91

#05.04.20#

Słońce wlatujące przez odsłonięte okno raziło mnie w twarz i nie pozwalało spać.
Podniosłam się na łokciach i rozejrzałam po sypialni. W pokoju byłam tylko ja, a podłodze, na samym środku leżały dwie pary butów i moja kurtka.
Spojrzałam na swój ubiór i zdałam sobie sprawę, że spałam w sukience.
Wygrzebałam się z łóżka i narzucając na ramiona koc, wyszłam z pokoju.

Szłam powoli przez swoje mieszkanie i rozglądałam się w poszukiwaniu Jonah. Znalazłam go w kuchni. Siedział z głową opartą o rękę, a przed nim stał kubek z kawą.

-Nie pojmuję tego, że wypiłaś więcej ode mnie a normalnie funkcjonujesz - podniósł głowę i spojrzał na mnie ze zmrożonymi oczami.

-Też nie czuję się najlepiej - mruknęłam do niego i odwróciłam się aby zrobić sobie herbatę - idź pod prysznic a ja zrobię śniadanie.

-Chyba obiad, jest południe, a pod prysznicem już byłem - spojrzałam na zegar i zobaczyłam że była już 3 pm.

-Dobra - wywróciłam oczami wrzucając do kubka saszetkę z herbatą i wyszłam z kuchni.

Moim celem była łazienka, ale zanim tam poszłam, zahaczyłam o sypialnię. Wyjęłam z szafy czarną koszulkę na ramiączkach, tego samego koloru spodnie i zapinaną bluzę. Nie było sensu żebym później zmieniała ubrania, bo miałam wieczorem jechać na wyścigi. Musiałam tylko powiedzieć o tym Jonah.

Zamknęłam się w łazience i weszłam pod prysznic.
Tego było mi potrzeba.
Po powrocie do domu byłam zbyt zmęczona i pijana żeby myśleć o jakiejkolwiek kompieli, po prostu położyłam się do łóżka.

-Sofia! - usłyszałam głos Jonah - odbierz!

-Biorę prysznic! - krzyknęłam nalewając na dłoń żel - ty odbierz.

-Mycha, Gabbie chce z tobą rozmawiać - brunet zapukał do drzwi a ja owinęłam się w ręcznik i otworzyłam je.

-O co chodzi? - zapytałam przykładając telefon do ucha.

-Sprawdź szybko co piszą w internecie! - wrzasnęła mi do telefonu.

-I to jest powód dla którego musiałam wyjść z pod prysznica? - uniosłam brew.

-Mają fotki jak całujecie się z Jonah! - zdębiałam.

-Skąd? - spojrzałam na chłopaka który ciągle stał w drzwiach i przyglądał mi się uważnie.

-Nie wiem, ale lepiej je zobacz - rozłączyła się a ja włączyłam internet.

-Coś się stało? - zapytał.

-Podobno nasze zdjęcia są w internecie - mruknęłam.

-Co? Niby skąd? - brunet stanął tuż za mną i patrzył mi przez ramię w telefon.

Nie musiałam długo szukać zdjęć. Od razu zobaczyłam sporo fotek z imprezy gdzie ja i Jonah się całowaliśmy.

"Jonah Marais ma dziewczynę?
W sobotę tj. 04.04.2020r. odbyła się impreza urodzinowa jednego z członków znanego boysbandu Why don't we - Daniela Seavey i jego przyjaciółki z dzieciństwa Sofii (oboje kończą 21 lat).
Dziewczyna rok temu wprowadziła się do wspólnego domu chłopaków, ale po niecałych dwóch miesiącach wynajęła własne mieszkanie.
Częstym gościem był u niej Jonah Marais - przyjaciel Daniela.
Fani Maraisa od dawna zastanawiali się czy ich idol ma dziewczynę.
Na początku oboje zaprzeczali plotkom jakoby między nimi była chemia, jednak ostatnie fotografie są jasnym dowodem!
>>zobacz zdjęcia <<
Zdjęcia nadesłała nam osoba z bliskiego otoczenia pary.
Między nimi ewidentnie iskrzy. Piosenkarz i jego partnerka często widywani są na mieście, jednak między nimi nigdy nie dochodziło do żadnych gestów!
Jednak osoba, która nadesłała nam zdjęcia pary, zdradziła, że ich związek trwa już prawie od początku roku! Jonah i Sofia chcieli prawdopodobnie utrzymać swój związek w tajemnicy, ale tak gorące zdjęcia aż proszą się o udostępnienie!
>>zobacz zdjęcia <<
Jak na nowy związek gwiazdora zareaguje jego była dziewczyna - Tatum Dahl? Stosunki między Dahl a zakochanymi są koleżeńskie, ale czy po takiej informacji nic się nie zmieni?
Z zapartym tchem będziemy śledzili losy tej dwójki i skrupulatnie informowali was o wszystkim! "
>>Jonah Marais i Tatum Dahl - czy nadal są razem?! <<
>>Jonah Marais widziany z tajemniczą dziewczyną! <<

-Kto mógł wysłać nasze zdjęcia do prasy!? - Jonah był zły, bo nikt nie miał prawa ingerować w nasze prywatne życie.

