48.

Obudziłam się w nocy. Nie wiem, która jest godzina, ale otaczająca mnie ciemność na to wskazuje. Poczułam coś ciężkiego po mojej prawej stronie. Ktoś leżał na mojej ręce. Poruszyłam nią lekko. 

- Co się dzieje? - zapytał Chris podnosząc się lekko.

- Co Ty tutaj robisz? Która jest godzina? - Chris zapalił lampkę, znajdującą się nad moją głową, która dawała delikatne światło.

- 2:43. Przyszedłem wieczorem i uprosiłem lekarza, aby pozwolił mi zostać. 

- Aa... Kurcze. W ogóle nie kontaktuję po tych lekach. Nie wiem co oni mi podali. 

- Spokojnie. Śpij już. 

- A chłopcy długo u mnie byli? Nawet z nimi nie porozmawiałam. 

- Lekarz wpadł, gdy usłyszał krzyki i nas wyprosił. Więc chwilę po tym jak zasnęłaś. 

- To jakim cudem tu teraz jesteś?

- Przyszedłem około 20, a on zajrzał tu jakiś czas później. Powiedziałem, że czuję się spokojniejszy gdy jestem koło mojej dziewczyny. Poprosiłem, aby pozwolił mi tu zostać jeszcze jakiś czas i jak dotąd nikt mnie nie wyprosił. 

- Rozumiem. Musi być Ci strasznie nie wygodnie. 

- Najważniejsze, że jestem przy Tobie. 

- Miałam się wieczorem umyć. A cały przespałam. - spojrzałam, że już wszystko mam odłączone. Podniosłam się na łóżku do pozycji siedzącej. Całe szczęście mam swoją łazienkę. - Chris, są tu gdzieś moje rzeczy?

- Już Ci podaję. Tylko nie wiem czy to dobry pomysł, abyś się podnosiła. Jeszcze się przewrócisz. 

- Spokojnie. Pomożesz mi dojść ten kawałek do łazienki?

- Oczywiście. Może wejdę z Tobą?

- Dzięki. Ale wejdę sama.

- Przecież nic Ci nie zrobię.

- Wiem.

Wzięłam ze sobą czystą bieliznę, ręcznik i kosmetyczkę. Chris delikatnie mnie podtrzymywał, weszłam do łazienki. Oparłam się o umywalkę i zdjęłam z siebie ubrania. Cały czas kręciło mi się lekko w głowie. Weszłam pod prysznic. Ciepła woda spływała powoli po moim ciele. Umyłam włosy i całe moje ciało. Sięgnęłam po ręcznik. Gdy chciałam wyjść delikatnie zakręciło mi się w głowie przez co uderzyłam w kabinę, robiąc przy tym sporo hałasu. Chris wpadł przerażony do łazienki. Stałam pod prysznicem trzymając się za bolące mnie ramię. 

- Co się stało?

- Nic, uderzyłam się w ramię. 

- Mówiłem, że z Tobą wejdę. Ale Ty jesteś uparta. - Podszedł do mnie. - Chodź, pomogę Ci wyjść. - Złapał mnie na ręce. Gdy jego dłonie zetknęły się z moją nagą skórą poczułam przyjemne ciepło. - Pomóc Ci się ubrać?

- Nie, poradzę sobie. Wyjdziesz na chwilę? - W odpowiedzi skinął głową i wyszedł. Założyłam bieliznę, a na to t-shirt i szorty. Wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z łazienki. Blondyn czekał tuż za drzwiami. Doszłam powoli do łóżka. Gdy chciałam schować swoje rzeczy poczułam jak mnie obejmuje. Stałam do niego tyłem, dlatego nie widział mojej twarzy. Poczułam jak po moich policzkach zaczynają płynąć łzy. Brakowało mi go. Próbowałam się uspokoić, jednak na marne. Z moich ust wydobył się cichy szloch. Chris odwrócił mnie przodem do siebie. 

- Ćś... Skarbie, nie płacz. - Nic nie odpowiedziałam. Położyłam na łóżku swoje rzeczy. Wtuliłam się w niego i pozwoliłam dać upust moim emocjom. Płakałam jak małe dziecko. Zbyt długo tłumiłam to wszystko w sobie. Czułam jak moje uczucia do niego wracają. Czułam to jak tylko go zobaczyłam. Nie widząc się z nim potrafiłam sobie wmawiać, że mi na nim nie zależy. Jednak wystarczyła chwila, aby to wszystko zniszczyć. Okłamywałam samą siebie. Co ja zrobiłam?

- Nie wiem co mam robić...

- Spokojnie. Nie denerwuj się już. Proszę Cię. Połóż się już. Ja schowam Twoje rzeczy. 

Położyłam się na łóżku i przykryłam kołdrą nogi. Patrzyłam jak blondyn wkłada moje rzeczy do torby. Po czym usiadł obok mnie na łóżku. Zgasił znajdujące się nade mną światło i położył obok mnie. Przekręciłam się przodem do niego. Delikatnie gładził dłonią mój policzek. Brakowało mi go. Jego zapachu, dotyku, pocałunków. Tylko gdzie w tym wszystkim jest John?

Chris przysunął się do mnie i mnie przytulił. Jego zapach działał uspokajająco. Objęłam go. Tak strasznie za tym tęskniłam. 

- Przepraszam Cię skarbie. Zawsze będę Cię kochał, nie ważne co się stanie.


************

Strasznie dziękuję wszystkim osobom, które czytają moje opowiadanie! Buziak :-* 

Kiedy dodać nowy rozdział? :-D

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top