8. Unravel
Otuliłam się ramionami
I włączyłam piosenkę
Tak poetycko
W ciemnościach
Zaśpiewałam na dwa głosy
Bo ciebie brakowało
Najciężej było w refrenie
To wtedy pojawiły się łzy
Które wiedziałam
Że muszą zostać ukryte
"Jak to jestem zepsuty?"
Wstrzymuję oddech, bo nie mogę złapać kolejnego
"Nie poddaję się"
Chyba jednak rzucam broń
"ale rzeczywistość i tak..."
Staje się prawdą
Tak okrutną i zimną
Jak ostrze na mojej skórze
Nad bijącą żywo nadzieją
"W zniekształconym świecie"
Codzienność bez ciebie staje się prawdą
"Nie szukaj mnie"
(Błagam cię spójrz w moją stronę)
"Nie chcę cię krzywdzić w tym zmalowanym przez kogoś świecie"
Jak boli prawdziwość tych słów
Nie pamiętaj o mnie
Wyblaknę jak nasze zdjęcie
Masz je nadal?
Mam nadzieję
Chociaż pragnę żebyś je spaliła
"Wiecznie rozszerzająca się samotność"
Naiwnie podrzuca mi przeszłość
Szczęśliwe wspomnienia
Utkwiły w mojej pamięci
"Znowu się zmieniłem"
I tego pragnęłam
Ale dlaczego cofasz to
Co budowałyśmy łzami?
"Nie splugawię cię"
Oddam w całości w jego ręce
"Zanim przyszłość całkiem się rozsypie"
Moja
Twoja będzie piękna
Dołożę do tego wszelkich starań
"Niech pamięć o mnie pozostanie"
Niewyraźna
"(Nie) zapomnij"
"Raj pełen niechcianych zmian"
Stał się moim piekłem
Ale pamiętaj
Tylko nie o mnie
I ten ostatni raz
"Powiedz mi, no powiedz"
"Kto jest we mnie?"
Bo nie ma tam mnie.
Ja chyba nie radzę sobie z tym, co ostatnio się u mnie dzieje. W sensie... Słowa w cudzysłowie to tekst piosenki w mediach, która fani Tokyo Ghoul pewnie bardzo dobrze kojarzą. Ona dla mnie stała się pewnego rodzaju łącznikiem z pewnym człowiekiem, który jeżeli na to natrafił i to czyta, powinien zrozumieć, że to o nim. Nie spodziewałam się, że te słowa wyryją kiedyś we mnie takie rany. Że znowu będę kurwa ryczała kolejną godzinę, nie mogąc pogodzić się z rzeczywistością. Ale ja chyba inaczej nie potrafię. Przezwycięże to. Kiedyś mi si uda, ale to jeszcze nie ten moment. Na razie cierpię i jeszcze pewnie trochę mi to zajmie. Takie nagłe załamania sprawiają, że coraz bardziej nienawidzę siebie, ale nie potrafię sobie z nimi radzić. Chyba czas na lekarza i proszki, ale tak się tym brzydzę i tak się tego boję.
Ale chyba czas ruszyć do przodu.
Zostaje mi zacytować:
Tak czy siak - Bóg z nami, chuj z wami
Trzy zdrowaśki, alleluja i do przodu - jazda z kurwami
Kibō
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top