Chapter #2
Siedzieliśmy nad stawem na pomoście,w trójkę tak jak to mieliśmy w zwyczaju ,pijąc zimy sok i jedząc ciastka,pogoda była wspaniała,wygłupialiśmy się.
-Ale z ciebie tchórz Tim...
-Wcale nie!
-Udowodnij to!
-Tak co mam zrobić?!
-Pocałuj Esme!-Zapadła chwila niezręcznej ciszy,Katsumi uśmiechnęła się tryumfując.-Tchórzysz co?
-Nie!- Podniósł się,podszedł do mnie,nachylił się i złożył na moich wargach krótki pocałunek,a ja spaliłam buraka.Odwrócił się do Katsumi.-Zadowolona Kat?
-Mhym...Esme chyba też.-Wybuchła śmiechem.
-Halo?Ziemia do Esme!-Wychodziłyśmy właśnie ze szkoły,jest piątek dlatego kończyłyśmy lekcje zaskakująco wcześnie,a ja z braku dowozu do mojej miejscowości jechałam razem z Katsumi do niej.Teraz tylko poczekać na autobus.
Pov.Manksy (Nie mogłam się powstrzymać)
Razem z Hoodiem i Tobym,patrolowaliśmy las w nieręcznej ciszy,od śmierci Kate atmosfera była...no cóż nie było jej wcale.A jak zginęła?Zawaliła bardzo ważną misje i została ukarana,a my musieliśmy się przenieść...Bliżej mojego starego domu,co miało swoje pozytywy była szansa na spotkanie starych przyjaciół,a z negatywów to one były narażone na spotkanie w "cztery oczy" z Slenderem. Mimo wszystko miło było wrócić do znajomego miejsca.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top