27. Jesteś pewny?
NIALL'S P.O.V.
- Co masz na myśli mówiąc, że jestem zakochany?
Louis zatrzymał się, odwrócił i podszedł do mnie. Położył rękę na moich plecach i popchnął mnie w kierunku ławki. Gestem wskazał mi, żebym usiadł zanim sam zajął puste miejsce obok mnie. Popatrzył na mnie i przyglądał się bez mówienia czegokolwiek.
- Co to jest, Lou? - zapytałem, coraz bardziej wkurzony.
- Powiedziałem, - zatrzymał się. - że jesteś zakochany.
- I co chcesz przez to powiedzieć?
Louis zaśmiał się co wkurzyło mnie trochę.
- Spójrz Nialler, - zaczął. - Ty, ze wszystkich ludzi na tym świecie nigdy byś na mnie nie nawrzeszczał.
- Ale musisz zrozumieć, że zrobiłem to, bo miałem powód. - przerwałem mu. - To naprawdę niebezpieczne dla Amy bawić się na schodach.
- Tak, tak, wiem i przepraszam. Znasz mnie... Czasami rzeczywiście jestem jak Amy i przepraszam za to. - przeprosił.
Tak, wszyscy wiemy, że Louis potrafi zachowywać się jak pięciolatek, nawet jeśli jest starszy. Uśmiechnąłem się po czym położyłem rękę na jego plecach i przyciągnąłem go do uścisku. Staliśmy tak dopóki nie usłyszeliśmy dźwięku otwieranych drzwi i nie zobaczyliśmy chłopców.
- Ja też chcę. - powiedział Zayn i wydął wargi. Zaśmiałem się, wyciągnąłem rękę i zawołałem go. W końcu cała nasza piątka tkwiła w uścisku, a każdy dostał buziaka w policzek od Louisa.
- Kocham was chłopaki. - powiedział Liam i poczochrał moje, i Louisa włosy.
- Aww, ja też cię kocham. - odpowiedział mu Louis. A ja nie. Nie, że ich nie kochałem. Ale myślałem o tym słowie 'miłość'. Louis powiedział, że jestem zakochany. O co mu chodziło, nie wyjaśnił mi tego.
- Czekaj, czekaj, czekaj. - powiedziałem przerywając ten 'bromance moment'. - Louis, powiedziałeś, że jestem zakochany. O co ci chodziło?
Zaczęli wymieniać między sobą spojrzenia po czym wybuchnęli głośnym śmiechem. O mój Boże, co jest takiego śmiesznego?
- Wciąż tego nie łapiesz? - zapytał mnie Louis.
- Duhh, oczywiście, że nie, inaczej bym cię nie pytał. - odparłem i wywróciłem oczami.
Zayn położył rękę na moim ramieniu zwracając tym samym na siebie moją uwagę.
- Nialler, widzimy to i w twoich oczach i w twoim zachowaniu, że jesteś zakochany.
- Jesteś definitywnie zakochany w Megan, Nialler. - stwierdził Harry. Uklęknąłem i ścisnąłem dłonie w pięści.
- Co się dzieje, Niall? - spytał Liam i uklęknął przede mną.
Wiedziałem, że kocham Megan. Teraz, kiedy powiedział to ktoś inny, zdałem sobie sprawę, że czułem do Megan coś więcej niż przyjaźń i że naprawdę chciałem być 'tatą' w jej rodzinie.
W końcu popatrzyłem na Liama i na resztę chłopaków.
- Wiem to chłopaki. Wiem to już od jakiegoś czasu. Boję się, że to za szybko i nie jestem pewien jej uczuć do mnie. Ja po prostu... nie wiem co robić.
- Ah, nic dziwnego, że nie miałeś dziewczyny. - zakpił Harry, ale wiedziałem, że żartował. Jednak to sprawiło, że Zayn i Liam popatrzyli na niego z mordem w oczach.
- Przepraszam, tylko żartowałem. - przeprosił i spojrzał gdzieś dalej, żeby uniknąć wzroku Zayna i Liama.
