~11~Wspomnienia 3/3

Niedługo po tym usłyszeli dwonek do drzwi. ZSRR poszedł otworzyć a Rzesza czekał. Kto to? Po chwili usłyszał rozmowę Sovieta i jeszcze kogoś. Po chwili Soviet wszedł a razem z nim







- D-deutschland?

Niemcy stanął w drzwiach zszokowany. Widać było że ma mieszane uczucia. Strach i szok przeplatane z radością, złością, obrzydzeniem i smutkiem. Rzesza nadal był trochę wychudzony i wyglądał mizernie. Nadal ma niedowagę ale to nie stanowiło problemu. Niemcy wkońcu odezwał się:

- Y-Sie.........

- Hallo meine Bruder.

- A-aber.....

- Dies. Ich weiß, ich sollte vor langer Zeit in der Hölle verrotten.

- ....

- No opowiadaj. Jak u ciebie?

- J-już dobrze. Ale Polen się mnie boi. Już nie tak bardzo jak wcześniej ale nadal.

- Jak było wcześniej?

- Uciekała gdy tylko zobaczyła mnie w odległości 20 metrów! Nie rozmawia ze mną. Ona nie chce mnie znać. Dodatkowo Amerika......

Widać było że jest załamany.

- Ameryka co?

- Ameryka chyba czuje to samo do niej..... Ale ja nie mam szans a on tak..... Jest po prostu dla niej lepszy......

- Masz rywala! Udowodnij jej że ty to nie ja i pokaż że jesteś godny jej zaufania! Nie możesz się ot tak poddać!

- Rzesza ma racje Germanya. Poza tym Pol'sha nie rozmawia z Ameriką. Macie równe szanse.

- Nie jestem pewien.

- Co jest lepsze? Strach czy odraza?

- Strach.

- No właśnie! A ona chyba się brzydzi Ameriką? Tak ZSRR?

- No tak nie do końca. W sensie brzydzi się Brytanii i Francji. A z Ameryką jest inaczej. Pol'sha boi się że on jest taki sam jak jego rodzice.

- Skąd to wiesz ZSRR?

- Czasami Pol'sha tu przychodzi by jej coś naprawić i wpada na kawę lub herbatę. Powiem że wygląda  coraz lepiej po wojnie.

- Ja. Polen to piękna kobieta.

Ich dialog przerwał dzonek do drzwi. ZSRR znów poszedł otworzyć. Wrócił z kobietą średniego wzrostu o figurze klepsydry. Była nie pomalowana. Na głowie miała wianek z maków a na sobie ukienkę w cielistym kolorze. Po barwach na twarzy Rzesza rozpoznał Polskę. Faktycznie była piękną kobietą. Spojrzał na brata. Rumienił się. Spowrotem spojrzał na Polskę. Lekko cofnęła się do tyłu o krok. ZSRR szepnął coś do niej na ucho ona kiwnęła głową. Dopiero teraz zauwarzył że kobieta trzyma ręce za plecami. Zza pleców wyciągnęła pudło jak do gitary ale o wiele mniejsze.

- Postaw je tam.

Bolszewik wskazał mały stoliczek przy ścianie. Kobieta posłusznie położyła pudło na stoliczku i zwróciła się w jego i Niemcy stronę.

- W-witaj P-polsko......

Rzekł niepewnie Niemcy.  Po chwili Rzesza powtórzył to samo co brat:

- Witaj Polen.

Na te słowa kobieta się wzdrygnęła. Odpowiedziała drżącym głosem:

- W-wi-witajcie. ZSRR myślałam że Rzesza jest w no wiesz.....

- Przeniesiono go tutaj Polirovat. Jest na.......terapii? Tak to chyba nazwał Brytania....

- Jakiej terapii? I dlaczego nic o tym nie wiem?

Rzesza mówił spokojnym głosem pełnym zdziwienia. Oni go zignorowali i rozmawiali dalej:

- Terapii? Na co ta "terapia".

- Sam jak się o tym dowiedziałem byłem zdziwiony ale no wiesz Polirovat. Na to.

(Dop.aut. dla tych co nie wiedzą Pol'sha - Polska a Polirovat to Polsko tak jakby co)

- Ale że on? Na.....to?

- Ta....tak mówił Brytania i chyba zaczynam mu wierzyć.

- Nie gadaj. Po za tym ten jebany herbaciarz się spóźnia.

- Właśnie jest już piętnaście po. Wyjdę i zobaczę czy nie jedzie. Zostańcie tu i proszę, nie pozabijajcie się.

Bolszewik odszedł a Rzeszy wrócił głos.

- D-dobrze wyglądasz Polen.

Znów się wzdrygnęła. I odpowiedziała:

- Ty też.

- Jak tam u ciebie? Dobrze się czujesz?

Dziewczyna odpowiedziała z głosem przepełnionym sarkazmem:

- A jak może się czuć osoba po tym jak odzyskała wolność którą zabrali jej trzej psychopaci a po dwudziestu latach trafiła do kolejnych dwóch?

- Wiem głupie pytanie zadałem ale chodziło mi o twoje samopoczucie......

Rzesza bardzo chciał normalnie rozmawiać z nią. Nie chciał by się go bała. A szczególnie jego brata. Widać było że nie czuła się komfortowo w ich towarzystwie. Po chwili odezwał się Niemcy.

- Za chwilę wrócę.

