Prolog
Ciemność owija się wokół wszystkiego co było związane ze mną. Mrugam ale nic nie widzę. Jest tak ciemno. Ale jestem gotowy. Mogę przeklinać wszystko dla Ciebie jak Ty robisz to dla mnie jak zawsze Cie potrzebuje. Ratujesz me zbyt pędzące serce. Żyjesz we mnie tak głęboko, że mogę stracić wszystko dla Ciebie. Bo to nie zawsze musisz być Ty. Ale się nie poddam, bo ten okrutny los śmieje się tak obrzydliwie, przyprawia mnie to o wewnętrzny odruch wymiotny. Nawet nie wiem czy żyje, a może po prostu jestem tak zawieszony między tym wszystkim. A myślę o tym jak mnie zmieniłeś, jak ja zmieniłem Ciebie. Jest ciemno, nic nie słyszę ale w myślach wołam do Ciebie jak do ostatniej kropli wody na świecie. Bo Ty jesteś moim oceanem. Bo Ty jesteś moją tarczą. Bo Ty jesteś moim sercem. Bo TYLKO TY byłeś moim życiem. Nagle w tej pustce usłyszałem rytm twojego serca i wtedy zniknąłem w tej ciemności.
Bo życie nigdy nie było na tyle sprawiedliwe, a los tylko drwi z biednych ludzi, ale wierzysz w cud?
Hej wszystkim. Miałam to wstawić później, ale okazało się że napisałam już dwa rozdziały, nie są one jakieś super długie, ale może dzięki temu będzie ich po prostu więcej. Pierwszy rozdział wstawie w środę i tak co tydzień. Czekam też na jakieś może już teorię spiskowe 😉🤣
P.S Jeżeli checie wiedzieć jaki humor będzie miał rozdział czy coś co będę tu wstawiać to muzyka powinna was mniej więcej wprowadzić w klimat. Mi słuchanie muzyki poprawia wydajność w pisaniu np 😉
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top