10. Wspólny poranek

Hongjoong

(26 listopada 2022 - sobota)
   Mruknęła cicho pod nosem czując jak ciepłe palce głaszczą delikatnie jej skórę na ramieniu. Nie spodziewała się, że tak delikatny i przyjemny dotyk będzie w stanie ją obudzić. Uchyliła lekko oczy i uśmiechnęła się delikatnie odwracając bokiem do mężczyzny, który leżał za jej plecami głaskał.
   - Dzień dobry. - uśmiechnął się i cmoknął ją w nosek. - Wyglądasz tak uroczo, gdy wstajesz. - zaśmiał się.
   - Nie zawstydzaj mnie. - zaśmiała się i pogłaskała rapera po policzku. - Wyspałeś się? - zapytała zmartwiona. - Wczoraj na prawdę byłeś padnięty. - mruknęła przypominając sobie jak przyszedł do niej i zasnął na stojąco przytulając się do jej ciała.
   - Nawet nie wiesz jak bardzo wyspany jestem. - na jego twarzy ciągle był lekki uśmiech.
   Wpatrywał się w kobietę mając w myślach ciągle sytuację z wczoraj. Nikt i nic nie było w stanie zniszczyć mu dzisiaj humoru. W końcu był z dziewczyną, którą kochał. Przyszedł do niej zestresowany jak cholera nie wiedząc nawet jak jej to powiedzieć, a okazało się, że wystarczyło po prostu zasnąć, a o uczuciach powiedzieć prosto z serca. Był zadowolony, że poszło wszystko w dobrym kierunku.
   - Cieszę się w takim razie. Wczoraj na prawdę byłeś padnięty. - mruknęła i zaczęła głaskać go po policzku z lekkim uśmiechem.
   No proszę. Nie była w stanie określić jak dużo szczęścia teraz czuje. Chłopak podobał jej się od dłuższego czasu, ale nie zauważyła, żeby oba podobała się jemu. Musiała nie zauważyć jakichś drobnych znaków które jej wysyłał. A może wmówiła sama sobie, że chłopak na pewno nie czuje do niej tego samego co ona do niego? To byłoby bardzo możliwe.
   - Dzisiaj mam wolne, więc z chęcią zabiorę gdzieś moją dziewczynę. - wyszczerzył swoje równe zęby w uśmiechu.
   - Dokąd tylko zechcesz. - zaśmiała się.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Seonghwa

(04 grudnia 2022 - niedziela)
    Piękny zapach dostał się do pomieszczenia, w którym spała kobieta. Mruknęła coś niezrozumiale i uśmiechnęła się delikatnie wybudzając się powoli ze swojego snu. Promienie słoneczne nieśmiało wdzierały się przez rolety rozlewając się na klatce piersiowej Polki. Lubiła takie poranki kiedy nie musiała się zrywać i budziła się o której chciała.
   Uchyliła lekko oczy i spojrzała na drugą połowę łóżka, która była pusta. Lekkie wgniecenie jednak pozostały po mężczyźnie, który jeszcze niedawno leżał i ją przytulał. Była zdziwiona, że nie usłyszała czy nawet nie poczuła jak wstawał. Musiała mieć twardy sen, że się nie przebudziła wtedy. Zazwyczaj, gdy czuła, że Seonghwa wstaje budziła się i po kilku minutach dołączała do partnera. Dzisiaj jednak musiał poradzić sobie sam.
   - Dzień dobry kochanie. - podniosła lekko głowę patrząc na czarnowłosego, który stał w progu z tacką. - Wyspana? - zapytał wchodząc w głąb i ustawiając śniadanie na półeczce stojącej przy łóżku.
   - O dziwo tak. - zaśmiała się cicho i podniosła się na dłoniach opierając się jednak zaraz plecami o chłodną ścianę. - A ty? Wyspałeś się?
   Zapytała i przymknęła oczy czując usta starszego na swoim czole. Zamruczała cicho i uśmiechnęła się szeroko ciągnąc go do siebie, przez co znowu leżał przygniatając ją połowicznie do materaca swoim ciałem. Kobiecie jednak to nie przeszkadzało i objęła jego szyję składając delikatny pocałunek na jego ustach.
   - Oczywiście, że tak. - puścił jej oczko i kolejny raz ją cmokną. Ułożył się w taki sposób, żeby jej nie zgnieść i położył głowę na jej klatce piersiowej. Europejka automatycznie wplątała palce w jego miękkie włosy głaszcząc go i bawiąc się jego kosmykami. Idol od razu poczuł jak się rozluźnia, a jego powieki automatycznie się przymknęły. Ta kobieta wiedziała jak sprawić mu przyjemność w sekundę.
   - Ślicznie pachnie. - mruknęła dziewczyna i cmoknęła partnera w czoło. - Mogłeś mnie zawołać. Mogliśmy zjeść przy stole. - zaśmiała się mimo, że była rozczulona gestem mężczyzny.
   - Nie. Chciałem ci zrobić śniadanie do łóżka. - uśmiechnął się i spojrzał na nią. - Zjemy razem, tutaj.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Yunho