-Uspokój się - mruknęłam wyłączając telefon - nic nie zrobimy z tym.

To nie tak, że mnie to nie obchodziło, ale nie miałam zamiaru przejmować się takimi głupotami.
Chcieliśmy utrzymać nasz związek w tajemnicy, ale oboje wiedzieliśmy, że w końcu i tak wszystko wyszłoby na jaw. Nie łatwo jest utrzymać coś takiego w sekrecie.

-Sam chciałem powiedzieć ludziom że jesteśmy razem - burknął.

-Takie życie gwiazdy, teraz wypad - wyrzuciłam Jonah z łazienki i wytarłam się w ręcznik po czym ubrałam w przygotowane ubrania.

Weszłam do salonu gdzie brunet siedział na kanapie i przeglądał nasze wspólne zdjęcia, które zrobili nasi znajomi gdy my akurat nie patrzyliśmy.

-Co chcesz zrobić? - zapytałam kładąc dłonie na jego ramionach.

-Skoro wszyscy już wiedzą, to mogę chwalić się, że jestem szczęśliwy - zadarł głowę wysoko, a ja pochyliłam się i go pocałowałam.

-Podoba mi się ta fotka - wskazałam palcem na jego telefon i nie czekając na żadną realizację ruszyłam do kuchni, wzięłam do ręki kubek z herbatą, kiedy obok pojawił się Jonah - muszę jechać dzisiaj na wyścigi - zaczęłam a on zmarszczył brwi.

-Po co? - temat maski, wywoływał między naszą dwójką sprzeczki, bo czasem nie docierało do Jonah, że robiłam to tylko dla bezpieczeństwa wszystkich.

-Dawno mnie tam nie było - wzruszyłam ramionami - ludzie zaczynają się burzyć.

-W takim razie jadę z tobą - zdecydowałam.

-Nie - pokręciłam głową okręcając w dłoniach kubek.

-A to niby dlaczego? - oburzył się.

-Po co niby miałbyś jechać? - odwróciłam to - jeśli pojawimy się tam razem, to możemy ściągnąć spore kłopoty, na dziwki nie pójdziesz...

-Wystartuję - przerwał mi pewnym siebie głosem.

-Chyba zwariowałeś - prychnęłam - puknij się w głowę. Nie startowałeś od kilku lat. Zostań w mieszkaniu, proszę.

-Wyścigi są jak jazda na rowerze - ciągnął - tego się nie zapomina.

-Jonah... - popatrzyłam na niego z niemą prośbą w oczach.

-Dobra - burknął niezadowolony z rozwoju sytuacji - na którą masz tam być?

-Myślę, że jeśli wyjadę o 9 pm, to będzie w porządku - pokiwałam głową.

-Ile wyścigów? - drążył temat.

-Jeszcze nie wiem - ponownie wzruszyłam ramionami - postawiłam Trevorowi warunek, że pojawię się, o ile stawką będzie 6 tysięcy dolarów od łebka.

-Dużo - pokręcił głową a ja się zgodziłam.

-Wiem - uśmiechnęłam się krótko - ale tylko w jednym starcie. Reszta normalnie.

-Czyli jedziesz tylko w jednym - podsumował.

-Prawdopodobnie - potwierdziłam a on westchnął - Jonah, spójrz na mnie i obiecaj mi, że nie pojedziesz za mną - poprosiłam.

-Niech Ci będzie - zgodził się a ja posłałam mu szeroki uśmiech.

-Jestem głodna - zmieniłam temat.

-Ja też, zamawiamy coś? - zapytał a ja kiwnęłam głową.

~~~

Zsiadłam z motoru i od razu poczułam obejmowanie ramieniem. Wygrałam wyścig.

-Królowa w formie! - wydarł się Brian na co ja pokręciłam głową, a część zebranych ludzi cieszyła się, pozostali wręcz przeciwnie. Widziałam ich miny, ale oni mojej nie, bo miałam maskę na twarzy - idziemy po twoją wygraną - ruszyłam razem z chłopakiem w stronę gdzie odbierało się kasę.

-Nasza królowa! - między ludźmi pojawił się Evan.

-Co ty tu robisz? Gdzie Alison? - przytuliłam go.

-Al została w hotelu, a ja przyjechałem zobaczyć jak wygrywasz - wyjaśnił.

-A jeślibym przegrała? - podniosłam jedną brew.

-Nawet nie rozważałem takiej opcji - puścił mi oczko.

-Jesteś niemożliwy - zaśmiałam się i spojrzałam na dziewczynę, która podała mi pieniądze.

-Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będziesz mogła sobie pałac wybudować - pokręcił głową we wszystkie strony.

-Trochę jeszcze brakuje - podłapałam.

-Jedziesz jeszcze? - zmienił temat.

-Nie - zaprzeczyłam - wracam już do mieszkania.





jonahmarais: I'm just happy with you @x_sof_x_

#####

To ostatni rozdział.......





Rozgrywany w roku 2020.
Żeby zakończyć tą książkę muszę jeszcze napisać kilka ważnych rzeczy😉.
Robię przeskok w czasie o ROK, bo nie chcę bardziej zanudzać.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top