4. Praktyka u bohatera
- Chciał mnie pan widzieć, panie Aizawa? - Hitomi, zmierzając na stołówkę, została zaczepiona przez Ashido, która powiedziała jej, że ich wychowawca jej szuka. - Coś się stało?
Czy możliwe, że odkrył jej nieczyste intencje? Pragnienie zemsty? Czyli Iida naskarżył? Wyprostowała się, jak struna, kiedy podał jej jakąś kartkę. Zamrugała dwukrotnie, odczytując napis. ,,Praktyki''. Słyszała coś o tym. Miała wybrać agencję, w której zrealizuje praktykę pod skrzydłami zawodowego bohatera. Niektórzy otrzymali propozycje od najlepszych agencji w kraju z powodu wydarzeń na festiwalu sportowym, ale Hitomi wtedy nie było. Nikt nie wiedział, że teraz należała do 1-A, co utrudniało jej plany. Zawsze pozostało czterdzieści innych agencji.
- Jeszcze nie zdecydowałam... - zaczęła, ale Aizawa jej przerwał, podając kolejną kartkę.
- To nieważne. Zostało to już załatwione. Twój ojciec, Nightwing, należał w całej swojej karierze do kilku agencji i te same proponują staż u siebie tobie - wyjaśnił, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.
- Dlaczego?
- Bo pomimo, że twój ojciec nie był bohaterem nawet w pierwszej dziesiątce to jednak ratował ludzi i nikt nie mógł odmówić mu niezawodności. Liczą, że jesteś choć w połowie taka jak on. - Wręczył jej kolejne arkusze z nazwami agencji i przydatnymi wytycznymi.
Przeglądała je z mniejszym zainteresowaniem, aż zastygła przy ostatniej. Popatrzyła jeszcze raz na nazwę agencji, nie rozumiejąc, dlaczego proponowali jej tam staż. Taka agencja? To było niemożliwe. Niemożliwe! Prawda? Pokazała kartkę nauczycielowi, który nie podzielał jej wątpliwości.
- Agencja bohatera nr. 2 Endeavora? Dlaczego miałby...?
- Widać, że nic nie wiesz o życiu bohaterskim ojca. - Te słowa wystarczyły, by zamknąć usta Hitomi. - Twój ojciec był w agencji Endeavora i wydaje się, że byli dość bliskimi znajomymi. Nie wiedziałaś?
- Nie, proszę pana - odpowiedziała dziewczyna, czując w środku rozczarowanie. Sho Tohsaka nigdy nie chwalił się relacją z kimś tak potężnym. Dlaczego? - I mogę po prostu tam odbyć staż?
- Skoro ci go zaproponowali to pewnie tak.
Czy Shoto też miał mieć praktykę u swojego ojca? Czy mogli mieć staż razem? To... byłoby dla niej za wiele. Endeavor, on na pewno odgadłby, że dar, który wszystkim przedstawia nie jest jej własny. Jej własny był dla niej wstydem. Niby dar jak dar, ale ze wszystkich super zdolności natrafiła na taką... Hitomi złapała za długopis, szybko coś napisała i podała kartkę nauczycielowi.
- Jesteś pewna, że chcesz tam odbyć staż?
- Tak!
Dzięki temu mogła być bliżej ojca. Odkryć więcej niż sama wiedziała. Co Nightwing jeszcze przed nią ukrywał? A czy matka wiedziała o znajomościach męża? Z pewnością, bo między sobą nigdy nie mieli tajemnic. Byle przetrwać do końca tygodnia, a potem spotka samego Endeavora! Powinna pochwalić się Shoto, że będą tam razem? Nie, w życiu! Czemu w ogóle pomyślała o jakimkolwiek zbliżeniu do chłopaka? Nie szukała przyjaciół na siłę!
Wybiegła z pokoju nauczycielskiego, by zabrać swój dres i stawić się na zbiórkę. Przegapiła śniadanie, ale to nie była wielka strata. W domu obżarła się za dwóch dorosłych mężczyzn, a po zajęciach odwiedzi pobliską cukiernie. Na kolejne zajęcia, jej klasa miała pojechać do USJ. Zajęcia miał prowadzić sam All Might, ale ponoć nie zjawiał się na wszystkich zajęciach, więc dziewczyna nie miała wielkich wymagań.
- Hm? Hito, a gdzie twój kostium? - zapytała Tsuyu, zauważając, jak Tohsaka pakuje do torby dres.