Właściwie nie winiłem go. Jego słowa były prawdą. Nie miałem dziewczyny od dłuższego czasu, bo nigdy nie byłem dobry w słowach. Po prostu zrobiłbym z siebie pośmiewisko, jeśli zaprosiłbym dziewczynę na randkę lub coś takiego.
- Erm, przytuliłeś ją albo pocałowałeś lub cokolwiek? - spytał Harry.
- Przytuliłem ją kilka razy, pocałowałem w policzek i w czoło. - odpowiedziałem mu.
- Erm... usta? - zapytał Louis.
- Prawie. - stwierdziłem głupkowato. - Wczoraj.
- Wczoraj?! - spytali zaskoczeni.
- Yeah. Nie wiem kto to zaczął, ale prawie się pocałowaliśmy, ale wtedy weszliście wy zabrać swoje ubrania. - wyjaśniłem.
- Nie powinniśmy byli tego robić. - powiedział z żalem Louis.
- Cokolwiek to będzie, wierzymy, że dokonasz dobrego wyboru. - powiedział Liam.
- Ja nawet nie wiem co to jest dobry wybór, Liam. - odpowiedziałem głupio.
- Powiedz jej. Po prostu bądź z nią szczery. Nie wiesz czy ona czuje to samo do ciebie. - powiedział Zayn. - Niall, ona jest młodą, dojrzałą kobietą. Powiedziałeś nam ile Amy dla niej znaczy. Może czuje to samo, ale tego nie pokazuje, bo uważa, że Amy jest dla niej wystarczająca. - dodał Zayn.
- Po prostu jej to powiedz, Niall. Jesteśmy z tobą. - powiedział Liam i poklepał mnie po plecach.
- Jesteście pewni, że to zadziała? - zapytałem.
- Cóż, nie dowiesz się jeśli nie spróbujesz. - powiedział Harry i posłał mi ciepły uśmiech.
***
- Przepraszam chłopaki. Wiem, że to na ostatnią chwilę, ale Paul zadzwonił do mnie rano. - Liam przeprosił nas już tego ranka n-ty raz.
Była siódma rano i wszyscy już byliśmy obudzeni, i ubrani. Wszystko to tylko dlatego, że pół godziny temu Liam przyszedł do mnie do pokoju szturchając mnie i mówiąc, że o dziesiątej mamy wywiad. Biorąc pod uwagę to, że domek był daleko, potrzebowaliśmy więcej czasu i nie znaliśmy warunków na drodze.
- Jest w porządku, Liam. - odpowiedziałem mu. - Pójdę do Megan i jej powiem.
Wszedłem po schodach i zapukałem do pokoju Megan. Zajęło to minutę lub dwie zanim je otworzyła.
- Przepraszam, brałam prysznic. Jedziemy gdzieś? Bo wszyscy jesteście ubrani. - powiedziała. Wciąż miała mokre włosy i nie miała makijażu.
- Oh, nope. Erm, chłopcy i ja dowiedzieliśmy się, że mamy wywiad. Czy to będzie ok, jeśli zostaniesz z Amy sama na kilka godzin? - zapytałem z wahaniem. Byłem definitywnie niechętny, żeby zostawiać je tutaj same, ale kiedy zajrzałem do pokoju i zobaczyłem śpiącą Amy, nie miałem serca jej budzić.
- Tak, jasne. - odpowiedziała z uśmiechem, jednocześnie wycierając wilgotne włosy ręcznikiem.
- Okay, więc my już jedziemy. - odpowiedziałem jej.
- Oh, pewnie. Odprowadzę was do drzwi. - zaoferowała Megan.
Schodząc po schodach odezwałem się do niej:
- Jeśli Amy będzie się nudzić lub cokolwiek, w szafce obok telewizora jest kolekcja kreskówek. Jeśli będzie chciała pooglądać coś na YouTube to w moim pokoju znajdziesz laptop. Wyślę ci hasło smsem.
