Rozdział 13 - Muszę u was zamieszkać
*Cadence*
Dochodziła 20.00. Ruszyłam w kierunku domu sąsiadów. Zadzwoniłam dzwonkiem. Sean otworzył drzwi.
- Co ci się stało? - spytał, gdy tylko puściłam Elsę na ziemię.
- Dostałam od brata za nic. - odpowiedziałam.
Wyraźnie posmutniał. Podniósł dwie torby i poszedł na górę. Poszłam w ślad za nim niosąc jedną. Otworzył drzwi. Odstawiłam walizkę na podłogę.
- Sean, mam sprawę. - powiedziałam
- O co chodzi? - spytał.
- Tak się składa, że muszę u was zamieszkać...
- Jak to zamieszkać?
- Wyrzucili mnie z domu. - powiedziałam i rozpłakałam się.
Sean podszedł do mnie i objął ramionami tak samo jak na koncercie. Znów to uczucie bezpieczeństwa. Otarłam łzy. Jakimś cudownym sposobem wydostałam się z tego uścisku. Staliśmy wpatrzeni w siebie. Nagle zrobiło mi się gorąco, bardzo gorąco. Zdjęłam bluzę i położyłam ją na walizce. On położył się na łóżku i patrzył w sufit. Dołączyłam do niego. Przysunął się bliżej. Coś kazało mi podnieść się i przynieść koc. Podeszłam do komody i wzięłam koc po czym wróciłam na miejsce. Przykryłam się. Niestety musiał się wepchać. Usłyszałam miałczenie za drzwiami. Oboje na raz podnieśliśmy się. Sean podszedł do drzwi i wpuścił kotkę do środka. Spojrzałam na zegarek. Godzina 22.30. " Pora spać! " powiedział głos w mojej głowie. Podniosłam koc z łóżka i owinęłam się. Nagle Elsa zaczęła wspinać się po nim w górę. Oboje wybuchliśmy śmiechem. Rzuciliśmy się na łóżko i zwijaliśmy się ze śmiechu, mówiąc dziwne wyrazy bez znaczenia. Zaczynało mi brakować powietrza. Zamknęłam oczy i zasnęłam.
*Sean*
Cadence nie odzywała się przez pół godziny. Spojrzałem w jej stronę. Spała spokojnie. Elsa zasnęła na kocu. Delikatnie podniosłem kotkę oraz koc, na którym leżała i przykryłem nim siebie i Cadence. Przypomniało mi się, że nie zgasiłem światła. Powoli podniosłem się i je zgasiłem. W połowie drogi zauważyłem, że Cadence się obudziła.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top