Rozdział 14

*Sara*

-O co tu kurwa chodzi?

-Powinnaś znać prawdę już  dawno,nie miej tego za złe Karolinie zresztą nie dziwię się znałam ją i tak myślałam że tego nie zostawi

-Co ale jak przecież to się kupy ani dupy nie trzyma

-Nie znałaś prawdy bo stwierdziliśmy że tak będzie dla ciebie lepiej

-Ale jak dlaczego,kiedy?

-Spokojnie po kolei byłam młoda i głupia wiedziałam że nie nadaję się na matke a Maks nie chciał tego dziecka myślałam o domu dziecka ale Maks stwierdził że tak będzie lepiej,Majka była na prawdę dziwnym dzieckiem i to właśnie chyba najbardziej mnie dobijało

-Słyszysz sama siebie?

-Tak słyszę,wracając do opowieści,Maks chciał zrobić z niej kogoś kto będzie walczył o swoje,chciał aby była jak on,Karolina się z nią poznała przez zupełny przypadek,prawda jest taka że nie robiłam nic,a Karolina była mała żeby zrozumieć niektóre rzeczy, ale była mądra i dość twarda psychicznie

-Czemu tak myślisz?

-Cóż nie wiele osób wiedziało o tym co robił w piwnicy szczerze się nie dziwię bo Maks chciał zemsty za coś czego nie zrobiła,cóż szczerze nie wiele osób by potrafiło przejść przez to co on jej robił,więc cóż nie dziwię się że się zmieniła

-Ale to że testował dragi na niej to co o co w tym chodziło?

-Cóż Maks potrafił przywiązywać swoją ofiarę do krzesła,wbić nóż w nogę a potem dawać w żyłę,Krolina wie co to jest ból fizyczny i psychiczny ,dlatego że doświadczyła go na sobie

-Co ale?

-Nie produkuj się cóż popełniłam błąd i teraz za niego płacę ale nadal nie wiem dlaczego nie zgłosiła tego na policję skoro mogła nas pogrążyć w końcu wiem że miala dowody które usunęła przy Maksie ale w sumie jako jedna z lepszych hakerek w Polsce to wykazała się najwyraźniej przebiegłością i zrobiła kopię

-Jak to hakerka że co?

-Cóż wielu rzeczy o niej nie wiesz,Karolina też była zamknięta w sobie a po tym co się stało i po tym jak na nią naskakiwałam kiedy Majka była w szpitalu albo nawet bez tego,chociaż Majka otwierała się tylko przy niej,nie raz widziałam jak Karolina wchodz i wychodzi oknem,ich relacja była chyba dość mocna tymbardziej że normalnie chyba by zapomniała a prawda jest taka że pomagały sobie nawzajem

-Ale jak to pomagały?

-Majka miała wtedy 6 lat,ale zawsze była uśmiechnięta ale mimo wszystko wiele rzeczy ją meczyło,podobnnie było z Karoliną: potrafiły się wspierać szczerze wydaje mi się że Karolina traktowała ją jak kogoś więcej niż tylko dziecko,raczej jako siostrę,teraz tymbardziej utwierdzam się w przekonaniu że zrobiłby dla niej wszystko

-Ale jak to?

-Wiem że się obwinia oto co się stało i wiem że dla kogoś kogo kocha zrobiłby wszystko ale nie konieczne to tak działa,była specyficzną osoba już wtedy a teraz zapewne za dużo się nie zmieniło

-Jak umarła Majka?

-Majka po tym jak Maks wstrzyknął jej te dragi to najpierw było dobrze a potem odleciała i leżała tak po prostu na podłodze,wtedy Karolina wywarzyła drzwi i szczerze najpierw się z nim biła a potem dopiero jak leżał mogła zadzwonić po pomoc ale była ostro wkurwiona a zarazem smutna,była w rozsypce,szczerze to był chyba pierwszy raz kiedy się mu postawiła,szczerze nawet chyba nie czuła bólu nawet gdyby strzelił do niej mogłaby mieć to w dupie,a potem wyszła znaczy była z nią aż nie usłyszała karetki ale było za późno.Lekarze nie mieli szansy zdążyć jej uratować Majka umarła w szpitalu w ramionach Karoliny nie mam pojęcia czy jeszcze rozmawiały to jest dość prawdopodobne a my mogliśmy mieć nie małe problemy z policją

-Ale nie mieliście?

-Policja nas szukała,ja byłam na jej pogrzebie,Karolina też i właśnie wtedy też na nią nakrzyczałam szczerze odpowiedziała mi tym samym,powiedziała mi wtedy wszystko co o mnie myśli,wtedy to mnie dziwiło ale teraz rozumiem że ta sytuacja była normalna,że była dla niej cholernie ważna

-A wiesz po jakiej sytuacji próbowała popełnić samobójstwo?

-Nie koniecznie znaczy nie dosłownie ale Maks kiedyś wyjechał na jakiś czas,wrócił tu i zapewne coś odjebał,tamtego dnia kiedy się bili mogła go zabić ale się zawachała i tego nie zrobiła więc nie dziwię się że teraz nie da sobie wejść na głowę i się nie zawacha może być tak że wtedy zginął Edward bo szczerze Edward Smith leży na cmentarzu a właśnie jej dziadek był chyba bardziej bliski niż Elizabeth-jej matka ale prawdziwą wersję to musisz prosić Karolinę ale nie rób nic na siłę jak ci zaufa to ci powie bo po prostu tak ma

-Dlaczego mówiła że jestem do niej podobna i to nawet nie pierwszy raz?

-Cóż jesteś podobna ale kiedy ci to mówiła?

-Kiedy wpadła w szaf nad jeziorem zaczęła coś gadać że to kurwa nie może być prawdą

-Atak paniki no cóż to wiele wyjaśnia po prostu, Karolina wiele przeszła nie mam pojęcia co było potem jak zniknęliśmy z jej życia

-Cóż ja nie wiem szczerze w co mam teraz wierzyć ja chyba muszę to przemyśleć

-Nie dziwie ci się ja szczerze dopiero nie dawno zaczęłam mieć jakieś wyrzuty sumienia,może nawet sama się zgłoszę na policję nie wiem muszę o tym pomyśleć

-Do mnie to nadal nie dociera bo jak mogłoby tak być że ty miałaś córkę ja nic o tym nie wiedziałam,miałaś wspólna przeszłość razem z moją przyjaciółka jak?

-Po prostu tak jest nie skreślaj Karoliny kiedy znasz już cień prawdy ja nie wiem zbyt dużo ostatnio coś znalazłam od Majki ale jeszcze nie wiem co tam jest

-Po co mi to mówisz?

-Bo niekoniecznie się na to umiem zdobyć a myślę że już prędzej powinna mieć to Karolina cokolwiek to jest

-Ja potrzebuję czasu tak szybko wam nie wybaczę tego co się dowiedziałam

A potem poszłam do pokoju i kiedy wiedziałam że już nikt nie będzie mnie oceniał to zaczęłam ryczeć.To jest tak niedorzeczne.Ta cała historia nie może być prawdą.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top