- Jeszcze nie jest gotowy. Dopiero wczoraj przygotowałam jego projekt - zachichotała. Niektórzy popatrzyli na nią. - Ogólnie jest to trochę śmieszna sytuacja, ponieważ do U.A. chciałam startować dopiero w przyszłym roku. Jednak dzięki rekomendacji i wysokim wynikom, mogłam dołączyć teraz.
- Nie startowałaś w tym roku? - zaciekawił się Denki. - Czemu?
Hitomi nie poczuła się skrępowana, kiedy reszta klasy zaprzestała pakowania kostiumów i popatrzyła na nią wyczekująco jak dziś rano, kiedy się przedstawiała.
- Ponieważ, kiedy wybierałam liceum, nie chciałam zostać bohaterką. Od zawsze podziwiałam ten zawód, ale mój quirk nie mógł zapewnić mi wymarzonego szczytu.
- Jak to? Przecież twoja zdolność to przywoływanie broni z białego płomienia, zgadza się? - przypomniała Mina. - Musi być czadowa!
Tak, ta zdolność była. Prawdziwy quirk Hitomi jej zdaniem bardziej pasował do złoczyńcy, aniżeli do bohatera. Niewiele jednak mogła z tym zrobić, a sama przecież wyśmiewała się z mocy Bakugo. Może nie tyle z mocy, co z jego paskudnego charakteru idealnie współgrającego z niszczycielską mocą. Czy los ją pokarał dając wcale nie lepszą zdolność?
- Co się zmieniło, że chciałaś startować w przyszłym roku? - zainteresowała się Uraraka.
- Bohaterowie ratują ludzi. Przez lata musiałam patrzeć, jak bliskie mi osoby cierpią z powodu darów innych, głównie złoczyńców. Jak muszą radzić sobie z zagrożeniem, boją się, otrzymują rany, a potem nigdy nie wstają na nogi... Nigdy nie byłam tchórzem, ale nigdy też nie wystawałam. Nie wtrącałam się, a gdyby nie moja bierność, wiele spraw mogłoby wyglądać teraz inaczej. Późno zdałam sobie z tego sprawę, ale zmieniając przyszłość, zatrę przeszłość i będę bohaterką, która ratuje i docenia ludzkie życie. Nigdy więcej się nie cofnę.
- Wow! Czaderska gadka! - zawołał Denki.
Hitomi poczuła na sobie różne spojrzenia, ale tylko trzy pary oczu sprawiły, że jej nogi zrobiły się cięższe. Zignorowała mordercze spojrzenie Bakugoo, a także te przeszywające Todorokiego, by zawiesić wzrok na Tenyi. Byli tacy sami. Tyle, że jego brat przeżył i jedynym powodem do zemsty było okaleczenie i zakończenie bohaterskiej kariery Ingenium. Hitomi straciła ojca. Jej rodzina już nigdy więcej nie będzie kompletna. Rozumiała motywację kolegi z klasy, ale nie zamierzała mu ustępować. Jako pierwsza dopadnie Zabójcę Bohaterów i pomści ojca. Za wszelką cenę.
Zabrała swoją torbę i udała się wraz z Midoriyą, Ashido, Tsuyu i Uraraką w stronę busa, który miał zabrać ich na miejsce. Z tego, co zdążono jej opowiedzieć, odbywał się tam trening praktyczny. Walki lub radzenie sobie w różnych sytuacjach, na które mogli natrafić w swojej karierze bohatera. Było to też słynne miejsce, gdzie pierwszoklasiści po raz pierwszy walczyli z całą hordą złoczyńców. Na szczęście grupę uratował All Might oraz pozostali bohaterowie-nauczyciele.
- Czy Sho Tohsaka to twój ojciec? - zapytał Denki, łapiąc Hitomi za ramię. - Znany jako Nightwing?
- Ej, Kaminari, zamknij się - warknęła Kyoko. - To chyba zły temat do rozmowy, co nie?
- Ale ja byłem jego napalonym fanem!
Nagle oberwał w głowę, jak się okazało od Bakugo, co zaskoczyło także Hitomi. Wyminął ich wszystkich, nie obdarzając nikogo ani jednym spojrzeniem.
- Ej, Bakugo! Co to miało być?! - uniósł się Denki.
- Stałeś mi na drodze - odparł Katsuki.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top