20. Kocica
Pov Paula:
Spędzam dobrych kilka godzin myśląc nad mijającym dniem, nad swoim zachowaniem w stosunku do Kamila. W głowie cały czas mam słowa dziewczyny z rynku, postanawiam wysłać mu sms-a z prośbą o rozmowę. Niestety mój telefon nadal nie otrzymuje żadnej odpowiedzi, to nic zaczekam aż wróci do domu. Z racji, że jest już późna godzina postanawiam założyć seksowną bieliznę w stylu " Kota" i udać się do pokoju Krzycha. Który facet jest w stanie oprzeć się seksownej kobiecie? Żaden. Kładę się wygodnie na łóżku i czekam na chłopaka. Po pewnym czasie widzę odbijające się światła na ścianie, wrócił. Chwilę później słyszę trzaśnięcie drzwiami od samochodu, a później kroki w domu ekipy. Jeszcze chwileczkę i chłopak dotrze do właściwego celu. 3... 2...1... i...
Otwierają się powoli drzwi a po chwili włącza się również światło.
- Miałłłł...- mruczę przygryzając dolnią warge.
Pov Krzychu:
Około północy wracam do domu ekipy od Julii, prosto z samochodu kieruję się do swojego pokoju. Widok który zastaje po włączeniu światła, ścina mnie z nóg. Bez jakiego kolwiek słowa zamykam przed swoją twarzą drzwi i udaję się do pokoju Friza i Wersow.
- Ejjj, co jest?- słyszę gdy wchodzę do środka.
- Przepraszam- rzeknę po czym pukam w komode Wersow.
- Krzychu, co jest?- pyta Friz siadając na łóżku.
- Ja bardzo przepraszam, że przerywam wam oglądanie romantycznego filmu ale w moim pokoju zadomowił się bezpiański kot.
- Kot?- pyta zdziwiona Weronika.
- Kurwa Karol albo zapanujesz nad swoją siostrą albo ja odchodzę z ekipy- informuję. Friz od razu zrywa się z łóżka na proste nogi i wychodzi ze swojej sypialni, podążam z Weroniką za nim. Chłopak chyba do końca nie spodziewał się widoku który zaraz zobaczy, odtworzeniu drzwi szybko je zamyka.
- Ja pierdole, nie wierzę-rzuca po czym wchodzi do środka jeszcze raz. - Co... co Ty tu robisz?- pyta lekko się jąkając.
- Karol? Co Ty, tu robisz?- pyta niespodziewajac się brata.
- Miałaś trzymać się z daleka od Krzycha!!!
- Nie potrafię, kocham go!!!- krzyczy.
Siadam na korytarzu.
- Co sie dzieje? Czemu tak krzyczycie?- pyta zaspana Marta wychodząc ze swojego nowego pokoju.
- Nie chcesz zaadaptować kota?- pytam wskazując na swój pokój. Murcix zerka do środka po czym wybucha śmiechem.
- Ale Ci się Krzychu kocica przybłąkała.
- Marta nie mam humoru na żarty, jestem zmęczony.
- Sorrki. Jeśli chcesz możesz spędzić tę noc u mnie, mam pod łóżkiem materac schowany?- proponuję mi.
- Dzięki, ale nie skorzystam. Położę się w salonie- rzeknę podnosząc się z podłogi i kierując się w stronę schodów. Schodze na dół i siadam na kanapie.
- Co ta dziewczyna ma w głowie? Najpierw dostaje od niej z liścia a potem jak nigdy nic wchodzi mi do łóżka. Cierpliwości- szeptam sam do siebie. Po chwili kładę się na kanapie i przykrywam się kocem. Zamykam oczy by szybciej zasnąć niestety nadal słyszę brunetke i Friza, odzywa się również mój telefon. Wkładam rękę do kieszeni i wyciągam smartfona. To wiadomość.
Od Jula:
Kolorowych snów, misiu ❤.
Uśmiecham się delikatnie do telefonu po czym, odpisuje.
Do Jula:
Kolorowych snów ❤❤❤. KC.
Odkładam komórkę na stolik po czym zasypiam.
Co sądzicie o rozdziale?
Mile widziane gwiazdeczki❤❤❤❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top