Taka moja mieszanka, aby każda z was była zadowolona część 8
1. Kiedy Chris oprowadza Cię po jego (teraz waszej) posiadłości.
CHRIS: Widziałaś moje auto, mój garaż/warsztat. Co być jeszcze chciała, słodziutka?
2. Siedzicie razem z Aaronem oglądając mecz, tak się złożyło, że drużyna, której kibicujesz, przegrywa.
AARON:
3. Jesteście w Polsce w czasie wiosny. Chris przyzwyczajony do upałów, na pierwszy lepszy chłodek ubiera się w czapkę i grube swetry.
TY: Wiesz Chris, że na polu jest jakieś 16 stopni na plusie, a ty się ubrałeś, jakbyś szedł na Alaskę.
CHRIS: Ja, maleńka, zostałem stworzony dla wiecznego żaru i słońca.
TY: To zapraszam na Saharę xD
4. Gdy oznajmisz Chrisowi, że dziś na obiad dla odmiany będzie danie wegetariańskie.
CHRIS: Ale dlaczego, żabciu, gdzie zrobiłem błąd?
5. Gdy chcesz wycisnąć od Sebusia, co robili na wieczorze kawalerskim, a on tak próbuje od tego się wywinąć, że sam gubi się we swoich "zeznaniach".
5. TY: Tom, choć szybko, na drugiej stronie ulicy rozdają pączki!
TOM: Lecę, najdroższa!
TY: Coś dziwnie lecisz... ale nieważne, czekam na pączki.
6. Kiedy setny raz tłumaczysz Robertowi, że plac zabaw w waszym ogródku, jest dla waszych dzieci, a nie dla niego, bo znowu coś rozwalił.
7. Jer, zdenerwowałeś mnie, w tym roku nic nie dostaniesz na mikołajki!
JER:
I na koniec coś śmiesznego xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top