Święta- dodatek
Prośba :
Moi drodzy
Bardzo bym was prosiła o pozostawianie komentarzy, bo to bardzo motywuje i wiem czy książka wam się podoba czy nie.
Dziękuje.
------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------
POV Shina
Już tylko godzina.
Godzina nim się wszystko rozpocznie.
Nie mogę się doczekać.
- Affo, weź rusz swój szanowny zad z fotela i mi pomóż. - ten tylko westchnął. Nie rozumiem jak można nie lubić świąt. Przecież święta są cudowne.
- W czym niby mam Ci pomóc? - wskazałam na girlandy.
- Zawieś je w przedpokoju. Drabina już tam jest.
Spojrzał zrezygnowanie na wielkie pudło ozdób. Nic nie mówiąc wziął je i zniknął w przedpokoju.
- Dzięki - dodałam.
Od paru dni ozdabiamy CAŁY dom. Normalnie można by to zrobić w godzinę, ale nie w TYM domu. On jest, że tak powiem, dość duży. Nie wyrobilibyśmy się.
- AAAAAAAAAA !!!!
- Aphrdi !? Wszystko dobrze ?- szybko znalazłam się w pokoju. - Hahahahahaha!
- HA HA HA. Bardzo śmieszne Shi.
Ze śmiechu upadłam na ziemie.
- Ty na serio nie wiedziałeś co to ?
- Myślałem, że przyniosłaś mi strój mikołaja, a nie TAKI !
Nie mogłam się opamiętać. Śmiałam się w niebo głosy.
- Din don, din don , din don, din don.
- Ja otworze. - podbiegłam do drzwi i szybko otwarłam. Wiedziałam kogo się spodziewać.
- Siemka Shi. Wesołych świat.- powiedzieli w tym samym momencie.
- Wesołych świąt. Nagumo, Suzuno macie TO ?
- No oczywiście. Jak moglibyśmy zapomnieć.- teatralnie złapał się za serce pierwszy wspomniany. Zaczęliśmy się śmiać.
- Wchodźcie do środka.
Po chwili usłyszałam ponowny śmiech. Domyślacie się dlaczego?
- Ojjj Teru, ale słodko.- zaczął Nagumo.
- Zamknij się Haruya !
- Dobra wy też się przebieżcie i weźcie mi pomóżcie w dokończeniu ozdabiania domu. Za nie długo przyjdzie reszta.
Cała trójka zniknęła w głębi domu. Dokładnie to Haruya i Fuusuke ciągnęli za sobą Afusia, ale mniejsza o szczegóły.
Nie mogę sie doczekać aż zrobię im sesje zdjęciową. Ojjj sweet . ^_^
Nie musiałam długo czekać. Powiesiłam resztę ozdób i przyszli. Wyglądali prze uroczo. Od razu zaczęłam robić im zdjęcia. To wyszło mi najlepiej :
Oczywiście zastosowałam parę detali, ale i tak wyszło super.
- To teraz tylko czekać.
30 minut później...
Gdy wszyscy już przyszli pierwsze co to obejrzeli występ śpiewającego trio ( Affo, Nagumo i Suzuno ), Nie obeszło się bez śmiechu i wspólnych zdjęć.
- Smacznego wszystkim. - powiedziała ciocia Lusi gdy zasiedliśmy już do stołu.
- Smacznego!- odkrzyknęliśmy.
Wszyscy już się zebrali i jest nas ok. 40 czyli :
cała drużyna piłkarska gimnazjum Raimon'a ( menadżerki też ), liceum Zeusa, ciocia Lusi, ja , Nagumo, Suzuno, mój ojciec i macocha, Lumia ( koleżanka z dzieciństwa), moja siostrzyczka Miyumi ( Miyu) , moja wredna przyszywana siostra Lira, moja babcia Klara i mama mojej macochy Liruni ( Tak - to od jej imienia wzięło się imię mojej nowej siostry ) ~~~ podświadomość - dużo tego " L", ehhh skończ już kobieto bo przynudzasz ~~~~ parę osób z mojej klasy i znajomi Byrona.
Wszyscy dobrali się już do prezentów. Losowaliśmy kto komu daje prezent. Ja wylosowałam Kastiana ( znajomy Byrona ). Nie było to łatwe bo nic o nim nie wiem. Tak teraz myśląc to pierwszy raz go na oczy widzę. No ale jakoś się udało ~~~ podśwaidomość- ta kuzynowi podziękuj bo to on wybrał za ciebie ~~~
Gdy wszyscy dostali już swoje paczki ( ja dostałam szkicownik i paletę z ołówkami itp. ) wyszliśmy do ogrody porzucać się śnieżkami. Niestety lub stety zabawa wymknęła się z pod kontroli i dość duża część ozdób ogrodowych została doszczętnie zniszczona, ale jak to Afuś powiedział " - Ciocia odkupi, co za problem " więc olałam sprawę.
Ja i Lumia zaczęłyśmy się bawić w labiryncie i szczerze - zgubiłam się. Pierwszy raz zapomniałam drogi z tego labiryntu, a znam ją na pamięć.
Zaczął padać śnieg. Naglę usłyszałam ciche wymawianie mojego imienia. Trochę się przestraszyła. Ruszyłam w kierunku dobiegania dźwięku. Musiałam wiedzieć co to. Gdy wołanie ustało przede mną stała piękna, jasna postać cała ośnieżona.
Jej włosy były bielsze niż śnieg, jej skóra jaśniejsza niż promienie rażącego słońca, a jej oczy piękniejsze niż najskrytszy diament. Była przepiękna, nie można było opisać jej słowami. Nigdy nie widziałam czegoś-kogoś równie cudownego. Wyciągnęła w mym kierunku swą rękę okrytą jaskrawą rękawiczką. Chwyciła nią mą dłoń i wręczyła mi naszyjnik w kształcie śnieżynki. Spojrzałam na nią. Uśmiechnęła się.
- Kim jesteś o pani ?
- Jestem istotą nie ludzką, nie lękaj się mnie nie mam złych zamiarów. Jestem tu by cię chronić. Byś mogła żyć w spokoju. Oto ten naszyjnik ma ci w tym pomóc. Będzie cię strzegł gdyż jest w nim i w tobie powiązana moc duchowa, jednak gdy będziesz potrzebowała pomocy wystarczy, że dotkniesz go obydwoma rękami i mnie wezwiesz. W tedy pojawię się by ci pomóc.
Ukłoniła się i powoli zaczęła znikać. Miałam do niej tyle pytań, ale nie potrafiłam wydusić z siebie żadnego słowa. Zamknęłam na chwilkę oczy by się uspokoić, jednak gdy je otworzyłam znajdowałam się już poza labiryntem. Siedziałam na łóżku w moim pokoju, a na szyi miałam wisiorek podarowany mi przez niebiańską postać.
Nie mam co do tego wątpliwości :
Gdyby ktoś mnie zapytał o tegoroczne święta to mogę śmiało stwierdzić, że są najlepsze na świecie.
--------------------------------------------------------
--------------------------------------------------------
Wesołych Świąt moi drodzy.
Spełnienia marzeń, wszystkiego czego zapragniecie, udanej wigilii i sylwestra, prezentów pod choinką, dużo miłości i radości oraz dużo szczęścia na zbliżający się rok.
W skrócie :
Wesołych i Udanych Świąt !
( 946 słów )
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top