- Niall, jestem pewna, że wszystko będzie z nami w porządku. - zapewniła mnie, a ja pokiwałem głową. - Dzień dobry chłopcy. - przywitała się nieśmiało. Właśnie wtedy zobaczyłem jak bardzo nieśmiała jest w ich towarzystwie.
- Dobry Megan. - wymamrotali śpiąco chłopcy.
- Dzień dobry Megan. - przywitał się prawidłowo Liam. - Przepraszam, że zostawiamy was. Ale obiecuję, że wrócimy na lunch.
Megan zachichotała i uśmiechnęła się do niego. W końcu chłopcy znaleźli się w samochodzie, a ja wychodząc przytuliłem ją i musnąłem wargami jej policzek.
Wiem, że będę musiał jej to wszystko powiedzieć w końcu.
***
O dziewiątej pięćdziesiąt byliśmy już gotowi i 'zrobieni' przez makijażystów tak, by móc już udzielić wywiadu. To miał być półgodzinny wywiad, a Harry w międzyczasie zobaczył przez przypadek pytania, które prowadzący miał przygotowane na podkładce.
1. Co u One Direction?
2. Co z albumem? Piosenka lub dwie.
3. Pytania od fanów.
4. Związki (priorytet Niall Horan)
Byłem tak zdenerwowany, że jedyne co chciałem zrobić to wrócić na backstage, wsiąść do samochodu i pojechać do domku. Co mam powiedzieć, jeśli zapytają mnie o Amy i Megan?
- Będzie dobrze. My się tym zajmiemy. - powiedział Harry. Popatrzyłem się na niego zastanawiając się co on takiego może zrobić. Powiedział, że powinniśmy dawać dłuższe odpowiedzi na dwa pierwsze pytania. Zgodziłem się, a Zayn przyciągnął mnie do uścisku, żeby mnie uspokoić.
- Wszyscy wiemy kto dzisiaj jest z nami. Powitajmy One Direction. - dziennikarz wrzasnął do tłumu krzyczących fanów. Wyszliśmy nieśmiało i stanęliśmy na przeciwko tłumu fanów. Chcieliśmy po prostu opóźnić trochę wywiad. Minęła zaledwie minuta lub dwie,a prowadzący posadził nas na czerwonej kanapie na środku studia.
- Więc chłopcy, jak się dziś czujecie? - zapytał prowadzący z dużymi okularami, czerwonym t-shirtem i fioletowym szalem owiniętym wokół szyi. Spojrzałem na etykietkę, która mówiła, że nazywa się Mark.
- Jest dobrze, dobrze jak zwykle. Wiesz co powiem, czujemy się amazayn. - powiedział Zayn i zaśmiał się, kiedy fani zaczęli piszczeć.
- Widzę. Co właśnie robicie? - zapytał Mark, a ja wiem, że to pierwsza rzecz na jego liście.
- Cóż, teraz tworzymy album... - zaczął Liam, ale Louis mu przerwał.
- Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie! Teraz właściwie mamy przerwę, ale wciąż jesteśmy w okolicach Londynu. Wiesz, po prostu odpoczywamy.
- A tak. Słyszałem od Paula, że musieliście tu dość długo jechać. Przepraszamy, ale mamy nadzieję, że nie macie nic przeciwko temu.
- Oczywiście, że nie mamy. Właściwie jestem teraz trochę śpiący, ale wszystko dla naszych kochnych fanów. - powiedział Harry i wysłał buziaka do fanów, wywołują u nich piski, a u niektórych łzy. Uśmiechnąłem się ciepło w ich kierunku. Bez nich nie bylibyśmy tutaj.
- Dobra, więc tak jak Liam powiedział, jesteście w środku tworzenia albumu?
- Tak. Pracujemy nad akustyczną wersją albumu. Po 'Up All Night' to będzie nasz drugi album. - powiedział Liam, odpowiadając na pytanie zanim zaczął mówić o szczegółach. - Album będzie się składał z dwunastu piosenek i wszystkie będą w akustycznej wersji. Dziesięć z nich będzie piosenkami, nad którymi pracowaliśmy, a dwie kolejne to akustyczna wersja 'What Makes You Beautiful' i 'Gotta Be You'.