(19 listopada 2022 - sobota)
   Uchylił oczy czując delikatny, ale jednocześnie przyjemny ciężar na swojej klatce piersiowej. Zmarszczył brwi i podniósł ociężale głowę chcąc dowiedzieć się co znajdowało się na jego torsie. Widząc głowę dziewczyny, która spała wtulona w niego od razu rozbudził go do końca. Uśmiechnął się szeroko i objął mocniej drobne i delikatne ciałko młodszej od siebie. Udało się. Na prawdę był z nią w związku.
   Na chwilę zamarł widząc, że Polka się budzi. A co jeżeli to był tylko piękny sen i dalej są tylko przyjaciółmi? Nie, przecież to nie mogłoby być snem. Dalej czuł na swoich ustach słodkawy smak, który zostawiły miękkie usta młodszej.
   - Dzień dobry. - zaspany głos Europejki sprowadził Yunho na ziemię.
   Wokalista uśmiechnął się i pogłaskał delikatnie swoją dużą i ciepłą dłonią rękę dziewczyny. Jej skóra była bardzo delikatna i bardzo zadbana, co podobało mu się. Mógłby ją głaskać czy dotykać codziennie przez całe dnie.
   - Dzień dobry kochanie. Mam nadzieję, że jesteś wyspana. - mruknął wpatrując się w oczka dziewczyny.
   - Tak. Czuję się wyspana i dobrze wypoczęta. Na prawdę przyjemnie mi się z tobą śpi. - powiedziała szczerze uśmiechając się do swojego, obecnie już, partnera. - A tobie jak się spało? Wyspany? - zadała pytanie.
   - Tak. - mruknął. - Mógłbym spać z tobą codziennie. Było mi bardzo wygodnie. - odparł również szczerze.
   Dziewczyna usiadła powoli i przeciągnęła się. Wróciła spojrzeniem na chłopaka, po czym pochyliła się nad nim i musnęła jego usta. Mężczyzna wydawał się przez chwilę zaskoczony, ale szybko oddał pieszczotę rozkoszując się delikatnością ich pieszczoty. Zdecydowanie nic mu się nie przyśniło. Na szczęście.
   - Zrobię nam śniadanie. - odsunęła się trochę od niego z lekkim uśmiechem. - Chcesz kawy?
   - Poproszę. - jego dzień zdecydowanie zaczynał się rewelacyjnie.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Yeosang

