[01]
Kolejny dzień, kolejna noc... Z tobą było zupełnie inaczej - lepiej. Kochałeś mnie, a ja kochałem ciebie i wszystko było idealne. Nic nie zastąpi mi twojego ciepła, którym otaczałeś mnie każdej zimnej nocy. Tak samo jak nikt nigdy nie powtórzy tak samo twoich słów.
Słów kierowanych do mnie. Dla mnie. Tych niepowtarzalnych, wspaniałomyślnych.
Uwielbiałem budzić się w nocy, by upewnić się, że nic ci nie jest. Obserwowałem twoją spokojną twarz, mając nadzieję, że żaden koszmar nie siedzi już w twojej głowie. Chciałem myśleć, że uwolniłeś się od wszystkich potworów, które nawiedzały cię w nocy.
A teraz budzę się w pustym, zimnym łóżku.
I pamiętam wszystkie chwilę, kiedy żałowałem, że cię poznałem. A tak właśnie było.
Gdybym wtedy nie był tak ślepo wpatrzony w ciebie, teraz nie cierpiałbym z powodu twojej nieobecności.
Jakim byłem głupcem, że wpuściłem cię do swojego życia.
Jakim byłem głupcem, zakochując się w tobie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top