Robin

Wracałem z misji, sam, na motorze.

Mieliśmy złoczyńce w garści gdyby tylko Tytani mnie słuchali a nie przejmowali się jakimiś pierdołami podczas naszych akcji.

Przypomniały mi się stare czasy w lidze, na samą myśl mimowolnie się uśmiechnąłem.

Zamyśliłem się na chwile i nagle zza rogu wyjechała ciężarówka, średnich rozmiarów.Wróciłem do rzeczywistości, ale czterokołowy intruz nadal jechał z naprzeciwka, JA PIERDOLE przecież to jedno kierunkowa!

Nie miałem już czasu, chciałem zahamować, ale z ciężarówki padł strzał, trafił w moje ramię. Lecz na miejscu dziury po kuli była tylko mała usypiająca strzałeczka. 


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top