Epilog
*Dylan*
10 lat później
Mam 28 i jestem mężem cudownej kobiety ale ona nigdy nie będzie Karoliną.Mam rocznego synka-Adama i jestem bardzo szczęśliwy ale mimo wszystko wiem że Karolina na zawsze zostanie w moim sercu.Dzisiaj jest kolejna rocznica jej śmierci.Moja żona próbowała odwieść mnie od tego pomysłu ale ja jestem nie ugięty to przez nas zniszczyła sobie życie.
-Skarbie jesteś tego pewien-zapytała moja żona Agnieszka
-Tak jestem tego pewny ja...muszę to zrobić w końcu my też zniszczyliśmy jej życie
-Nie obwiniaj się oto,wtedy nie miałbyś mnie i Adama czasem takie rzeczy nie dzieją się bez przyczyny
-Wiem Aga bardzo was kocham ale mimo wszystko Karolina też na zawsze będzie w moim sercu
*Agnieszka*
Kocham mojego męża i synka.Nie znałam tej całej Karoliny ale skoro tak się stało i była dla niego w jakimś stopniu ważna to go w tym wspieram.Ubrał szybko kurtkę i buty pożegnał się ze mną namiętnym pocałunkiem i wyszedł z domu.W drzwiach minął się ze swoją siostrą ale nie obdarzył jej ani jednym spojrzeniem.
-A temu znowu co?-mruknęła jego siostra
-Rocznica śmierci Karoliny-mrukęłam cicho
-Ej nie martw się bardzo go to zmieniło i jego przyjaciół chyba też, w każdym razie Dylan wtedy szybciej zaczął wyznawać swoje uczucia cóż nie mam pojęcia czy nienawiść może zmienić się w miłość
-Po prostu jest specyficznym człowiekiem ale go kocham
-Wiem mój brat jest specyficzny ale to nie zmienia faktu że bardzo cię kocha
-Wiem dlatego staram się go wspierać w tym mimo że jej nie znałam
-Ja też nie znałam Karoliny w każdym razie raz słyszałam jak śpiewa a skąd wiem że to ona?Bo się dowiedziałam że była w Zakapturzonych dopiero po jej śmierci
-Miała talent?
-Uczyła podobno Dylana grać na pianinie i w sumie zajebiście śpiewała
*Sara*
Kolejna rocznica śmierci Karoliny jak zwykle siedzę na cmentarzu.Obiecałam jej że się nie poddam i tak robię mam swoją własną firmę która dobrze prosperuje do tego cudownego narzeczonego którym okazał się Scott.Jest dla mnie opiekuńczy,kocha mnie i dba o mnie na każdym kroku.Bardzo się do siebie się zbliżyliśmy i nie myślcie że zbliżyło nas do siebie dzięki temu że Karolina umarła co to to nie.Dużo mi pomagał i czasem nadal wszyscy razem wspominamy te czasu.Jest nam wszystkim bardzo żal i czujemy często pustkę.Karolina mimo wszystko nauczyła mnie wielu rzeczy a przede wszystkim odwagi.
*???*
Marcel Pawliczek popełnił samobójstwo...Powiesił się jakiś czas po śmierci Karoliny.Okazało się że był chory psychicznie.Był psychicznie zakochany w Karolinie i nie mógł pogodzić się z tym co się stało.
Ojciec Karoliny czuł cholerny żal do siebie że zostawił swoją córkę.Tymbardziej po tym jak zobaczył jej tatuaż-JOSH,LILI i takie serduszko i wgl to było blisko serca więc musiałem być bliski jej sercu.
Matka Karoliny mimo depresji z pomocą znanego lekarza-psychologa wyszła na prostą i teraz są razem.
Ania została wykładowczynią na jednym z lepszych uniwersytetów w mieście.
Piotr okazał się gejem i zaczął od nowa w Nowym Yorku wraz ze swoim chłopakiem.
Po reszcie przyjaciół słuch zaginął.
Luke wraz z chłopakami stworzyli nowy zespół pod nazwą:ThreeYears.Jeżdżą w trasy koncertowe i nie mają czasu na długotrwałe związki.
"Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie"
"Czasem trzeba pozwolić komuś odejść"
"Warto czasem oddać życie za innych"
*Karolina*
Cieszę się że moi przyjaciele są szczęśliwi.Ja też bo mam teraz moją kochaną Majkę jest dla mnie jak córka i szczerze tak już zostanie.Jest też mój dziadek i wiele innych ludzi którzy są zajebiści.Powinnam żałować swojej decyzji ale nie żałuję jej gdyż dałam szanse na życie Sarze.Heh dobra nieważne Marcel też się cholernie zmienił ale ja nadal mam go w dupie.
The End
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top