"Why do I always sense this undeniable tension"
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)
Nie wiesz, ile tak na siebie patrzyliście, ale wiedziałaś jedno.
Atmosfera była teraz tak gęsta, że można ją było kroić nożem.
Ocknęłaś się i przyjęłaś postawę obronną.
- Czy możemy przyjąć zamówienie...?.- zapytała dziwnym głosem Yuki.- [T.I], chyba ekspres znowu się popsuł, możesz pójść zobaczyć co z nim ?
- Jasne.- odpowiedziałaś bez emocji i odrówiłaś się na pięcie.
Tak naprawdę espres nie był nigdy zniszczony. Nie było z nim żadnego problemu od kiedy został u was zamontowany, ale cieszyłaś się, że Yuki wydobyła cię jakoś z tej niezręcznej sytuacji.
Totalnie nie spodziewałaś się tego, że po dwóch latach spodkasz Rina. Szczególnie w kawiarni, w której pracujesz.
- Kto to był ?.- zapytała cicho Yuki podchodząc do ciebie.- No nie wierzę! Znowu ten ekspres się zepsuł!
- Yuki, przymknij się.- warknęłaś.- To mój były, z liceum.
- Strasznie hot.- uśmiechnęła się.- Dlaczego wyglądałaś, jakbyś go nienawidziwiła ?
- Bo tak jest ? Zdradził mnie, więc nic dziwnego, że jestem dla niego taka, jaka jestem.- odparłaś.
- Rozumiem. Je klient to klient. Musimy go traktować jak wszystkich, czyli równo. Nie ważne czy to twój były, czy wredna baba z matmy.
- Wiem, Yuki.- przewróciłaś oczami.- Po prostu...nie wiem, coś we mnie pękło.
- Rozumiem. W końcu jesteśmy tylko ludźmi. Pójdź na zaplecze, a ja cię zawołam, kiedy razem zaniesiemy kawę.
- Dobra, dzięki Yuki.- i poszłaś na zaplecze.
Nie zabierałaś się za nic szczególnego. Po prostu zaczęłaś sprzątać kącik, w którym ty oraz Yuki a czasami wasza szefowa odpoczywałyście. Najpierw wytarłaś kurze, potem wyrzuciłaś śmieci i na koniec wytarłaś stolik.
- [T.I]!
W idealnym momencie skończyłaś ogarniać mały pokoik. Wytarłaś ręcę i poszłaś do swojej przyjaciółki. Wzięłaś część zamówień i poszłaś z nią do stolika chłopaków.
Yuki kazała ci stać z dwoma tacami, wypełnionymi kawami oraz innymi napojami, a ona miała rozdawać dla każdego. Kiedy tace były puste złożyłaś je i podałaś dziewczynie. Jednak kiedy chciałaś odejść głos osoby, na którą nie byłaś nawet w stanie spojrzeć rozległ się wokół ciebie i reszty towarzystwa.
- [T.I], możemy później porozmawiać ?
Zatrzymałaś się w połowie drogi. Zamknęłaś oczy i policzyłaś do dziesięciu.
- Mam pracę.- odparłaś spokojnie.
- Kilka minut cię nie zbawi, prawda ?
Chyba zwrócił się do Yuki, ponieważ dziewczyna zaczęła się jąkać.
- Cóż, jeżeli [T.I] by chciała, to jak najbardziej puszczę ją na kilka minut.- uśmiechnęła się.
Zastanowiłaś się chwilę. Z jednej strony nie chciałaś go widzieć, a z drugiej byłaś ciekawa, co ma on tobie do powiedzenia.
- Dobra.- odpowiedziałaś.
I wróciłaś do pracy.
***
Nawet nie zauważyłaś, kiedy minął twój dzień w pracy. Robiłaś wszystko, aby zająć myśli czymś innym. Byłaś przez to zmęczona, ale jednocześnie dumna, że tyle udało ci się zrobić.
- [T.I] ? Za piętnaście minut zamknięcie kawiarni, a Rin czeka przy tym stoliku, gdzie siedział razem ze swoimi kolegami.
- Ugh, dobra, idę.- wygładziłaś swój fartuch i obeszłaś ladę.
Niepewnie podeszłaś do stolika i usiadłaś na przeciwko chłopaka. Nie uśmiechałaś się ani nic. Twoja twarz była poważna jak jego, dwa lata temu.
- Słucham ? Co masz mi ważnego do powiedzenia ?.- zapytałaś.
- Minęło trochę czasu, prawda ?
- Owszem. Dwa lata.
- Słuchaj, chciałem wyjaśnić z tobą tą sprawę, ale...
- Zablokowałam cię niemal wszędzie. Nawet na discordzie.- znowu mu przerwałaś.- Chciałeś coś wyjaśnić ? Rin, nie oszukujmy się, wtedy mawet nie chciałeś ze mną wychodzić. Byłeś ze mną z litości. Zrozumiałam to wtedy, kiedy pocałowałeś się z jakąś dziewczyną.
- To nie tak.- zmarszczył brwi.- To ona mnie pocałowała.
- Oh błagam cię, Rin. Każdy tak mówi.
- Ale ja mówię prawdę.
- Tak tak. Z pewnością. Rin, proszę cię. Nie jesteśmy już dziećmi.
- Masz rację. Wtedy byłam okropnym nastolatkiem, którego obchodziła tylko piłka nożna. Teraz jestem dorosły, potrafię dbać o to, co się dzieje wokół mnie.
- I co mi chcesz przez to powiedzieć ? Chcesz mnie wkurzyć czy co ?
- Chce ci pokazać, że jestem dorosły. Chcę, abyś dała mi kolejną szansę.- powiedział spokojnie.
- Rin, ty siebie słyszysz ?
- Jutro, wieczorem przyjdę pod twój dom i pokażę Ci, że się zmieniłem.
- Rin, to tak nie działa.
- Przez te dwa cholerne lata próbowałem się z tobą skontaktować. Pozniej się dowiedziałem, że wystąpię w programie Blue Lock. Nie umiałem się skupić na grze bo moje myśli krążyły wokół ciebie. Nie umiesz tego zrozumieć ?
Zatkało cię i nie wiedziałaś co powiedzieć. Z jednej strony nic by się nie stało, ale z drugiej...nie wiedziałaś, czy będziesz gotowa na to spotkanie.
Sięgnęłaś po telefon i odblokowałaś go. Od razu zobaczyłaś milion powiadomień od niego i jego nowych kolegów.
- Odblokowałam cię. Dam ci mój adres i będę gotowa.
- Dziękuję, [T.I].
- Do zobaczenia, Rin.
I wyszłaś z kawiarni, żegnając się z Yuki.
Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Miłego dnia/nocy!❤
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top