sixty six
"Wszystko okej?" Powiedział pospiesznie Harry, puszczając Louisa i delikatnie kładąc swoją dużą dłoń na jego plecach.
"Tak." Wykrztusił Louis, jego oczy łzawiły. "Tak Harry, wszystko w porządku." Louis sięgnął dłonią i delikatnie złapał Harry'ego, zakopując swoje małe palce w jego dłoni. Wyglądał na takiego malutkiego, pomyślał Harry. To było dziwne, by Louis wyglądał na takiego drobnego, tak bezbronnego, kiedy Harry był z nich wszystkich najmniejszy. Harry nadal patrzył w jego niebieskie oczy i odgarnął grzywkę z jego twarzy, przejeżdżając palcami po kościach policzkowych i szczęce.
"Chcesz nadal grać?" Harry łagodnie wyszeptał, pochylając się i opierając swoje czoło o ramię Louisa. Louis stał teraz na palcach, jego ręka owinięta wokół Harry'ego, więc mógł także go ukoić. Harry pozwolił swojej grzywce zwisać i zamknął na moment oczy. "Louis."
Louis wziął głęboki oddech i przytaknął. "Tak, tak chcę. Jest okej." Obaj odwrócili się do swoich przyjaciół. Liam wyglądał na zmartwionego, wpatrując się w Louisa, ale Niall i Zayn wydawali dziwne dźwięki i udawali, że się całują, przedrzeźniając Harry'ego. Harry przewrócił na nich oczami.
"Więc kontynuujmy." Powiedział Louis, łapiąc dłoń Harry'ego i pociągnął ich obu, że siedli na podłodze. Zmrużył oczy, patrząc dookoła. Niall chował się za Zaynem, jakby jego brat nie mógł go zobaczyć. To sprawiło, że Harry się uśmiechnął.
"Liam." Louis w końcu zadecydował i Liam udawał, że płacze.
"Masz najgorsze wyzwania." Jęknął Liam, upadając do tyłu i przebierał nogami w powietrzu jak dziecko. Louis głośno się zaśmiał.
"No wiesz, możesz wybrać prawdę, Liam." Zauważył Zayn, zanim wziął łyk ze swojej szklanki wody. "Gwarantuję ci, że Louis nie jest w tym tak dobry."
Liam ściągnął swoje brwi myśląc, a Harry spojrzał na niego z szerokimi oczami z ekscytacji.
"Prawda." W końcu westchnął.
Louis zaśmiał się, pocierając swoje ręce. Harry uniósł brwi, zanim sięgnął i złapał po cichu jego jedną dłoń. Bardzo kochał dłonie Louisa. Próbował zignorować to porozumiewawcze spojrzenie, które rzucał mu Zayn. Głupi Zayn i jego głupie popisy. Zawsze naśmiewa się z Harry'ego. Harry zaśmiał się do siebie.
Louis, który właśnie miał coś powiedzieć usłyszał Harry'ego i i uśmiechnął się do siebie, spoglądając na Harry'ego, łapiąc z nim kontakt wzrokowy i puszczając oczko, zanim odwrócił się do Liama, który tarzał się po podłodze z nieznanych powodów.
"Czy kiedykolwiek fantazjowałeś o kimś w tym konkretnym pokoju?" Spytał Louis, odchylając się do tylu i krzyżując swoje ręce. Harry zarumienił się przez to pytanie, nawet jeśli nie było ono do niego. Liam wyglądał na zamyślonego. Harry wiedział, że było to rozsądne pytanie. Liam przyjaźnił się z Zaynem od dwóch lat co znaczyło, że mógł przebywać w tym pokoju dosyć często. Szczególnie odkąd Tricia zawsze zawracała głowę Zaynowi by przyprowadzał przyjaciół. Harry czasem myślał, że lubi go tak bardzo jak Zayn.
