Tak
*** 3 Lata później
Zayn właśnie poprawiał moją muszkę, a ja wariowałem. Dosłownie odchodziłem od zmysłów. Za 15 minut Harry miał oficjalnie stać się mój na wieczność. Harry Tomlinson, jak pięknie to brzmi.
Dzisiaj, w trzecią rocznicę zaręczyn mieliśmy powiedzieć sakramentalne "tak"
- a co jeśli ucieknie? albo powie nie? albo wywróci się o kabel w drodze do ołtarza?
Panikowałem to mało powiedziane. Ja dosłownie dostawałem do głowy. Nie mam pojęcia jak Zayn to wytrzymywał ale podziwiam go naprawdę.
Już chwilę później stałem przy ołtarzu, a Harry właśnie szedł w pięknym kwiecistym garniturze w moją stronę. Boże jaki mój przyszły mąż jest przystojny.
Harry doszedł do ołtarza i uśmiechnął się delikatnie w moją stronę a ksiądz w tym momencie zaczął mówić
- Spotkaliśmy się tutaj dzisiaj aby ta dwójka młodych ludzi mogła zawrzeć związek małżeński. Harry, powtarzaj za mną. Ja Harry
- Ja Harry
- Biorę sobie ciebie Louisie
- Biorę sobie ciebie Louisie
- Za męża i ślubuje ci
- Za męża i ślubuję ci
- Miłość, wierność i uczciwość małżeńską
- Miłość wierność i uczciwość małżeńską
- Oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci
- Oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci.
- Louis, teraz ty, Ja Louis
- Ja Louis
- Biorę sobie ciebie Harry
- Biorę sobie ciebie Harry
- Za męża i ślubuje ci
-Za męża i ślubuje ci
-Miłość, wierność i uczciwość małżeńską
-Miłość, wierność i uczciwość małżeńską
-Oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci
-Oraz że nie opuszczę cię aż do śmierci
-Możecie się pocałować
Oboje przysunęliśmy się do siebie i szepcząc sobie nawzajem "Kocham cię" Pocałowaliśmy się a wszyscy koście zaczęli bić nam brawo.
Harry już na zawsze jest mój. Nie wierzę że kiedyś w to wątpiłem. To jest najlepszy dzień w moim życiu...
*********************************************
To przed ostatni, dzisiaj albo jutro wrzucę ostatni.
Enjoy
~Natt
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top