33. Zespoły i choroby
Baekhyun
Nie wiem jakim cudem, ale Jongin tylko pociągnął za klamkę i drzwi od razu się otworzyły. Potem jeszcze obejrzeliśmy 2 odcinki Licealnych Ciąży na MTV i boskie trio zwinęło się z domu Lu. Na pożegnanie przytuliłem Chanyeola tak mocno mocno i JEZU JA GO TAK KOCHAM!
-Nienawidzę tej bandy idiotów-burknął Lulu rzucając się na swoje łóżko.
-A opowiadaj jak tam rozdziewiczanie-mruknąłem ruszając brwiami i zaciekawiony usiadłem obok niego. Moje dziecko już nie jest dziewicem! Aww, wzruszyłem się.
-Nie było żadnego rozdziewiczania!-pisnął no a ta, jasne. Myśli, że mu uwierzę. Głupi jelonek.
Luhan
Przypomniał mi się ten poranek, gdy obudziłem się po imprezie u Xiu, a obok mnie spał Baekhyun z bolącym tyłkiem. Muszę się dowiedzieć.
-A...Baekhyun-zacząłem niepewnie po chwili ciszy. Wspomniany tylko popatrzył na mnie oczekująco.-Pamiętasz jak byliśmy u Xiu i przyszła ta banda pojebów?-powiedziałem bardzo szybko.
-No pamiętam, Lu, to było pare dni temu. Jeszcze nie mam sklerozy czy alzheimera.-burknął.
-Ale wyglądasz jakbyś miał zespół touretta.
-Bo?
-Czasem jak się denerwujesz to dziwne ci jedno oko spierdala.-odparłem zgodnie z prawdą.
-Spierdalaj! A ty kiedyś chciałeś iść na koncert zespołu downa.-burknął.-Ale nie zmieniaj tematu. Coś tam biadoliłeś o party hardy u Minseoka.
-No...Dlaczego bolał cię tyłek?-spytałem mrużąc oczy. On nie może mi powiedzieć tego, co ja myślę. Po prostu kurwa nie, ok?
-Nie pamiętasz co mi zrobiłeś, gówniaro?-krzyknął. No to chuj. Pijany jelonek był sobie seme.-Chciałem cię uratować od tego pedofila, Sehuja, ale ty byłeś za ciężki i się wyjebałem, a ty na mnie, gruba parówo.-ZARAZ CO. LUHAN WIECZNY UKE! Czekajco. Ja jestem dziewicą. No nieważne.
-Czyli się nie seksiliśmy?-spytałem unosząc głowę z nutką szczęścia i nadziei w głosie.
-Pojebało cię? I ty niby miałbyś być seme? Błagam cię, Lu.-prychnął po czym zaczął chichotać jak pojebany. No i supi dupi. Gitara siema.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top