Harry wiedział, że Liam sobie coś przypomniał kiedy się wzdrygnął, zanim haniebnie spojrzał na podłogę. "Tak." Powiedział cicho, prawie niesłyszalnie.
"Co to było, Liam?" Zayn przyłożył dłoń do swojego ucha sygnalizując mu, żeby mówił głośniej.
"Tak, okej? Tak." Policzki Liama poczerwieniały i Niall wyglądał na bardzo zainteresowanego odpowiedzią, kiedy błagał go o powiedzenie o kim to było.
"To są dwa pytania." Liam wzruszył ramionami. "W każdym razie. Zayn, prawda czy wyzwanie?"
Zayn wypiął swoją pierś, zanim uderzył w nią jak goryl. Harry wybuchnął śmiechem i wow, on naprawdę tęsknił za swoimi najlepszymi przyjaciółmi. "Wyzwanie." Zayn wydął swoją dolną wargę.
Liam myślał przez moment, ale Harry miał przeczucie że już miał wyzwanie. "Zamień się bielizną z osobą obok siedzącą ciebie bez wychodzenia z pokoju i bez zdejmowania swoich spodni."
Harry spojrzał na niego, zagryzając wargę. Co to mają być za wyzwania?
Zayn spojrzał na Harry'ego, potem na Nialla. "Niall." Powiedział.
Zajęło im jakieś trzy minuty, by wyciągnęli swoją bieliznę przez nogawki od spodni i Louis umierał ze śmiechu, kiedy majtki niechcący utknęły między jego pośladkami. Był to długi, niezręczny proces i Harry czuł się zażenowany, kiedy w końcu zamienili się bielizną.
"To było świetne." Liam pochylił się do tyłu i udawał, że wyciera pot ze swojego czoła. "Cudowne." Zaklaskał kilka razy.
"Następne pytanie, mały kolego." Louis szeroko się uśmiechnął, szczypiąc policzek Harry'ego, używając najsłodszego głosu. Harry rozpłynął się, rumieniąc się i próbował nie być tak czuły, kiedy pytał Nialla prawda czy wyzwanie.
"Prawda." Powiedział bez trudu Niall.
"Jakiej cechy w osobie siedzącej obok ciebie najbardziej nie lubisz?" Spytał Harry. Było to kiepskie? Miał nadzieje, że nie.
Niall spojrzał na Zayna, przygryzając swoją wargę i drgnął. "Nie wiem, H. Nie chcę zranić uczuć tego biednego chłopaka."
Harry wzruszył ramionami.
"Nie możesz stchórzyć, Ni." Zaprotestował Louis. Niall wyglądał na rozdartego, gdy spoglądał pomiędzy swoich dwóch przyjaciół, zanim złapał twarz Zayna.
"Proszę, nie wściekaj się na mnie Z." Błagał Niall, a Zayn na niego machnął.
"Zgaduję... on zawsze śpiewa Naughty Boya, kiedy gdziekolwiek jedziemy." Jęknął Niall. "Tak dobrze w końcu wyrzucić to z siebie." Odsunął się, kiedy Zayn walnął go w ramię i Liam wybuchł śmiechem.
"Nie robię tego!" Zawołał Zayn zanim spojrzał na Harry'ego. "Nie śpiewam Naughty Boya, prawda Harry?"
Harry potrząsnął głową, ale szybko ukrył twarz w swoich kolanach.
I Harry czuł się przez chwilę szczęśliwy. Ponieważ Liam Payne śmiał się jak hiena i Louis trzymał rękę wokół jego talii, chichocząc w jego ramię między małymi pocałunkami i Zayn i Niall żartowali jak idioci. Pokój stawał się całkiem ciepły przez to ciepło ciał i Harry miał nadzieje, że jego następne wyzwanie będzie miało coś wspólnego ze zdjęciem ubrania. Mimo wszystko, Louis miał się go zapytać.