(16 listopada 2022 - środa)
   Usiadła gwałtownie słysząc swój budzik. Westchnęła ciężko i wyłączyła go. Miała się już podnieść, ale silne ramię mężczyzny owinęło się dookoła jej tali i przyciągnęło z powrotem do niego wtulając jej ciało w jego tors.
   - Yeo... Muszę wstać. - jej głos był cichy i jeszcze zaspany, a oczy w dalszym ciągu zamknięte.
   Nie miała ochoty wstawać i w dalszym ciągu czuła duże zmęczenie mimo, że tej nocy wcale się nie budziła i była już spokojna. Było jej ciepło i wygodnie w ramionach mężczyzny. Nie chciała tego psuć. Miała ochotę zostać z nim w łóżku przez cały dzień. Wiedziała jednak, że on, tak jak i ona, mieli swoje obowiązki i zostanie w łóżku nie wchodziło w grę.
   - Jeszcze pięć minut kochanie. - jego zaspany głos był na prawdę przyjemny dla ucha, a jego usta przycisnęły się do boku szyi dziewczyny, gdy schował twarz w jej zagłębieniu.
   Odetchnął i uśmiechnął się lekko, gdy dziewczyna bez słowa sprzeciwu mu się oddała. Był zadowolony, że mogła poleżeć z nim jeszcze pięć minut zanim oboje wstaną zmuszeni zacząć kolejny dzień przepełniony rutyną. Ona musiała pójść na uczelnie i do pracy, a on musiał udać się do wytwórni na trening. Cieszył się jednak, że będzie mógł pochwalić się chłopakom, że nie jest już singlem.
   Budzik w telefonie dziewczyny znowu zadzwonił, a ta kolejny raz usiadła i go wyłączyła. Przetarła oczy i ziewnęła zasłaniając ręką buzię. Na prawdę nie miała ochoty wstawać. Była za bardzo niewyspana i było jej zimno. Kto w ogóle wymyślił zajęcia z rana.
   - Muszę wstać. - westchnęła. - Minęło już dziesięć minut. Na więcej nie mogę sobie pozwolić.
   - Idź się ubierz, a ja zrobię nam kawę. - Yeosang usiadł i dał szybkiego całusa dziewczynie w usta. - Zrobię też jakieś śniadanie. - uśmiechnął się delikatnie i leniwie wstał z łóżka.
   Prawda była taka, że nienawidził wstawać tak wcześnie. Na dworze było jeszcze ciemno i to zdecydowanie nie była jego godzina do wstawania. Na spokojnie mógłby jeszcze pospać z dwie bądź trzy godzinki. Wiedział jednak, że nie chce, aby dziewczyna robiła wszystko sama. Widział, że nie była w humorze i pewnie dalej była zmęczona, co go nie dziwiła. Miała na prawdę ciężkie tygodnie.
   - Jesteś cudowny. - uśmiechnął się trochę szerzej na jej komplement.
   Zanim wyszedł dał jej całusa w czoło.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

San

(13 listopada - niedziela)
   - Czy ty możesz przestać? - mruknęła niezadowolona i odsunęła od siebie głowę chłopaka. - To jest molestowanie. - na jej ustach jednak pojawił się delikatny uśmiech.
   Uchyliła jedno oko wpatrując się w mężczyznę, który leżał do niej przodem podparty o swoją rękę i uśmiechał się obserwując ją uważnie. Nie mogąc się powstrzymać Europejka zarumieniła się i zaśmiała cicho. Zacisnęła pięść na małej poduszce i uderzyła nią Sana w głowę. Ten niczego się nie spodziewając opadł na materac. Jednak, gdy tylko wszystko do niego dotarło zerwał się i zaczął łaskotać bezlitośnie młodszą.
   Dziewczyna śmiała się starając się od niego uciec. W jej oczach stanęły łzy rozbawienia, a ona krzykiem poprosiła idola, aby darował jej i przestał ją łaskotać. Zdecydowanie była już rozbudzona i to w ekspresowym tempie. Takich tortur się nie spodziewała.
   - Już! Dość! - krzyknęła czując jak łzy wypływają z jej kącików.
   San przestał i pochylił się nad nią. Wykorzystując silne rozkojarzenie dziewczyny wpił się w jej usta i mruknął zadowolony. Położył dłoń na jej tali, którą zaczął delikatnie głaskać. Dziewczyna natomiast oddała pocałunek obejmując jego szyję. Doskonale zdawała sobie sprawę, że San to jedna wielka przylepa, ale nie spodziewała się, że tak często będzie ją dotykał czy całował. Ten chłopak nie miał w tym umiaru i jakby mógł to nie odrywał by się od niej wcale.
   - Mam dzisiaj wolne. - mruknął, gdy w końcu się od niej oderwał. - Napiszę do Hwa, żeby zrobił obiad. Powiemy wszystkim, że jesteśmy razem. - uśmiechnął się dumny ze swojego planu.
   - Nie wykorzystuj biednego chłopaka. - zaśmiała się głaszcząc starszego po policzku. - Sądzę, że jest zmęczony po trasie i na pewno nie chce mu się stać i gotować dla dziewiątki osób.
   - Nie obchodzi mnie to. - zaśmiał się i cmoknął ją w usta. - Jak ładnie poproszę to mi nie odmówi.
   - Żebyś się nie zdziwił . - kobieta parsknęła śmiechem, ale mężczyzna machnął na nią tylko ręką przekonany, że jego przyjaciel na pewno mu nie odmówi.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Mingi

