~8~
Dziękuje za te wszystkie komentarze pod rozdziałami:
Dziękuje:
MariCountryhumans
Wixa89
WerkaaBaa
MadokaAi
PolandHuman13
Aki_Akabane
Oraz
nuru2005
Dziękuje za wszystko ^^ sprawiacie że wierze w siebie i moje możliwości. Btw włączcie muzyczke w medii doda ona klimatu. ~Vixen
============================
Po wczorajszym incydencie żaden z mężczyzn nie wspomniał o ścianie. O dziwo Rzeszy nie śniła się ona. Rano jak wczoraj pomógł ZSRR wydoić krowę i nakarmić ją i resztę zwierząt. Jak wtedy został sam. Zaczął szukać z nudów kolejnego zeszytu. Tylko gdy nie ma Sovieta ma pewność że go nie zobaczy. Że nie zobaczy jak płacze. Szukanie idzie mu sprawnie. To będzie zeszyt numer "6". Przeczytałco w nim pisało:
"Jesteśmy początkiem, a także i końcem, westchnieniem duszy z radości płaczącej, promykiem istnienia który drogę wskazuje byśmy na zawsze zapamiętali, co wzajemna przyjaźń buduje"
(Dop.aut. Tym razem wiersze w rozdziale nie są wymyślane przeze mnie!)
Uwielbia jego wiersze. Kolejny zeszyt do kolekcji. Hm..... Nie ma jeszcze ZSRR to może znajdzie kolejny? Poszedł do pokoju "7". Po chwili znalazł zeszyt. Pisało w nim:
"Bez Twojego uśmiechu, bez Twojego oddechu Bez Twojej obecności ani minuty wytrzymać nie mogę. Bo tak mi mocno zawróciłeś w głowie niech nasza przyjaźń z dnia na dzień piękniejszą się staje, bo Moje serce Tobie oddaje "
Kolejne piękne słowa. Może jescze jeden zeszyt? Gdy znalazł "8" przeczytał:
"Kocham Cię tak bardzo,
gdy się uśmiechasz i złościsz.
Kocham Cię gdy płaczesz,
gdy nie żałujesz zazdrości.
Jesteś dla mnie wszystkim,
wszystkim co piękne i doskonałe.
Jesteś dla mnie wszystkim,
Dlatego się w Tobie zakochałem."
Poszedł do swojego pokoju i odłożył zeszyty na półkę. Mechanizm otworzył kolejnye zamki. Rzesza był bardzo ciekawy co jest w środku schowka. Z przemyśleń wyrwał go dźwięk otwierania drzwi. Wyleciał z pokoju i pobiegł na dół. ZSRR stał w drzwiach.
- Chodź.
Ubrał buty i wyszedł. ZSRR zaprowadził go do altany za dworkiem.
Krowa spokojnie pasła się na prywatnym pastwisku a na trawie w sadzie był ustawiony koc i koszyk piknikowy. Usiedli na kocu a Związek Radziecki wystawił jedzenie. Po chwili jednak Soviet jakoś posmutniał. Popatrzył smutno na Rzeszę i spytał:
- Cz-czy m-my kiedyś byliśmy przyjaciółmi?
Chciał wykrzyknąć 'tak! Tak byliśmy!' jednak nie mógł. Jednakże nie chciał patrzeć na smutną twarz Sovieta. Przysunął się do niego i przytulił. Nie kontrolował siebie. Odsunął się delikatnie od Związku Radzieckiego i pocałował go. Po chwili poczuł jak bolszewik oddaje pocałunek. Pozwolił by rosjan podniósł go i gdzieś zaniósł. Nie zwracał uwagi na to i zajął się pocałunkiem. Gdy sie od siebie odkleili Rzesza leżał na swoim łużku a nad nim wisiał ZSRR. Potok spraw przyszedł bardzo szybko i gwałtownie. Po chwili leżał nagi przed bolszewikiem który przyglądał się każdej części jego ciała. Sam Soviet był nagi a dla niemca nawet seksowny. Serce zabiło mu szybciej gdy zrozumiał co Związek Radziecki chciał zrobić. Po sekundzie Soviet odezwał się nie swoim głosem:
- Nikt cię nie pokocha. Zawsze będziesz niczym. Na zawsze. Nie ważne jak będziesz się starać.
