23
### OGŁOSZENIE PARAFIALNE!!!
Co powiecie na taki układ:
Przez ten tydzień (zaczynając od dziś) wstawiam codziennie jeden rozdział, jednak wy nie przelatujecie ich od niechcenia, tylko zostawiacie po sobie jakiś ślad ( czy to komentarz, czy gwiazdka).
To jedyny warunek.
Napiszcie mi tu czy chcecie takie coś.
Buźka <3
######
#18.05.19#
Okazało się że nowe okna dotarły w ciągu dwóch godzin, tak samo jak wszystkie meble.
Gorzej było załatwić pamiątki i ozdoby jakie były w domu. Jednak dzięki kontaktom które zdobył Tyler przez ten czas kiedy był menagerem chłopaków bardzo pomogły udało się wszystko zorganizować.
Alison również dorzuciła coś od siebie, dzięki jej darowi przekonywania ludzi wiele rzeczy udało się zdobyć szybciej niż normalnie.
Wszystko, poza wymianą okien, zrobiliśmy we trójkę. Nie chciałam żeby zbyt wiele osób widziało jak wyglądał dom.
Im mniej tym lepiej, w przeciwnym wypadku, istniało większe prawdopodobieństwo że któryś z chłopaków by się o tym dowiedział.
W ciągu parunastu długich godzin dom wyglądał tak jak przed moim wyjazdem, nie licząc sypialni Zacha i mojej. Razem z Alison powiedziałyśmy Tylerowi że wszystkie pokoje były w nienaruszonym stanie, nie chciałam żeby kolejna osoba wplątała się w kłopoty, dlatego go okłamałam. Trochę obawiałam tego, że któryś z domowników mógł coś zauważyć, ale nie mogłam zrobić nic więcej.
Najstarszy z rodzeństwa Seavey wyszedł niedługo po północy, a mnie i Al oczy zamykały się na stojąco i nie mogłyśmy tego powstrzymać.
Rzuciłyśmy się na kanapę a ja usłyszałam dzwonek telefonu.
-Zabij mnie, błagam - jęknęłam, ale odebrałam połączenie od Daniela, który od razu zażądał żebym włączyła kamerkę.
-Hej, jak tam? Jak kontrola Tylera? - blondyn popatrzył na mnie uśmiechnięty.
-Dobrze, wszystko świetnie - odpowiedziałam pocierając oczy.
-Coś się stało? - zapytał a ja pokręciłam głową - kiepsko wyglądasz
-Szczery do bólu - zadrwiłam, a on wywrócił oczami - nic się nie dzieje, po prostu nie spałam całą noc i teraz zasypiam na stojąco.
-Czemu nie spałaś? - ciągnął.
-Byłam z Alison i troszkę zaszalałyśmy - machnęłam ręką, a Al szturchnęła mnie w nogę każąc się rozłączyć - błagam, nie każ mi opowiadać, bo nie dam rady - dodałam widząc że chciał zapytać co robiłyśmy.
-Dobrze, dobrze - skapitulował - idź spać, bo widzę że ci ciężko.
-Bardzo. Pa - powiedziałam i się rozłączyłam.
Odłożyłam telefon i zamknęłam oczy. Zasnęłam w tej samej chwili.
~~~
-Wstawaj zołzo - Alison uderzyła mnie w ramię.
-Która godzina? - zapytałam i zobaczyłam na zegarku 1pm - co chcesz?
-Musimy posprzątać u ciebie i Zacha - powiedziała.
-Mamy kilka dni żeby to zrobić, nikt nie będzie tam wchodził - powiedziałam.
-Jeśli zrobimy to teraz, to potem nie będziemy musiały się spieszyć - uparła się
-Dobra, ale zrób mi kawę - mruknęłam.
-A ty pożycz mi jakieś ubrania - zarządzała.
-Weź coś sobie - machnęłam ręką i pobiegłam na górę do łazienki żeby wziąć prysznic.
Zanim zdjęłam ubrania spojrzałam w lustro i musiałam przyznać, że wyglądałam jakby jebnął we mnie piorun.
Zaczęłam zdejmować bluzkę, jednak coś przyciągnęło moją uwagę . Na ścianie za mną wisiały trzy półki, a na nich ustawione były koszyczki z różnymi rzeczami. Na środkowej półce leżał mały, czarny przedmiot więc odwróciłam się i wzięłam go do ręki. Nie musiałam długo na niego patrzeć żeby wiedzieć co to było.
Kamerka.
Miałam przeczucie że było ich więcej.
Zacisnęłam pięść i z kamerą w dłoni wyszłam z łazienki.
Otworzyłam drzwi do swojej sypialni i weszłam do środka gdzie Alison była w trakcie zdejmowania swojej koszulki.
-Załóż to z powrotem - powiedziałam rozglądając się po pokoju.
-Co? Czemu? - patrzyła na mnie zdezorientowana.
-Temu - pokazałam jej przedmiot który trzymałam.
-Kamera? - otworzyła szeroko oczy.
-Tak, była w łazience i jestem prawie pewna że jest ich więcej - Al też zaczęła się rozglądać. Sprawdziłam każde miejsce gdzie mogła być ukryta kamera.
-Mam - powiedziała patrząc na obraz który jako jedyny został na ścianie.
Podeszłam bliżej i zobaczyłam że w płótnie jest dziura a w niej mała kamerka.
Wyjęłam ją i wrzuciłam do małego pudełka.
-Musimy przeszukać cały dom - stwierdziłam, a dziewczyna przyznała mi rację.
