Epilog

9 miesięcy później

Obudziłam się z silnym bólem brzucha, a kiedy wstałam z łóżka na podłogę zleciały wody, ale nie byle jakie, to były moje wody płodowe.

- Kuba wstawaj, ja rodzę!- krzyknęłam, na co mężczyzna zerwał się z łóżka i zaczął pomagać mi z przygotowaniem do szpitala

Wzięłam szybki prysznic, w tym czasie Kuba ogarnął naszą sypialnie i wyciągnął z pod łóżka torbę z rzeczami dla maluszka i dla mnie. Ubrałam się w dresy i białą koszulkę, na to narzuciłam jeansową kurtkę i na nogi adidasy.

- Gotowy na małego Kochana?- zapytałam, patrząc na mojego męża

- Jak jeszcze nigdy!- odpowiedział i krótko mnie pocałował

Wyszliśmy na zewnątrz naszego domu i wsiedliśmy do auta, ruszając w drogę do szpitala.

Pewnie chcecie się dowiedzieć o co chodzi z tą akcją. Już wam tłumaczę, jakoś tydzień po naszym weselu strasznie źle się poczułam, więc razem z Wiki zrobiłam trzy testy, które okazały się pozytywne. Nie mówiłam od razu o tym Kubie, ale kiedy byłam umówiona na wizytę, zrobiłam mu niespodziankę i wręczyłam mu test. Nigdy, chyba nie widziałam go tak szczęśliwego. Skakał z radości. Na pierwszej wizycie potwierdziliśmy ciąże, a na trzeciej znaliśmy już płeć. Jest to chłopiec! Oboje bardzo się ucieszyliśmy z tego powodu i zaczęliśmy przygotowywania do zostania rodzicami. No to tak w dużym skrócie. Zamiast mieszkania, zdecydowaliśmy się na kupno domu, nasze stare mieszkanie w Bełchatowie sprzedaliśmy i tak jak planowaliśmy przenieśliśmy się na stałe do Krakowa. Nie jest on bardzo duży. Jest przytulny i w naszym stylu. Już od kilku dni miewałam mocne skurcze przeczuwałam, że nie długo dzidzia będzie chciała wyjść na świat.

- Dobra jesteśmy na miejscu.- powiedział Kuba i wysiadł z auta pomagając mi również to zrobić.

Poszliśmy w stronę recepcji i powiedzieliśmy o co chodzi. Szybko się nami zajęli i chwile później leżałam już na porodówce.

- Jesteś dzielna.- powiedział Kuba całując mnie w głowę

Ja tylko posłałam mu uśmiech i zaczął się poród. Nie rodziłam bardzo długo bo coś ok. 3h. Kuba cały czas był przy mnie i wspierał mnie. Kiedy nasz synek przyszedł na świat, czynił honory i przeciął pępowinę.

- Jaki on piękny.- wyszeptałam kiedy już dali mi czystego synka

- Taki jak jego mamusia.- dodał Kuba kładąc się obok i obejmując mnie ramieniem

- Mały Nikodem Kochanowski.- odparłam i wtuliłam się w męża

Nareszcie miałam to czego chciałam, męża i nasze pierwsze dziecko. Ta chwila mogła trwać wiecznie. Otaczają mnie ludzie, którzy mnie kochają i ja czuję się przy nich kochana i to jest najważniejsze.


Dziękuję kochani, że byliście ze mną podczas pisania tej książki. Była ona najbardziej emocjonującą książką, którą napisałam. Znaczy dla mnie bardzo wiele i jest powiązania z moja pasją, czyli siatkówką. Dziękuję za wszystkie głosy i komentarze. Mam nadzieje, że podobała sie wam ona i będziecie ją miło wspominać.

Kocham wasza:

Black_Angel

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top