"Aniołku, prawda czy wyzwanie?" Louis pochylił się do tyłu i spojrzał na Harry'ego z wyzywającym spojrzeniem. Harry udawał, że nie zauważa tego subtelnego sposobu kiedy kaszlał i odchrząkiwał, a po tym zachowywał się jakby nic się nie stało.
"Wyzwanie." Uśmiechnął się Harry.
"Wyzywam cię, żebyś użył swojego najlepszego, zalotnego głosu i opisał z detalami stosunek seksualny i jego korzyści." Louis pochylił się do przodu. "I w tym samym czasie daj striptiz."
Harry nigdy nie rumienił się tyle w całym swoim życiu. Cóż, prawdopodobnie rumienił, ale to było dosyć złe. Niall rechotał jak idiota, którym był i Harry spojrzał na niego groźnie. Blondyn tylko zaczął śmiać się bardziej, klaszcząc dłońmi i nawet wydał z siebie piskliwy głos. To było zabawne.
Harry, będąc zdenerwowanym chłopcem wiercił się odrobinę i zaczął być bardzo cichy, zanim zaczął swoje wyzwanie.
Louis przytaknął do niego zachęcająco kiedy wstał, odrobinę się trząsł. Patrz na Louisa. Powiedział do siebie. To wszystko, co musisz zrobić i wszystko będzie w porządku.
"Seks." Zaczął Harry, poruszając swoimi brwiami i wow był idiotą. "Jest bardzo ważny. To proces, gdzie mężczyzna wchodzi w innego mężczyznę, albo w kobietę. Raczej w mężczyznę." Potrząsnął głową, zamykając oczy. Nie brzmiał w ogóle zalotnie. Zdjął swoją koszulkę i Niall zaczął miauczeć, kiedy po prostu się w niego wpatrywał. I nie, Harry nie zawiódł i dostrzegł sposób, w jaki przygryza swoją wargę, a jego oczy zrobiły się odrobinę lśniące.
"Zaczyna się kiedy, no wiecie, całują się." Zakaszlał Harry. To byłoby o wiele prostsze, gdyby po prostu miał wymyślić coś o swoich ulubionych zespołach. Ale nie, miał opisać seks. Uśmiechnął się z pewnością siebie, zanim zdjął swój pasek od spodni i uderzył nim o swoje dłonie, obracając go dokoła i delikatnie uderzył nim o swoją nogę i rzucił nim w Louisa. "I Louis powoli zdejmuje-" Przerwał. Cholera. Właśnie powiedział 'Louis' zamiast 'chłopak'. Zayn był na podłodze, chichocząc jak gimnazjalista w filmie 'Seks według Eda'.
"Zdejmuje swoją koszulkę i ty przejeżdżasz swoimi dłońmi po jego pięknej, kształtnej talii czując ciepłą skórę pod swoimi palcami." Harry zaplątał swoją dłoń we włosy i powoli odwiązał opaskę, za którą robiła zielona bandana. "I potem ty, uh, łapiesz go za policzki mówisz mu jak bardzo go kochasz."
"Nuda." Wykrztusił Liam, a Louis sięgnął i uderzył go w policzek.
"I potem kocha się z tobą i całujesz go przez cały czas, ponieważ go kochasz." Harry wziął bandanę w swoje dłonie i podszedł do Louisa, oplótł ją wokół jego szyi i pokazał mu, żeby wstał. Louis delikatnie poklepał go po tyłku i szybko pocałował.
"Jesteś idealny." Wymamrotał.
"Jak było?"
"Seksowne, takie właśnie było." Louis pochylił się. "Chociaż nie zdjąłeś swoich spodni."
Policzki Harry'ego się zarumieniły i odsunął się od Louisa.
"To było świetne." Zaśmiał się Niall. "Teraz przestańcie zachowywać się jak papużki nierozłączki, marnujesz czas."
"Niall." Spojrzał Harry. "Prawda czy wyzwanie?"
"Wyzwanie." Powiedział Niall, podniósł swoje ręce do góry kiedy Harry złośliwie się uśmiechnął.
