42| steve and bucky

Bucky: omg

Bucky: omfg

Bucky: o m g

Bucky: Steve

Stevie: co się znowu stało?

Bucky: nic, dlaczego pytasz?

Stevie: po prostu

Bucky: po prostu chciałem zwrócić na siebie twoją uwagę

Bucky: i mi się udało, yaay

Bucky: wracasz dzisiaj, prawda?

Stevie: prawda

Bucky: jskekuhsndjdkfkcbjdkd

Bucky: nareszcie

Bucky: ile można na ciebie czekać, Rogers

Bucky: tęsknię

Bucky: mocno

Stevie: ja za tobą mocniej

Bucky: pf nie ma szans

Bucky: nie ma mowy

Bucky: nah

Bucky: to ja tu tęsknię najmocniej

Bucky: nieważne

Bucky: szykuj się na to, że będę się do ciebie przytulał cały dzień

Bucky: nie odkleje się od ciebie

Stevie: myślę, że specjalnie nie będzie mi to przeszkadzać

Bucky: i będę tak dużo cię całować aż będziesz miał dość

Stevie: nigdy nie będę miał dość całowania cię

Stevie: całowanie cię to najprzyjemniejsza rzecz

Bucky: heh

Bucky: jeszcze nie robiłeś ze mną innych przyjemnych rzeczy, kapitanie Rogers ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Stevie: czy ty zawsze musisz doprowadzać mnie do rumieńców?

Bucky: yup

Bucky: jesteś uroczy, kiedy się rumienisz

Bucky: chociaż właśnie wyobraziłem sobie twoją zarumienioną twarzyczke w pewnej sytuacji łóżkowej

Bucky: i ohhhh

Bucky: piękny

Stevie: Bucky, przestań

Bucky: rumień się, rumień

Stevie: jest z nami Tony, więc zaraz zacznie sypać głupimi komentarzami

Bucky: XDDDDDDDDDDDDDDDDD

Stevie: oho

Stevie: zaczyna się

Bucky: powodzenia skarbie XDDD

Stevie: czasami go nienawidzę

Bucky: co zrobił?

Stevie: jeszcze nic

Stevie: ale usiadł na przeciwko i patrzy na mnie z tym wszystkowiedzacym uśmieszkiem

Stevie: mogę mu dać w twarz?

Bucky: możesz, pozwalam ci

Bucky: ale pls niech ktoś mi to nagra

Bucky: to będzie hit

Stevie: ...

Stevie: rOgErS tY sIę RuMiEnIsZ jAk PrAwDzIwA aMeRyKaŃsKa DzIeWiCa

Stevie: nie wiem, spieprzaj

Bucky: walnij go tarczą w twarz!!!

Bucky: proszę proszę proszę

Stevie: Bucky

Bucky: ja bym go walnął

Stevie: bo ty to ty, a ja to ja

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top