Prolog
20.03.2030
Czy marzyliście czasami, w tych najgorszych chwilach życia, o usunięciu wspomnień- tudzież konkretnej osoby- z waszych myśli? Tej która zraniła was słowami, cieleśnie zostawiła blizny na zapłakanych policzkach, oderwała skrzydła i zakopała je pod swoimi stopami.
Tak? Ja też o tym marzyłem. Głównie nocami, gdy druga część kołdry przykrywała powietrze, a moje zziębnięte ciało okrywała samotność. Nigdy jednak nie podejrzewałem, że medycyna posunie się aż tak do przodu, żeby przeprowadzić na mnie taki zabieg. Że faktycznie będzie można... usunąć swoje własne wspomnienia i zwyczajnie zapomnieć. Jakby wydarzenia nigdy nie miały miejsca.
"Louis Tomlinson."
"Zgadza się." przytakuję lekarzowi, który sunął długopisem po mojej kartotece. Kozetka na której mnie usadowił przypominała fotel z masażerem, z tym wyjątkiem, że wokół niego było pełno panelów z przyciskami oraz narzędziami, które pierwszy raz widziałem na oczy.
"Będę czytał sprawozdanie, proszę potwierdzać, dobrze?" spogląda na mnie znad okularów. "Prosił pan o wykluczenie z pamięci wszystkich wspomnień z Harry'm Edwardem Stylesem, przedstawionym na fotografii."
Mężczyzna unosi ku górze moją dawną miłość. Zatrzymuję na nim wzrok jedynie na sekundę, by zaraz spuścić głowę. Nawet po tylu latach wywołuje na całym moim ciele dreszcze i esencję każdego dotyku. Wystarczy chwila, żeby moja wyobraźnia powędrowała do ostatnich nocy przepełnionych nieświadomością i wątpliwościami.
"Tak." odpowiadam z gulą w gardle. "Tylko z nim. Z nami." poprawiam się.
Lekarz kiwa do siebie głową i czyta dalej.
"Nie pozostawić panu ani strzępka informacji o nim?"
"Nie." zaciskam swoje drżące palce na twarzy. To nie jest proste. Wyrzec się...tak ważnej osoby z twojego życia.
"Żadnego waszego wspomnienia?" unosi brew. "Nawet nieszkodliwych, które zleją się zresztą nieznaczących adnotacji w pańskim mózgu?"
Zanim odpowiem zawieszam się, oddychając trochę ciężej niż przed wejściem do gabinetu. Czy chciałbym zostawić jakieś...nie. Przecież nie jestem tu po to, by być pizdą i usuwać tylko pewną część... Przyszedłem tu, żeby usunąć go kompletnie z mojego życia. By móc nareszcie się uwolnić, ruszyć dalej, wyleczyć się.
Wówczas moje myśli nie współgrają z językiem
''Jedną rzecz." odzywam się niepewnie, czując jak ogarnia mnie słabość. Lekarz wydaje się w pełni skupiony na tym co do niego mówię. "Moment naszego spotkania. Tylko to jedno wspomnienie proszę...wymieszać z resztą?"
"Dobrze." zapisuje coś w notatkach i poprawia swoje wielkie oprawki przed następnym pytaniem. "Ostatnia rzecz i możemy zaczynać: usunąć czy wyjąć?"
"Proszę?" to pytanie zbija mnie z tropu. Marszczę brwi i przysuwam nogi bliżej łóżka.
"Panie Tomlinson, rozumiem, że jest pan zestresowany. Usuwanie pamięci to poważna decyzja, jednak Pani Jakey rozmawiała z panem na ten temat." mężczyzna wzdycha, zasiadając połowicznie na brzegu biurka. "Wspomnienia można trwale usunąć lub przechować w naszym laboratorium. W pierwszej wersji nigdy już ich pan nie odratuje, w drugiej, bardziej przychylnej, wspomnienia można wszczepić ponownie. Niektórzy traktują takie zapomnienie jako formę terapii, odizolowania się od męża czy dziewczyny. Później wracają i znowu zawracają nam głowę." jego oczy zerkają na zegarek. "To jak?"
Wzruszam ramionami.
"Nie planuję mieć z nim już nic wspólnego. Nigdy."
"Czyli chce pan usunąć wspomnienia trwale?"
"Tak, doktorze." moje serce krzyczy z oburzenia. Przyciskam dłoń do piersi, chcąc je uciszyć, po czym potakuję na potwierdzenie słów. "Trwale."
I właśnie tak, uczepiając się po raz ostatni wspomnienia, gdy szepcze mi na ucho 'kocham cię, proszę zawsze o tym pamiętaj', zapominam o Harry'm Stylesie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top