Aryjczyk nie wiedział czemu akurat te słowa wypowiedziane przez Sovieta go bolą. Normalnie olałby to. Jego przemyślenia przerwał ból w okolicy odbytu. Związek Radziecki wszedł w niego bez przygotowania. Rzesza krzyknął z bólu. Krzyczał tak gdy bolszewik się w nim poruszał. Nagle jednak.........
~•~
Obudził się. Jest druga w nocy a on już trzeci raz budzi się z krzykiem. Biedny ZSRR. Przez niego się nie wyśpi. Rzesza wytarł łzy i wstał z łóżka. Miał nadzieje że nie obudził Sovieta......
~•~
Związek Radziecki obudził się przez czyiś krzyk. Znowu? Dlaczego koszmary go tak męczą!? Zapalił lampkę na biórku i podszedł do drzwi. Gdy otworzył drzwi zobaczył Rzeszę krztuszącego się łzami. Westchnął.
-'Szkoda mi go'- pomyślał.
Popatrzył na rozczulającą twarz aryjczyka. Biedak.
- Wejdź......
Rzesza trochę się spiął i zarumienił. Widać że było mu głupio. Wyższy zachichotał. Młodszy jednak powiedział przez łzy:
- P-prze-przepraszam....przeze mnie n-nie w-wyśp-wyśpisz s-się d-do p-racy.......
- Nic nie szkodzi.
Rzesza wszedł i rozejrzał się trochę po pokoju. Usiadł na łużku. Bolszewik zamknął drzwi, usiadł obok niego i przytulił. Rzesza wtólił się w klatkę piersiową bolszewika dalej płacząc. ZSRR zaczął mu szeptać czułe słówka do ucha a on się uspokajał. Miał dziś trzy koszmary i ma powoli dość.
- Cśśśśś......już, już cśśśśś......... spokojnie......już śpij.......
- B-boje się.........
Bolszewika zaskoczyły te słowa. Ten wielki Rzesza boi się?
- Czego się boisz?
- B-boje s-się s-spa-spać.......
Związku Radzieckiemu przyszedł pewien pomysł do głowy.
- A chcesz spać ze mną?
(Dop. Aut. Shut up, and sleep with me come on why don't you sleep with me!? Shut up.......)
Mniejszy zarumienił się ale pokiwał zawstydzony głową na znak że może tak być. ZSRR zgasił lampkę i się położył. Rzesza automatycznie wtólił się w rosjana. Dobrze że nie widzi tego Imperium Japońskie. Propo Imperium, była wczoraj w odwiedzinach. Tak dokładnie to ZSRR naprawiał jej komodę i po nią przyjechała, ale została na kawę. Rzesza zobaczył jak majstrowała przy kawie gdy bolszewik poszedł po mleko. Gdy wszedł i spytał co robi szybko zmieniła temat. Widać było że strasznie ucieszyła się z tego że wkońcu go wypuścili. Rzesza wytłumaczył że jako więzień został przeniesiony tutaj. Ta troche posmutniała ale wkońcu i tak się uśmiechnęła. Wypili kawę jednak przez cały dzień martwił się o ZSRR. Kij z nim, Soviet był od niego ważniejszy. Nie wiedział od kiedy miał takie myśli. Po chwili rozmyślenia przerwał mu sen.
~•~
Rzesza stał przed Ścianą bólu. Od kilku dni miała 150 centymetrów szerokości. Zawsze dochodził do połowy zanim się budził. Odszedł około półtora metra i pobiegł w Ścianę. Zagłębił się w niej. W środku ściany czas płynie wolniej a on porusza się żółwim tempem. Za wszelką cenę starał się nie krzyczeć. Już prawie! Jego palce przeszy przez Ścianę i były po drugiej stronie. Poczuł przyjemne ciepło. Pchał się w stronę ciepła. Tak bardzo chciał tam być! Jednak gdy tylko jego dłoń przeszła przez Ścianę obudził się. Rozejrzał się i zauwarzył że jest w pokoju ZSRR
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top