I poszedł. Rzesza został sam na sam z Polską co ją chyba wystraszyło jeszcze bardziej. Zamiast podejść został na bezpiecznej odległości od niej i spytał:

- Dlaczego boisz się Niemcy? On ci nic nie zrobił. To co złe to ja nie on. Nie musisz się go bać. To dobry chłopak, nie skrzywdziłby nikogo....

Dziewczyna się trochę zmieszała. Chyba nie spodziewała się tak łagodnego głosu od swojego dawnego okupanta.

- Po za tym. Przepraszam. Naprawdę jest mi przykro z powodu tego co ci zrobiłem.

Kobieta chyba się tego nie spodziewała. Nie takich słów z jego strony. Popatrzyła na Rzeszę. Ledwo powstrzymywał się od łez. Widać że żałuje. Mężczyzna dalej kontynuował swój dialog:

- On nic nie zrobił.... To wszystko JA. To przeze MNIE nienawidzą go. To wszystko i wyłącznie MOJA wina......

Wytarł łzy. Nie chciał ukazywać słabości. Nie przed Polską która znała go jako sadystę i potwora. W sumie czemu chciał ukryć uczucia? Przecież to nie potrzebne. Uspokoił się. Odwrócił wzrok. Ni chciał patrzeć na kobietę. Nie teraz. Po chwili do pomieszczenia wszedł ZSRR z gośćmi. Herbaciaż, Żabojad i ich syn Ameryka. Zdziwiony ZSRR spytał:

- Co się stało? Gdzie Germanya?

- Chyba poszedł do toalety. Ale faktycznie długo nie wraca....

W głosie Polski można było usłyszeć zmartwienie. Czyżby się martwiła o Niemcy?

- Pójdę go poszukać. Może zabłądził.

Jak powiedział tak zrobił. Rzesza najpierw skierował się do łazienki. Pod drzwiami zawołał za bratem:

- Deutschland? Deutschland bist du hier?

Zapukał. Drzwi były uchylone. Dziwne. Wszedł do pomieszczenia i tam ujrzał brata. Leżącego na podłodze zakrwawionego. Łzy zebrały mu się w oczach. Krzyknął:

- NEIN!!!

                            ~•~

Wszyscy goście wystraszyli się nagłym krzykiem nazisty. Soviet zerwał się i pobiegł w stronę krzyku. Znalazł go roztrzęsionego stojącego w drzwiach. Odsunął delikatnie Rzeszę i zobaczył coś przez co żołądek podszedł mu do gardła. Niemcy leżał na zakrwawionej podłodze nieruchomo. Widać że Rzesza był w szoku bo ledwo trzymał się na nogach. Podszedł do niemca i sprawdził puls. Żył. Podniósł go i zaniósł do salonu gdzie znajdowali się wszyscy. Popatrzeli na bezwładne ciało chłopaka. Polska wydała zduszkny krzyk i wtóliła się w Amerykę. Wielka Brytania natomiast spytał:

- C-co m-mu się s-stało?

- Nie wiem. Polirovat leć po apteczkę wiesz gdzie jest. A wy zróbcie mi miejsce na sofie. Trzeba go gdzieś położyć.

Polska poleciała po apteczkę. Po chwili wróciła i zaczęła opatrywać Niemcy. Natomiast ZSRR wrócił do łazienki. Wybite szkło w oknie. Ktoś się włamał. Spojrzał w bok. Rzesza skulony w kącie płakał i trząsł się. Znów był w tym transie.

~Flash back start~

- Vater? Bist du hier?

Mały Rzesza wszedł do biura ojca. To co zobaczył przeraziło go. Jego ojciec leżący w kałuży krwi na drewnianej podłodze. Pisnął. Podszedł do ojca. Jego barwy straciły kolory. Były tak jasne że prawie białe. Sprawdził puls. Nie żyje. Od dawna sądząc po zapachu w pokoju. Zadzwonił na policję, poszedł po malutkiego Niemcy i skulił się razem z nim na dworze. Było lato więc nie musiał ubrać ciepło siebie i brata. Cierpliwie czekali na policję. Gdy przyjechali zabrali ich gdzieś i nie pozwolili wrócić. Później przywieziono ich żeczy. Po pogrzebie ojca trafili do rodziny zastępczej.

~Flash back stop~

Rzesza dalej był w szoku. Nie mógł się ruszać. Słyszał jak ZSRR podchodzi do niego i bierze na ręce. Cały się trząsł. Nie wiedziedział co się dzieje.

                                 ~•~

Po opatrzeniu głowy Niemcy, Polska była bardzo nerwowa. Jednakże przyszedł ZSRR z Rzeszą na rękach. Mężczyzna cały się trząsł i był w wielkim szoku. Bolszewik odctawił mniejszego na fotel a ten od razu skulił się na nim i schował głowę w kolana.

- Rz-Rzeszo - Odezwała się niepewnie - w-wszystko w p-porządku. N-nic m-mu nie jest.

- Polirovat nie dogadasz się z nim. Jest w zbyt wielkim szoku. Po raz pierwszy od wielu lat zobaczył brata a później widzi go w kałuży krwi....

- Już wiadomo co się stało? - spytała Francja.

- Włamanie. Okno w łazience zostało wybite. Pewnie włamywacz nie spodziewał się go tam i ogłuszył go. Germanya zapewne uderzył głową o podłogę i ją sobie rozbił....

- Wzywamy policję. Jest ofiara więc raczej powinni się pośpieszyć.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #iiizsrr