xPart1x

Przeczytajcie przy muzyce z mediów, obowiązkowo! x

Dym.

Wszędzie dym.

Dym z papierosa.

I samotność.

Jedyna moja towarzyszka.

Wszystko, co mnie teraz otacza, nie ma dla mnie już żadnego znaczenia.

"A czy kiedykolwiek miało?", przechodzi mi przez myśl, a ja marszczę brwi z degustacją, zsypując krztynę wypalonej już trucizny na podłogę pustego domu.

"Pamiętaj, co mówili ludzie."

Zawsze trzeba ich słuchać, pamiętać ich słowa.

Bo wtedy wiemy, jak bardzo i w którym momencie naszego życia nas zranią i pozostawią na pastwę losu.

Ale ja nie słuchałem.

Nie słuchałem.

Wcale nie słuchałem.

A teraz został mi jedynie dym.

Towarzysz tej niedoli, niewoli, samotności i smutku.

Smutku?

Ponoć człowiek samotny, to człowiek szczęśliwy.

Bo nie boi się, że ktoś jeszcze go opuści.

Bo nawet jak umrze, to nie będzie musiał się obawiać o innych.

Ja nie obawiam się już nawet o siebie.

Czy to źle?


____________________________________________________________________

Hej hej! Witam wszystkich w nowym ff, mam nadzieję, że przypadło wam do gustu i zostaniecie ze mną na dłużej c:

Wyraźcie swoje opinie  jego temat w komentarzach <3

Oby do następnego, misie! x

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top