XII

- Jeszcze ci nie podziękowałem, ale spokojnie niedługo to zrobię

- Co? Za co?

- Jeszcze nie jak, ale to zrobię. Mam nadzieję, że będę miał okazję

- Nie sądzę...

- Co ty powiedziałaś? - szybko odwróciłem się w jej stronę i puściłem piłkę

- Em, no masz dużo pracy!

- Chciałabyś pracować z takimi ludźmi?

- Czy możesz mi powiedzieć dlaczego ich tak bardzo nie lubisz?

- Okłamują mnie. Nie wiem co ukrywają, ale na pewno jest to związane z Tobą i z twoją przyjaciółką, musze się dowiedzieć co. Powiedz mi. TERAZ - po wypowiedzeniu tych słów od razu ruszyłem w stronę dziewczyny

Nie mogła, albo nie chciała się ruszyć. Totalnie nie wiedziała co ma zrobić. Złapałem jej ramiona i popchnąłem na płot znajdujący się za nami po czym złapałem ją za nadgarstek, aby nie uciekła. Otworzyła usta, żeby coś powiedzieć, ale nie mogła wykrztusić ani jednego słowa.

- Ja... ja nie wiem o czym ty mówisz

Słyszałem w jej głosie strach. Bała się mnie? Czy raczej konsekwencji?

- Myślisz, że nie wiem kim jesteś? Myślisz, że nie pamiętałbym osoby, którą kocham całym sercem? Dlaczego mnie tak ranisz? Zrobiłem co coś? - zadałem jej pytania a ona tylko zamknęła oczy

Nie chciała na mnie patrzeć. Widziałem jak łzy spływają po jej policzku.

- Spójrz na mnie! - krzyknąłem potrząsając dziewczyną

- Yoon... - dziewczynie przerwał dźwięk wydobywający się z niego telefonu

Szybko wyjąłem telefon i spojrzałem na wiadomość

Od menager:
Masz kłopoty.

Spojrzałem na Hiji, która dokładnie obserwowała każdy mój ruch

- Dokończ to co chciałaś powiedzieć

- Ja... - dziewczynie ponownie przerwała wiadomość, ale tym razem nie z mojego telefonu

Wyciągnąłem telefon dziewczyny i odblokowałem telefon dobrze mi znanym kodem.

Od nieznany:
Jutro nie mieszkasz już w Korei. Obiecuję. Masz kłopoty moja droga. Chłopaki zaraz tam będą i jakoś cię uwolnią z tej sytuacji, ale to już ostatni raz.

- Dlaczego czytasz moje wiadomości?

- Bo jestem twoim chłopakiem, zapomniałaś? - odparłem po czym złączyłem nasze usta

Rap Monster:
Byliśmy już na boisku i rozglądałem się za przyjacielem wraz z dziewczyną. Po chwili dostrzegłem ich. Ruszyłem w ich stronę, ale po wykonaniu zaledwie kilku kroków zatrzymałem się. Właśnie zauważyłem jak niszczy się zespół. Zobaczyłem pocałunek Hiji i Yoongiego. Stałem jak wryty nie widząc co powinienem zrobić. Dlaczego tak bardzo źle się z tym czuję? Odwróciłem się do chłopaków, aby zobaczyć ich reakcje, które nie różniły się bardzo od mojej. Przez chwilę mierzyłem każdego wzrokiem po czym ruszyłem w stronę całującej się pary. Stanąłem około metr za przyjacielem. Mogłem wtedy zauważyć łzy spływające z policzków dziewczyny. Wtedy oni odkleili się od siebie zwracając uwagę na mnie. Hiji była przerażona, a Yoongi wręcz przeciwnie, był wściekły. Puścił rękę dziewczyny, która stała za mną i uderzył mnie z pięści w prawy policzek. Należało mi się, lecz miałem nadzieję na inną reakcję. Chłopak od razu ruszył w kierunku reszty stojącej w tym samym miejscu co przedtem, ale dziewczyna momentalnie złapała go za rękę na co on się odwrócił w jej stronę. Płakała, bardzo płakała. Powoli wpadała w histerię i to przez kogo? Przez wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w Korei od czasu jej przyjazdu, te najlepsze jak i te najgorsze. Przyjaciel wpatrywał się w jej niebieskie oczy wzrokiem pełnym troski i przerażeniem. Po chwili ta puściła jego dłoń i upadła na kolana zakrywając przy tym twarz dłońmi. Yoongi natychmiast kucnął przed nią i przytulił ją do siebie. Dziewczyna po odkryciu twarzy położyła głowę na jego ramieniu i objęła go w pasie. Wydawała się spokojniejsza.




* * *

Suga:
Od tamtego zdarzenia minął około miesiąc. Mieszkam cały czas z chłopakami, a co jakiś czas odwiedza mnie moja dziewczyna.

- Przyszła z nim już. Idziesz? Mają jedzenie - usłyszałem głos Jina

- Tak już idę - odezwałem się do przyjaciela

Podszedłem do łóżka z którego wziąłem telefon i skierowałem się na dół do salonu.

Gdy byłem już na dole podszedłem do dziewczyny i dałem jej całusa w policzek po czym usiadłem obok niej.

- I jak wam poszło? - zapytał zaciekawiony Jimin

- Nie dostałem żadnej kary, ale nasz BYŁY menager nie miał tyle szczęścia co ja - uśmiechnął się lider siedzący przede mną - a wy? Wybieracie się gdzieś?

- Obiecał mi, że przedstawi mnie jego rodzicom - odezwała się Hiji po czym zerknęła na mnie

- Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło - odpadł Jungkook wychodząc z kuchni z pizzą

______________________________________

Tak więc jest to OSTATNI rozdział. Miłego dnia.

Chce was jeszcze serdecznie zaprosić na książkę z RM 💗 pierwszy rozdział bedzie w piątek o 17

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top