Rozdział 1
Leżałam sobie w łóżku z długopisem i zeszytem i pisałam kolejny rozdział mojej książki o Kraftboecku, kiedy przyszło mi powiadomienie z Messangera. Wzięłam telefon, odblokowałam go i zobaczyłam wiadomość pisaną po włosku. Znam włoski, więc nie miałam problemu w zrozumieniu treści.
Nieznany: Gdzie jesteś?! Trener wywali nas z kadry jeśli znowu się spóźnimy!
Po słowie "trener" domyśliłam się, iż jest to wiadomość od jakiegoś sportowca do chyba jego kolegi. Odpisałam więc następująco:
Ja : Najmocniej przepraszam, ale chyba pomyliłeś numery
Nieznany: Szlag! Bardzo Cię przepraszam, że przeszkodziłem.
Ja: Nie ma problemu, nic się nie stało.
Nieznany: Tak w ogóle to jak Ci na imię, bo ja jestem Alex.
Ja: Karolina
Użytkownik Nieznany ustawił Twoją nazwę jako Karola
Karola ustawiła nazwę użytkownika Nieznany jako Alex
Alex: Bardzo ładne imię, pewnie również ty jesteś bardzo ładna ;)
Karola; Alex, to miło z Twojej strony, ale kompletnie się nie znamy.
Alex: To co Ty na to, byśmy się poznali?
Karola: Jak chcesz to zrobić?
Alex: Kojarzysz grę w pytania?
Karola: Tak.
Alex; To może ja zacznę : Jaki jest twój ulubiony kolor?
Karola: Granatowy, a twój?
Alex : Turkus oraz czerń
Karola: Co lubisz robić ? Ja czytać książki , pisać i uczyć się języków
Alex: Oglądać mecze piłki nożnej, chodzić po górach, czytać książki i skakać na nartach.
Po tym ostatnim zadzwoniło mi w najbliższej parafii, iż piszę ze skoczkiem narciarskim i przez to poczułam dziwny dreszcz.
Karola: trenujesz skoki?
Alex: Hej, teraz ja miałem zadać pytanie ;)
Karola: Przepraszam.
Alex: Ale przecież , ja się nie gniewam na panią ;) Tak, trenuję. Najmocniej Cię przepraszam, ale muszę już iść kumpla szukać, bo dostanie nam się po dupkach od trenera :D odezwę się jeszcze .
Karola: Pa Alex, miłego treningu.
Alex: Dziena ;) Miłego dnia, Karol ;)
Karola: Dziękuję :)
Odłożyłam telefon i poszłam się ogarnąć. Pościeliłam łóżko, wybrałam ciuchy z szafy i poszłam do łazienki. Postawiłam na czarne rurki z dziurami, białą bluzkę z długim rękawem, szary sweter, a następnie wykonałam poranną rutynę, uczesałam się, nie malowałam się, bo po co mam po domu w makijażu chodzić. Po skończonej "pielęgnacji" wyszłam z łazienki i przygotowałam sobie śniadanie - marne płatki kukurydziane z mlekiem, bo tylko na to miałam ochotę i tylko to przechodziło mi do żołądka. Włączyłam muzykę na telefonie na całą głośność, gdyż na szczęście byłam sama w domu i postawiłam na Ke$hę Tik Tok i zaczęłam rapować razem z nią:
Wake up in the morning feelin' like P Diddy
Hey, what up girl?
Grab my glasses on, I'm out the door - I'm gonna hit this city (Let's go)
Before I leave, brush my teeth with a bottle of Jack
'Cause when I leave for the night, I ain't comin' back
I'm talkin' - pedicure on our toes, toes
Tryin' on all our clothes, clothes
Boys blowin' up our phones, phones
Drop-topin', playing our favorite CD's
Pullin' up to the parties
Tryin' to get a little bit tipsy
Całkiem nieźle mi to wyszło, powiem szczerze. Po zjedzeniu śniadania poszłam z powrotem spać, gdyż Alex obudził mnie o 7 rano tą wiadomością, a ja spałam raptem 3 godziny, gdyż do 4 nad ranem zasnąć nie mogłam. Sądzę, iż to przez uchodzący ze mnie stres, bo w końcu zaczęły się ferie. Spałabym pewnie do 13, gdyby Mykoła nie napisał do mnie ok.11.
Mykoła ;) : Karoluś co z Tobą? Nie dajesz znaku życia od tygodnia, boję się o to czy żyjesz.
Karola: Miki żyję, ale spałam jak do mnie napisałeś.
Mykoła: ) : przepraszam,że Cię obudziłem. Może miałabyś ochotę wybrać się na kawę po południu?
Karola: Wiesz co, szczerze to chętnie bym gdzieś z Tobą poszła, ale wolałabym jakieś kino, albo byś po prostu do mnie wpadł :)
Mykoła :) : A masz banany?