Ja zostałam u siebie, a Al poszła do pokoju Jonah, bo ja nie miałam zamiaru tam wchodzić.
~~~
-Ile masz? - zapytałam kiedy Alison pojawiła się w salonie.
-Dziesięć, a ty? - położyła je na stoliku.
-Nie licząc tej w łazience i obrazie to osiem - dołożyłam swoje
Na siłowni i sali do tańca nie było żadnych kamer.
Zapewne nawet tam nie wchodzili.
-Co z teraz zrobisz? - zapytała.
-Z kamerami? - uściśliłam.
-Z tym wszystkim - wyjaśniła.
-Kamery schowam i kiedy Zach wróci, to zorganizujemy spotkanie z Czarną Męską - zaczęłam - oddam im ich sprzęt, a potem zaproponuję układ.
-Jesteś niemożliwa - westchnęłam siadając na stół.
-Dlaczego taka jesteś? - zpytałam patrząc na nią uważnie - nie darłaś się na mnie kiedy powiedziałam że odchodzę, nadal mi pomagasz.
-Bo był moment kiedy ja też chciałam odejść, ale nikomu tego nie mówiłam - wzruszyła ramionami.
-Czemu? - zmarszczyłam brwi.
-Miałam dosyć. To było wtedy kiedy wyjechałam na miesiąc do Hiszpanii - kiwnęłam głową przypominając sobie tamten czas kiedy nikt nie wiedział co się z nią działo, aż w końcu wróciła.
-Dzięki - powiedziałam z wdzięcznością.
-Nie ma sprawy - wstała i rozciągnęła się - ciesz się że nie sprawdzałaś pokoi tych kolesi.
-W sensie? - nie zrozumiałam.
-U jednego prawie wyjebałam się o butelkę wódki a u drugiego znalazłam roczny zapas prezerwatyw - zśmiałam się głośno wiedząc że mówiła o pokojach Corbyna i Jonah.
-Nienawidzę tych ludzi - powiedziałam przez śmiech - ten od kondomów to właśnie Jonah.
-No to naprawdę jest obrzydliwy - przeszedł ją dreszcz.
-Co powiesz na trochę procentów? - zaproponowałam
-Bardzo chętnie - zgodziła się - ale najpierw pokoje.
-Oj daj spokój - machnęłam ręką.
-Ma być posprzątane - uparła się.
-Jak na kogoś to zbierał się do zmycia krwi ze ścian domu przez kilka dni to naprawdę dziwne jest to że przeszkadza ci trochę bałaganu - zadrwiłam.
-Spierdalaj, mam okres - wszystko od razu się wyjaśniło.
-Jebać, idziemy? - machnęłam ręką.
-Tak - skinęła głową - na górę.
-Alison - jęknęłam, ale ona pociągnęła mnie za sobą.
~~~
Nasze plany trochę się zmieniły.
Posprzątałyśmy w pokojach moim i Zacha, po czym Alison stwierdziła że nigdy nie była na wyścigach w LA i chciała pojechać. Zgodziłam się, bo i tak chciałam się tam wybrać, a obiecałam Brianowi że jeszcze się pokażę. Wybrałam jego numer i poprosiłam o przygotowanie dwóch startów motocyklowych na co chłopak zgodził się od razu, więc wieczorem pojechałyśmy aż za Woodglen Ln.
-Kogo moje oczy widzą - przed moim motorem stanął Brian, tak samo zagadał kiedy przyjechałam tu za pierwszym razem - nasza królowa wróciła.
-Wróciłam - puściłam mu oczko.
-Myśleliśmy że o nas zapomniałaś - zrobił zbitą minę.
-Chyba w snach. To Alison - wskazałam głową na dziewczynę obok mnie, a on się uśmiechnął.
-Brian, miło mi - przedstawił się.
-Al - podali sobie ręce i całkiem długo patrzyli na sobie nawzajem.
-Przypilnuj kolegi w spodniach, bo obok niej kręci się już jeden typek - powiedziałam a dziewczyna zabiła mnie wzrokiem.
-Ona żartuje - zapewniła go.
-Wcale nie, ale niech cie będzie. Brian - zwróciłam się do chłopaka - masz wyścigi?
-Tak, nawet dostałaś wyzwanie - wyzwanie zawsze równało się wyścigiem o coś więcej niż stawka z wygranej.
-Od kogo? - zaciekawiłam się - i o co wyścig?
-Od Trevora - jakoś nie zrobiło to na mnie wrażenia.
-Dobra, gdzie on? - zaczęłam się rozglądać.
-Za tobą - usłyszałam za plecami - jeśli wygram nie pokażesz się tu więcej.
-A co jeśli ja wygram? - zapytałam.
-Oddam ci swój motor - zdecydował od razu.
-Stoi - zgodziłam się bez namysłu na co Al szturchnęła mnie w ramię, ale ja pokręciłam głową.
Zgodnie z Trevorem ustaliliśmy że trasa miała mieć jedynie pięć kilometrów, bo więcej nie było potrzebne.
~~~
O 1 am wróciłyśmy do domu zadowolone i odstresowane z dwiema butelkami alkoholu.
Obie wygrałyśmy swoje starty. Ja zdobyłam BMW S1000 RR i cztery tysiące dolarów a Alison sześć tysięcy.
-O kim mówiłaś przy Brianie? - zapytała.
-O Evanie - odpowiedziałam.
-Po co? - ciągnęła.
-A nie wiem, chciałam zobaczyć jak zareaguje - i jak zareagowała ona.
-Jesteś głupia - prychnęła.
#####
BMW S1000 RR
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top