Spojrzałem na zegarek i zdałem sobie sprawę, że jeszcze piętnaście minut zanim się pożegnamy i opuścimy to miejsce.
- Więc dziesięć z tych piosenek jest napisana lub skomponowana przez was i innych?
- Większość z nich jest napisana przez nas i Corey'a , naszego kompozytora i Josha oraz Nialla. - wyjaśnił Liam, a studio zawrzało. Uśmiechnąłem się szeroko do nich i zobaczyłem jakiegoś faceta stojącego za kamerą, który dawał mi jakieś znaki, których nie rozumiałem.
- Ohh, widzę, że nasz Niall Horan jest dzisiaj trochę cichy. - zauważył Mark. O mój, proszę, nie celuj we mnie.
- Wiesz dlaczego? Tak jak powiedzieliśmy wcześniej, jechaliśmy tu trzy godziny i Niall jest trochę nie w humorze, bo nie jedliśmy śniadania. - powiedział Louis. Siedział obok mnie i poklepał mnie po głowie. - Jest dobrze, Nialler. Pójdziemy później do Nandos, okay?
Fani pisnęli jeszcze bardziej na to co nazywają 'Nouis', a ja zaśmiałem się kiedy Louis położył głowę na moim ramieniu.
- Niall, więc to dlatego jesteś w LA? Tworzysz piosenki na album? - spytał Mark. Pokiwałem głową, a on kontynuował. - Jak to przebiega?
- Jest dobrze. Właściwie połowa albumu jest już gotowa. To trochę smutne być z dala od chłopaków, bo dużo czasu przebywamy razem, ale wszystko dla naszych fanów. - powiedziałem i wysłałem im buziaka. Więcej pisku.
- Cóż, to dobrze słyszeć, że dbacie o te dziewczyny. - stwierdził Mark. A ja wiedziałem, że to pytanie powinno być następne, prawdopodobnie po jeszcze innym pytaniu i będziemy mogli pójść. Ale byłem w błędzie.
- Ale Niall, w LA, gdzie piszesz piosenki, kilka źródeł zauważyło cię z dwoma dziewczynami. Jedna w twoim wieku, a druga zupełnie mała. Kim one są?
Powinienem wiedzieć, że coś zrobią z tym newsem. Mogę skłamać. Muszę skłamać. Otworzyłem usta, żeby odpowiedzieć, ale facet z kamerą dał jakiś znak i na ekranie pojawiło się zdjęcie. Niosłem na nim Megan, a Amy była przed nami.
- Oh, tak właściwie to moja rodzina. - odpowiedziałem prosto, sprawiając, że Liam, Zayn, Harry i Louis otworzyli szeroko oczy. Musiałem powiedzieć prawdę zanim wypłynie więcej takich zdjęć.
- Co to znaczy, że są twoją rodziną? Słyszeliśmy także, że ta mała dziewczynka nazywa cię 'tatą'. Więc jest to tylko plotka czy możesz to wyjaśnić?
- To nie plotka. Ta mała dziewczynka jest moja i tak, nazywa mnie tatą. - powiedziałem i w tym momencie zaczęła grać muzyka końcowa. W studiu wszyscy siedzieli cicho po mojej odpowiedzi. I poczułem ulgę, że to już koniec.
- Dobrze, to już koniec. Będziemy czekać na wasz album. - powiedział Mark, kończąc cały wywiad. Pomachaliśmy do fanów i pobiegliśmy na backstage.
- Co ty robisz? Dlaczego to powiedziałeś? - zapytał spanikowany Liam.
- Wiem co robię. - odpowiedziałem uspokajająco.
- Jesteś tego pewien? Wiesz, że teraz będzie...
Nie pozwoliłem mu skończyć i powiedziałem:
- Jestem tego bardziej niż pewien.
______________
Jeden z dłuższych rozdziałów, dlatego zajęło mi tak długo przetłumaczenie go. :)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top