(27 listopad 2022 - niedziela)
   Otworzyła oczy i spojrzała na starszego z wyrzutem. Ten, jak gdyby nigdy nic, leżał spokojnie przykryty kołdrą od sto do głów. Było mu ciepło, przytulnie i wygodnie. Oblizał usta, ale czując na sobie wzrok kobiety uchylił jedno oko patrząc na nią. Uśmiechnął się pod nosem.
   - Coś nie tak? - zapytał powstrzymując ledwo śmiech.
   - Ależ nie. Skąd ci to w ogóle przyszło do głowy, co? - prychnęła siadając i zakładając ręce na piersi.
   - Cieszę się, że wszystko w porządku. W takim razie wracam do spania. - jego uśmiech się poszerzył, po czym ułożył się wygodniej i znowu zamknął oczy rozluźniając się.
   Dziewczyna jednak w dalszym ciągu wpatrywała się w niego gniewnie. Usilnie jednak milczała. Zmrużyła oczy starając się samym spojrzeniem wywiercić w plecach mężczyzny dziurę. Nie mogła uwierzyć, że zachował się tak bezczelnie. Nie dość, że zabrał jej kołdrę to udawał, że nic się nie stało. Jak on mógł?
   - Długo jeszcze będziesz się tak we mnie wpatrywać? - zapytał, a jego głos był lekko przytłumiony. - Rozumiem, że jestem przystojny, ale czuję się trochę niekomfortowo, gdy tak wywiercasz mi w plecach dziurę.
   - To oddaj moją część kołdry albo następnym razem śpimy pod dwiema. - mruknęła dalej będąc oburzoną. - W najgorszym wypadku już nie będziesz ze mną spał. - powiedział poważnie.
   To od razu zadziałało. Mężczyzna usiadł i spojrzał na nią starając się zauważyć czy żartuje. Jej poważna mina wyraźnie jednak sugerowała, że wcale nie żartowała. Westchnął ciężko, ale na jego twarzy pojawił się lekki uśmiech. Odwrócił się w jej stronę i odchylił trochę kołdrę. W jego głowie pojawił się jednak pewien pomysł, który od razu wcielił w życie.
   Z szerokim uśmiechem objął ją jedną ręką i wtulił w siebie, po czym położył się z nią zakrywając ich ciała kołdrą, pod którą było na prawdę gorąco.
   - Jesteś głupi. - zaśmiała się, a złość momentalnie jej przeszła.
   - Ale za to jaki przystojny.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Wooyoung