Karola: Całą michę :)
Mykoła :) : To wbijam , tylko o której Ci pasuje?
Karola: 16 może być?
Mykoła:) Dla mnie bomba! Do zobaczenia :)
Karola: Papa :)
Odłożyłam telefon, wyskoczyłam z pościeli i zabrałam się za ogarnianie pokoju, by było czysto jak Mykoła przyjdzie. Ucieszyłam się, że mój przyjaciel do mnie przyjdzie, bo trochę się stęskniłam za nim prze ten tydzień. Po prostu nie mogłam nigdzie co znaleźć, a jak już go znalazłam to siedział z kumplami, więc nie chciałam podchodzić. Ogarnęłam swój pokój, przygotowałam jakieś filmy, które moglibyśmy obejrzeć i tak mi zleciał czas, że musiałam na szybciora zjeść obiad, gdyż jak spojrzałam na zegar to była już 15:30. Szybko wsunęłam trochę sałatki z rukolą i to był mój dzisiejszy obiad. Szybko się przebrałam z nie pomiętą bluzkę, przeczesałam włosy i usłyszałam pukanie do drzwi. Poszłam szybciutko otworzyć i uśmiechnęłam się na widok Mykoły.
-Cześć Miki! - przywitałam się z kumplem i przytuliłam się do niego, co czarnowłosego lekko chyba zaskoczyło.
-Też się cieszę, że Cię widzę - odpowiedział Ukrainiec i również mnie przytulił.
-Obejrzelibyśmy jakiś film? Przygotowałam kilka i też przekąski jakbyś miał ochotę coś skubnąć.
-Chętnie obejrzę z Tobą jakiś film - chłopak mrugnął do mnie i poszliśmy do salonu, a ja poszłam do mojego pokoju po laptopa. Chwilę później byłam już z powrotem. Postawiłam laptopa na stoliku i usiadłam obok Mykoły. Tak jak ja miał na sobie czarne rurki z dziurami na kolanach on z resztą zawsze je nosi, tak jak tą soczewkę w oku.
-Co oglądamy? - zapytał Ukrainiec.
-Może Dirty Dancing? Co o tym sądzisz?
-Może być, dawno tego nie oglądałem.
Włączyłam zatem wybrany film na laptopie i oparłam się o poduszki. Oglądaliśmy film nic nie komentując, gdyż oboje byliśmy nim bardzo zainteresowani. W pewnym momencie przyszła do mnie wiadomość na messangerze. Pisał do mnie Alex:
Alex: Cześć, jak obiecałem tak piszę, przeszkadzam Ci?
Karola: Akurat mój przyjaciel u mnie jest i oglądamy film :)
Alex: A to nie będę przeszkadzał, napiszę jutro :) Miłego wieczoru:)
Karola: Dzięki Alex, wzajemnie :)
Odłożyłam telefon , a Mykoła zapytał:
-Kto to był, jeśli mogę spytać?
-Kolega :)
-Aha, ok. Oglądamy dalej?
-Jasne!
Nawet nie mam pojęcia, kiedy nastała finałowa scena w której facet podnosi wysoko w górę swoją taneczną partnerkę i normalnie łzy mi poleciały, ale szybko je wytarłam.
-Coś się stało?
-Nic, po prostu ten finał jest tak piękny, że odkąd pamiętam łzy mi na nim lecą - powiedziałam szczerze i oparłam głowę o ramię Mykoły.
-Zostałbyś u mnie na noc? Jest ogromna śnieżyca, a ja si e boję i nie chcę sama zostawać.
-Nie ma sprawy, mogę zostać, tylko dam znak mamie, że zostaję u ciebie na noc.
- Okej :) - Mykoła poszedł zadzwonić do mamy, a ja poszłam po pościel dla Mykoły, gdyż zamierzałam pościelić mu spanie w salonie. Przez chwilę zawahałam się, ale potem przyniosłam pościel również sobie, nie wiem czemu to zrobiłam, ale pomyślałam, że nie chcę spać sama.
-Mykoła, miałbyś coś przeciwko temu, byśmy spali tutaj oboje? - pytając go o to zarumieniłam się nie wiadomo czemu.
-Mnie to nie przeszkadza, jak będziesz się bała śnieżycy to Cię obronię!- zaczęliśmy się śmiać, a ja przytuliłam się do Ukraińca i powiedziałam:
-Kocham Cię jak starszego brata, chociaż go nie mam.
-A ja Ciebie jak młodszą siostrę :)
Cała reszta wieczoru zeszła na gadaniu o pierdołach, śmianiu się, żartowaniu i łaskotkach, które Mykoła fundował mi praktycznie cały czas. Kiedy nastała północ zgasiliśmy światło i oboje zasnęliśmy na waleta - ja z głową w jedną stronę, a Mykoła w drugą [cały czas mam w głowie Kostya zamiast Mykoła ;) ]
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top