Rozdział 29 ½

Ciemnooki otworzył ciężkie powieki. Czuł jak oddech jego jest ciężki. Czuł bowiem ogromny ciężar na swojej klatce.
Przed oczami rozegrała mu się scena sprzed wypadku i monitor pokazał szybszy puls.
Natychmiast do jego sali wbiegł lekarz i zacząć mówić spokojnie. Kiyoomi powoli się uspakajał i zaczął się rozglądać.
Bał się, nie o siebie tylko o jego nie rozgarniętego blondyna. Wciąż pamiętał jak w ostatnich chwilach skręca kierownicą by większość uderzenia poszła na jego stronę.
Zrobili mu szereg badań, a później dali wypoczywać.

-Co z moim narzeczonym? Atsumu Miya...jest tutaj prawda?- głos mu drżał.

-Ktoś chce się z panem zobaczyć lecz tylko na pięć minut- lekarz wyszedł i widział że w progu zamienił z nim kilka cichych zdań.

Błagał niebiosa by ujrzeć w drzwiach zaraz blond chuprynę, jego Atsumu, jego Tsumu, by mógł mu powiedzieć że nic mu nie jest.
Zawiódł się jednak gdy zobaczył jego młodszego barta, który miał wielkie i ciemne wory pod oczami. Nie spodziewał się niczego dobrego, stresował się.

-Co z Atsu?- nie zamierzał się witać, on chce tylko wiedzieć czy jego kochany wciąż jest na tym świecie.

-Spokojnie, musisz być teraz spokojny...

-Nie pieprz...gadaj- drżał.

-Nic mu nie jest, żyje dlatego mówię byś był spokojny...

-Dlaczego on tu nie przyszedł?

-Nie może, też musi leżeć...już niedługo się zobaczycie...lekarz mówił że szybko wracasz do zdrowia i jest to bardzo zaskakujące biorąc pod uwagę w jakim byłeś stanie.

-Co mówił...Tsumu...

-On...co mówił...on...chce bardzo cie zobaczyć...

-Powiedz mu że ja też.

Wziął oddech ulgi. Wystarczyło mu że blondyn żył. Uśmiechnął się w stronę okna i promieni, które padały mu ma twarz.

Pisałabym już 30 ale mama wzywa mnie do roboty więc ostatni rozdział z podsumowaniem pojawi się później.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top