41| steve and bucky

Bucky: i'm with you till the end of the line

Bucky: pamiętasz?

Stevie: oczywiście, że tak, kochanie

Bucky: TILL THE END OF THE LINE

Bucky: więc nie waż mi się umierać wcześniej ode mnie, bo cię zabiję

Stevie: teoretycznie, nie będziesz mógł mnie zabić, bo będę już martwy

Stevie: ale dlaczego piszemy o takich rzeczach?

Bucky: bo mi smutno

Bucky: tęsknię za tobą

Bucky: i już nawet Dodger mi nie pomaga

Stevie: kochanie moje

Bucky: nie chciałbyś przejść na emeryturę?

Stevie: nie mogę

Bucky: oczywiście, że możesz

Bucky: po prostu rzucasz to wszystko w pizdu i wracasz do mnie

Bucky: wybacz, skarbie, ale oni dadzą sobie radę bez ciebie

Stevie: tak, tylko

Stevie: ja nie wiem czy ja chcę

Stevie: lubię to robić

Bucky: ale ja za tobą tęsknię

Bucky: i martwię się

Stevie: wiem, kochanie

Bucky: skoro nie chcesz odchodzić, to przynajmniej odpuść sobie takie misje, gdzie wyjeżdżasz na kilka czy też kilkanaście dni

Bucky: przemyślisz to sobie?

Stevie: przemyślę

Bucky: dziękuje

Bucky: powiedz Tashy, że Dodger chyba za nią tęskni

Stevie: co?

Bucky: no taka prawda

Bucky: cały czas gapi się na jej zdjęcie

Bucky: to, które stoi w salonie razem z innymi

Bucky: ewentualnie za Clintem, bo stoi obok......

Stevie: Tasha kazała przekazać, żebyś przytulił od niej Dodgera

Bucky: okej

Bucky: ale to później

Stevie: robisz coś?

Bucky: nie, po prostu nie chce mi się podnosić tyłka z kanapy, żeby do niego podejść XD

Bucky: a jak go wołam, to nie przychodzi

Bucky: chyba już mnie nie lubi

Bucky: nikt mnie nie lubi

Stevie: Bucky, przestań

Bucky: a ty wracaj

Stevie: dwa dni

Bucky: :(((

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top