(25 listopada - piątek)
   Patrzył na nią z lekkim uśmiechem, a jego palce delikatnie przesuwały się po jej skórze na plecach. Przymknął lekko oczy i cmoknął dziewczynę dość długo w czubek głowy. Obudził się już dobre pół godziny temu, ale był tak pochłonięty pięknem kobiety, że nie miał zamiaru wstawać. Z resztą nie chciał jej budzić. Napisał już do jej firmy i do swojej wytwórni o wolne. Na szczęście żadna ze stron nie robiła problemów, co go bardzo cieszyło, bo mógł skupić się na swojej ukochanej. Musiał przypilnować, żeby na pewno dzisiaj nic nie robiła i przez ten weekend odpoczęła tak jak należy. Znał ją już długo i wiedział, że gdy tylko nadarzy się okazja, ta potrafiłaby się czepić każdej pracy.
   - Długo już nie śpisz? - jej cichy głosik wydawał się w tym momencie tak bardzo uroczy, że Woo nie potrafił się nie uśmiechnąć.
   - Nie. - mruknął. - Niedawno się obudziłem. - trochę kłamstwa nigdy nie zaszkodzi. - Zdążyłem nam jednak załatwić wolne na dzisiaj. Nawet nie próbuj się kłócić, bo to się źle dla ciebie skończy. - zagroził słysząc, że dziewczyna wciąga dość szybko powietrze, żeby się odezwać.
   Między nimi zapadła chwilowa cisza. Po chwili jednak Europejka westchnęła i mruknęła pod nosem cicho coś na kształt zgody. Mężczyzna uśmiechnął się zadowolony, że obyło sie bez zbędnej sprzeczki i objął dziewczynę mocniej.
   - Przez cały weekend będziesz odpoczywać słońce, a ja tego dopilnuje. - mruknął poważnie.
   - Ta? Niby jak? - uniosła brew do góry.
   - A tak, że poproszę Yeo, żeby przywiózł mi trochę rzeczy do ciebie i zostanę na te cztery dni, żeby cię pilnować. - spojrzał jej w oczy, gdy ta spojrzała na niego. - Nie żartuję. - tu przyznała mu rację w myślach, bo wyglądał na prawdę poważnie.
   Westchnęła męczeńsko i pokiwała głową po prostu się poddając. Nie miała siły na kłótnie, a musiała przyznać, że leżenie w jego umięśnionych ramionach było na prawdę przyjemne i nie zamierzała na razie wstawać.
   - Niech ci będzie. - mruknęła wtulając się w niego mocniej.
   - Grzeczna dziewczynka.

☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️☠️

Jongho

(10 grudnia 2022 - sobota)
   Dłoń kobiety delikatnie przesuwała się po umięśnionej klatce piersiowej chłopaka, który lekko pochrapywał wtulony w jej ciało. Jego głowa spoczywała na jej ramieniu, a twarz schowana była w jej koszulce. Miał lekko rozchylone usta, a na policzkach był widoczny lekki rumieniec. Jego skóra była wręcz rozpalona.
   Dziewczyna uchyliła lekko oczy zmartwiona stanem swojego partnera, który utrzymywał się już przez kilka dni. Chłopcy z zespołu musieli pracować, a ona miała akurat wolne, dlatego też postanowiła wziąć Jongho pod opiekę dopóki nie poczuje się lepiej. Mężczyzna jednak w dalszym ciągu miał gorączkę, która nie chciała odpuścić, co bardzo martwiło jego partnerkę i przyjaciół. To powoli robiło się niebezpieczne.
   Wyślizgnęła się z jego ramion i przykryła go dokładnie cmokając przy tym jego rozgrzane czoło. Westchnęła zmartwiona i po cichu udała się do kuchni, gdzie przygotowała dla niego owsiankę oraz ciepłą herbatę. Naszykowała również leki, po czym wróciła do sypialni. Postawiła wszystko na komodzie i usiadła na krańcu łóżka budząc powoli chłopaka.
   - Nie chcę. - powiedział cicho, a jego oczy w dalszym ciągu były zamknięte.
   - Musisz coś zjeść kochanie. - mruknęła głaszcząc go po wilgotnych od gorączki włosach. - Nie możesz wziąć leków bez śniadania.
   Mężczyzna niezadowolony otworzył bardzo powoli oczy i usiadł z trudem czując bóle mięśni. Nienawidził być chory. Co prawda było to na prawdę rzadko, ale gdy już choroba go łapała to dość mocno i spędzał minimum tydzień w łóżku starając się, żeby wyzdrowieć. Z jednej strony cieszył się, że ma się nim kto zając i nie musi robić wszystkiego sam ledwo żywy, ale z drugiej strony martwił się, że kobieta się od niego zarazi.
   Spojrzał na nią i pokiwał głową. Europejka wstała, po czym podała mu śniadanie, przy którym mu towarzyszyła. Wypytała się o jego samopoczucie i oznajmiła mu, że ma gorączkę.
   - Jak tylko znowu się położysz to naszykuję ci okład. - uśmiechnęła się lekko chcąc podnieść swojego chłopaka na duchu.
   - Martwię się, że i ty będziesz chora. - złapał ją za dłoń i splótł ich palce.
   - O mnie się nie martw. Poradzę sobie. - przysunęła się i złożyła delikatny pocałunek na jego policzku.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top