Przepraszam...
Czułem jak Harry poruszał się niespokojnie, domyśliłem się że pewnie już się obudził. byłem ciekawy czy pamięta co wczoraj robili.
- KURWA MAĆ
usłyszałem i już znałem odpowiedź na to pytanie... Za chuja nie pamiętał
- LOUIS - czułem jak młodszy mnie szturcha więc otworzyłem oczy - Co to ma znaczyć!?
- Ale co?
-Dlaczego jestem nago? Dlaczego ty jesteś nago? Dlaczego śpię w twoim łóżku nago? Dlaczego?
- Ile z wczoraj pamiętasz? - zapytałem patrząc na niego. Dobrze że nie pozwoliłem mu wczoraj się odwdzięczyć, na pewno by dzisiaj żałował. Trochę smuciła mnie ta myśl ale no cóż... nie dziwię się
- Nie wiem, pamiętam jak tańczyliśmy i potem nic, pusto - westchnął
- A więc po chwili tańca zacząłeś się o mnie ocierać, a jak powiedziałem ci żebyś przestał albo wezwę taksówkę i skończymy to w domu to stwierdziłeś że mam wzywać tą taksówkę szybciej - westchnąłem patrząc na przerażoną minę Harrego - Potem przystawiałeś się do jakiegoś gościa który postawił ci drinka i się pokłóciliśmy - Teraz na twarzy Harrego zagościł smutek
- To dlaczego leżymy nago? Razem?
- Bo potem pojechaliśmy do mnie, pokłóciliśmy się a ty zacząłeś się do mnie dobierać? - powiedziałem pytającym tonem
- A ty?... - zawahał się - a ty to WYKORZYSTAŁEŚ TO ŻE BYŁEM PIJANY! WYKORZYSTAŁEŚ MNIE! - wykrzyczał na co zamknąłem oczy
- Nic ci nie zrobiłem, nie wykorzystałem cię... - powiedziałem szeptem
- to wytłumacz mi co się stało! - w tym momencie w jego oczach zobaczyłem łzy
- ehhh... - westchnąłem cicho- zacząłeś się do mnie dobierać, ocierać się o mnie - zacząłem - jedyne co zaszło to to, że zrobiłem ci loda - spojrzałem na niego, a jego twarz wyrażała czysty szok - Chciałeś się odwdzięczyć ale ci nie pozwoliłem bo pomyślałem że możesz rano żałować... i dobrze że to zrobiłem... - powiedziałem ze smutkiem. Takich oskarżeń się od niego nie spodziewałem... - Ale miło że pierwsze co pomyślałeś to to że cię wykorzystałem - powiedziałem po czym wstałem i udałem się do łazienki wziąć prysznic. Chciałem zmyć z siebie jego słowa i to co one w nim zostawiły... Po prostu go to zabolało.
Nie wiem dokładnie ile byłem pod prysznicem, na pewno długo. Po wytarciu się założyłem bokserki i udałem się do sypialni w której zastałem Harrego płaczącego w moją poduszkę. Usiadłem koło niego i zacząłem głaskać go po jego długich lokach.
- Przepraszam - wyszeptał - nie myślę tak o tobie, naprawdę... Po prostu się wystraszyłem... - powiedział i pociągnął nosem.
- no już kochanie, nic nie szkodzi - uśmiechnąłem się do niego delikatnie.
Miałem przeczucie że wszystko pomału szło w dobrym kierunku.
*********************************************
Pozdrawiam cieplutko z pracy
Enjoy
~Natt
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top