuwając intensywnie odgryziony przed chwilą kawałek.
- Mi to nie przeszkadza. Tylko wcześniej mnie poinformuj, żebym zakupy zrobiła. - zaśmiała się siadając po turecku.
Podczas ich rozmowy w tle włączony był telewizor wyświetlający pierwszą lepszą dramę jaką znaleźli na stronie internetowej. Głównie chcieli ze sobą porozmawiać wymieniając się sytuacjami, które wydarzyły się przez minione dwa tygodnie.
- Woo. - mruknęła w pewnym momencie dziewczyna przysuwając się do swojego przyjaciela obejmując go w pasie. - Na pewno wszystko w porządku?
- Tak. Jestem po prostu zmęczony. - uśmiechnął się delikatnie wpatrując się w piękną twarz przyjaciółki. - Nie martw się.
Wiedział, że tak będzie. Od razu to przewidział. Odkąd Europejka dowiedziała się, że Wooyoung jest idolem martwiła się o niego dwa razy bardziej. Często pytała się czy jadł albo czy pił. Rano wysyłała smsa z zapytaniem czy się wyspał, a wieczorem pytała jak się czuje, czy coś go boli i czy jest bardzo zmęczony. Martwiła się, że może być zbyt ciekawska, ale Woo zapewniał ją kilka razy, że tak nie jest. Uznał to nawet za miłe i urocze, że tak się o niego martwiła.
- Na pewno? - dopytała sięgając dłonią po swój kubek z ciepłą herbatą i wróciła do opierania się o przyjaciela.
- Tak. - zaśmiał się cicho. - Jutro zobaczysz jak odzyskam energię.
- Jak będziesz przesadzał to najwyżej wyrzucę cię z domu. - parsknęła z wielkim uśmiechem, a Woo pokręcił rozbawiony głową mając na twarzy duży i szczery uśmiech.
☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️
Jongho
(01 października 2022 - sobota - cztery miesiące znajomości)
- Przestań mnie już męczyć. - warknął najmłodszy odganiając swojego hyunga ręką, a Yunho zaśmiał się złośliwie.
Odkąd on i (Y.N) zbliżyli się do siebie o wiele bardziej Yunho uwielbiał dokuczać młodszemu wyprowadzając go z równowagi albo wprawiając w zakłopotanie. Młodszy wściekał się na starszego, że nie chciał dać mu spokoju. Najgorzej było jak dokuczał mu przy reszcie chłopaków. Wtedy zawsze do akcji wkraczał Seonghwa upominając Yunho za jego dziecinne zachowanie.
- Zarumieniłeś się. - mruknął z wyższością i uśmiechnął się do niego szeroko.
- Siedź już cicho. - wywrócił oczami i chwycił torbę, którą miał spakowaną od trzech dni na nocowanie do przyjaciółki.
- Tylko się zabezpieczcie. - poklepał przyjaciela po plecach, a ten spojrzał na niego jak na debila.
- W bardzo wielu przypadkach powątpiewam, że jesteś starszy. - położył zimną dłoń na klamce drzwi wejściowych. - To jest jeden z miliona przypadków. - mruknął niemiło, po czym wyszedł z akademika chcąc jak najszybciej uciec przed wyższym.
Odetchnął z ulgą wiedząc, że do jutrzejszego popołudnia będzie miał spokój od swoich przyjaciół. Kochał ich, ale miał swego rodzaju alergie na nich. Objawiała się tym, że w niektórych momentach miał ochotę udusić chłopaków goły rękami, gdy ci zaczynali pozwalać sobie na zbyt dużo przeszkadzając mu w spokojnym, leniwym i wygodnym życiu. Bywały jednak i takie dni, gdzie to starsi mieli na niego alergie, a on szalał i śmiał się wraz z Sanem i Woo dokuczając reszcie. Niebezpiecznie się robiło dopiero wtedy, gdy Yeo podnosił głos, a Hong stał wściekły w progu swojego studia bądź pokoju.
Droga do dziewczyny nie zajęła mu długo. Został podwieziony przez kierowcę pracującego w KQ. Najmłodszy podziękował grzecznie kłaniając się delikatnie siwiejącemu już mężczyźnie, po czym wysiadł kierując się od razu do mieszkania przyjaciółki. Wspiął się dzielnie po schodach i zapukał do mieszkania czekając, aż ta mu otworzy.
Dwudziestolatka podbiegła do drzwi ślizgając się lekko na podłodze i otworzyła je z lekkim uśmiechem wpuszczając mężczyznę w głąb jej mieszkania. Poczekała grzecznie aż zdejmie kurtkę oraz buty, po czym skoczyła na niego przytulając się do jego wysportowanego ciała.
- Cieszę się, że cię widzę. - mruknęła wtulając mocniej twarz w jego zagłębienie szyi.
- Też się cieszę. - uśmiechnął się lekko obejmując ją.
Nigdy w życiu nie pomyślałby, że tak bardzo będzie brakowało mu możliwości przytulania się z kimś. Zawsze, gdy widział dziewczynę miał niepohamowaną potrzebę bliskości z nią czy przytulania. Gdy gdzieś byli musiał być blisko niej, aby móc ją pilnować. Nie wiedział skąd chęć i potrzeba bycia przy niej ciągle, ale jak na razie nie narzekał.
- Kakao już na nas czeka. - zeskoczyła z przyjaciela i uśmiechnęła się szeroko. - Kolacja będzie za jakieś od dziesięciu do piętnastu minut. - ruszyła do kuchni stawiając ciche kroki. - Idź do salonu, a ja jestem za chwilę. - odezwała się zanim zniknęła za rogiem.
Mężczyzna usiadł na kanapie, po czym spojrzał na telewizor. Uśmiechnął się pod nosem widząc, że dziewczyna jest w trakcie przesłuchiwania najnowszego albumu Ateez. Dziewczyna stała się fanką, gdy tylko poznała prawdę i podziwiała Jongho, co chłopakowi niezmiernie się podobało.
- Jednak kolacja będzie szybciej. - zaśmiała się przerywając delikatnie ciszę, po czym postawiła szklany talerz na środku ławy. - Częstuj się. - uśmiechnęła się pogodnie do przyjaciela wskazując wzrokiem na mini pizzę.
- Co będziemy robić? - zapytał przeżuwając leniwie kęs ciepłego ciasta.
- Oglądać i grać w planszówki. - powiedziała z lekkim rumieńcem nie wiedząc czy chłopakowi spodoba się w ogóle jej pomysł.
- Podoba mi się. - powiedział radośnie patrząc na dwudziestolatkę z uśmiechem. - Szczerze mówiąc lepiej nie mogłem wyobrazić sobie tego wieczoru.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top