"Pocałuj Zayna."
W pokoju zapanowała cisza. Reakcje chłopców były inne. Harry rozglądał się wokół zmartwiony, zastanawiając się czy to nie zaszło za daleko. Louis i Niall prowadzili cichą rozmowę, porozumiewając się wzrokiem i Liam wpatrywał się w Zayna oceniając jego reakcję. A Zayn wpatrywał się w podłogę.
Ale potem blondyn sięgnął i złapał twarz Zayna całując go krótko, lecz głęboko. I Harry poczuł jak jego serce szybko bije, gdy patrzył jak jego przyjaciele na całe życie się całują, było to całkiem dziwne doświadczenie. Nie miał pojęcia jak w ogóle wpadł na to wyzwanie, ale wiedział, że nie musi tego żałować, kiedy obaj zaczęli się śmiać gdy się od siebie odsunęli, rozładowując napięcie.
Ale Liam, Liam. Harry nie miał pojęcia co powiedzieć o jego twarzy. To nie miało sensu i był do niczego w odczytywaniu ludzi.
"Chcecie w to jutro zagrać?" Ziewnął Louis, co potem zaskutkowało okropnym kaszlem. "Jesteśmy zmęczeni i mamy nadal trochę czasu do końca przerwy świątecznej."
Harry przytaknął, biorąc swoją koszulkę z podłogi, zanim podniósł swojego Louisa z podłogi.
"Chodźmy" Powiedział Harry.
Wychodził, kiedy został zatrzymany w uścisku. Był to Niall i Zayn, jego najlepsi przyjaciele.
"Będzie z tobą okej?" Spytał Zayn targając jego loki, ale był ostrożny by uniknąć ran na jego nadgarstku.
"Tak." Powiedział cicho Harry.
"Kocham cię." Niall pocałował policzek Harry'ego, niechlujny, mokry buziak, którego Zayn natychmiast wytarł swoim rękawem.
"Kocham go bardziej." Sprzeczał się Zayn.
"Oh." Niall wziął krok w tył, zanim złapał Zayna za szyję. "Nie, nie kochasz."
Zayn zaśmiał się i powalił go na ziemię. Uprawiali zapasy i Harry zapatrzył się na nich, kiedy Louis złapał go za rękę i zaciągnął do pokoju gościnnego. Zamknął za nimi drzwi, wyłączając światła i delikatnie pchając Harry'ego na łóżko. Pokój pachniał jak czysta pościel. Harry mógł sobie przypomnieć spanie tutaj, kiedy Zayn nie chciał żeby ktoś spał w jego pokoju. Przez większą ilość czasu lubił być sam i Harry to szanował. Z drugiej strony Niall zawsze zakradał się na palcach z powrotem do jego pokoju i Harry budził się słysząc ich chichotanie przez ścianę, przez większość czasu oglądając filmiki na YouTube, albo opowiadając bezsensowne historyjki. Harry podchodził i po prostu słuchał. Otrząsnął się z tego wspomnienia, kiedy usłyszał pociąganie nosem Louisa.
"Louis." Harry powiedział słabo, kiedy próbował dostrzec Louisa w ciemności. Z jakiś powodów Louis nie pozwoliłby mu zapalić światła.
Płakał.
"Louis, wszystko okej?" Harry ponownie spytał. Jego ręce trzęsły się i pociły, gdy wpatrywał się w zarys sylwetki Louisa. "Louis, Louis, Louis, dlaczego płaczesz?"
"Harry." Zapłakał Louis, czkając przez łzy i to było możliwie jedno z najbardziej łamiących serce dźwięków, które Harry kiedykolwiek słyszał. Louis podszedł do niego i zatopił twarz w klatce piersiowej Harry'ego. Harry zmarszczył brwi i pocałował puszystą głowę Louisa i Boże, miał nadzieje, że z Louisem było okej.
"H-h-harry." Wykrztusił Louis. "Mam raka płuc."
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top